Albania od 15-go sierpnia do ......

[mazeno]

o.
nareszcie zdjecia, gdzie widac cos innego niz tylko samochod.
w dodatku z podpisami.
fajnie, bo to rzadkosc.

[Miron]

No cóż nie będę ukrywał, że sporo fotek na których były tylko autka usunąłem
No a podpisywanie wg mnie jest koniecznością. Cyfrówki ogłupiają, robi się tysiące fotek. Jeszcze krótko po powrocie coś się pamięta, ale wystarczy niewiele czasu i człowiek sam nie pamięta gdzie i kiedy to było.
Miło mi, że coś się spodobało

[romulus]

fajna galeria, wiele miejsc mi znanych ale równie wiele nieznanych, trzeba tam wrócić za rok

[Darek Palmowski]

Trochę to u mnie trwało, ale skoro obiecałem że pochwalę się fotkami, to słowa dotrzymuję . Jak kto ciekawy, to zapraszam do galerii: http://www.ironhorse.pl/album/albania/.
Zdaję sobie sprawę że wielkiej wartości artystycznej zdjęcia te nie przedstawiają , ale ani ja nie jestem fotografikiem, ani chyba nie o to tu chodzi. Ot, takie wspominki z fajnych wakacji.

[selim]

super foty

[Fiba]

Super foty i do tego ciekawe komentarze
Albania jest piękna ja bylem w zeszłym roku zdjęcia tego nigdy nie pokarzą.

Tam trzeba być.

[Darek Palmowski]

rozbijać się możesz w zasadzie wszędzie, my spaliśmy na przykład bezpośrednio pod bramą bazy wojskowej Pashaliman, w oczekiwaniu na el komendante, co miał nas wpuścić na karaburun [/quote]

Tak na marginesie, to wjechać do bazy wojskowej na Karaborun można wjechać bez większych kłopotów. Nie trzeba żadnych specjalnych zezwoleń z ministerstwa wojny, ani od prezydenta z premierem razem wziętych. To że nie łżę widać na zdjęciach w moim albumie. Ale jak to zrobić - to już całkiem inna historia .

[Lenio]

To miło z Twojej strony, że dzielisz się z nami tą wiedzą tajemną

[Darek Palmowski]

E, tam zaraz się dzielę... Ja po prostu podkręcam emocje .

[GrzechoS]

Zdjęcia super, gratuluję fajnej wyprawy

[romulus]

E, tam zaraz się dzielę... Ja po prostu podkręcam emocje .

i bardzo dobrze, fajna galeria

[h0MER]

zakładam że trzeba kupić bilet by zwiedzić tamtejsze ruiny na karaburum nic nie wspominając o bazie wojskowej

[Darek Palmowski]

No, no... Marcin, nadajesz się na detektywa .
Tak właśnie było. Na bramie oczywiście powiedziano nam że o wjechaniu nie mamy co marzyć. Jednak tuż obok wjazdu znajduje się spora tablica reklamująca stanowiska archeologiczne. Wykonałem szybką improwizację myślową i oznajmiłem wojakowi iż nie po to jechałem taki kawał drogi z Polski na Karaburun, żeby odjechać z kwitkiem nie zobaczywszy "słynnych ruin". Po krótkiej chwili pan oficer wykonał telefon i załatwił nam przewodnika, który pojechał z nami oglądać starożytne wspaniałości. Co prawda przewodnik nie mówił w żadnym cywilizowanym języku, ale to drobny nieistotny szczegół. Oczywiście bilety również kupiliśmy .
I w ten sposób byliśmy tam, gdzie podobno wjechać nie sposób .

[Damian]

No, no... Marcin, nadajesz się na detektywa .
Tak właśnie było. Na bramie oczywiście powiedziano nam że o wjechaniu nie mamy co marzyć. Jednak tuż obok wjazdu znajduje się spora tablica reklamująca stanowiska archeologiczne. Wykonałem szybką improwizację myślową i oznajmiłem wojakowi iż nie po to jechałem taki kawał drogi z Polski na Karaburun, żeby odjechać z kwitkiem nie zobaczywszy "słynnych ruin". Po krótkiej chwili pan oficer wykonał telefon i załatwił nam przewodnika, który pojechał z nami oglądać starożytne wspaniałości. Co prawda przewodnik nie mówił w żadnym cywilizowanym języku, ale to drobny nieistotny szczegół. Oczywiście bilety również kupiliśmy .
I w ten sposób byliśmy tam, gdzie podobno wjechać nie sposób .

yyy...zwiedzanie Oricum to akurat żaden kłopot, tylko że nie jest to właściwy półwysep o który nam chodzi - Oricum znajduje się na terenie bazy woskowej, przy nas wjechało kilka wycieczek z turystami do Oricum...
Oricum nie jest na półwyspie, leży może kilometr od bram wjazdowej na teren wojskowy
natomiast aby dostać się samochodem na półwysep to trzeba przejechać przez bazę wojskową, obok doków dla okrętów podwodnych, wyjechać z niej i jechać kilometrami szutrem wzdłuż wschodniego wybrzeża, docierając na cypel...
my z wjazdu do nudnego Oricum zrezygnowaliśmy, szkoda nam było czasu (zwłaszcza że o wiele atrakcyjniejszy Butrint był w planie)

całą atrakcją jest właśnie Karaburun poza bazą wojskową, duży, absolutnie dziki półwysep, wzdłuż którego leżą wraki rozbitych na skałach statków
polecam zerknięcie na Google Earth

próbowaliśmy ominąć bazę terenem, bagna bez problemu da się przejechać, niestety później są albo ostre stoki usiane głazami, albo ścieżka szerokości połowy quada - do wyboru
zresztą ominięcie bazy terenem nie rozwiązuje problemu braku papiera na Karaburun - od jakiegoś czasu CAŁY półwysep jest "Military Restricted Area"

[Darek Palmowski]

Oczywiście Damian masz rację. My również próbowaliśmy dostać się w głąb półwyspu okrężna drogą i nie daliśmy rady. Wiem też że najłatwiej dostać się tam od strony morza. Niestety brak czasu nie pozwolił nam na to.
Niemniej wiele osób w swoich podróżach nie pokonało nawet pierwszej bramy wjazdowej na teren bazy wojskowej. Ta kilkukilometrowa wycieczka w głąb strefy militarnej daje jednak choć pobieżnie okazję do zobaczenia różnych "pamiątek", które zostawili tam sowieci.
Rzeczywiście Oricum nie powala , a w Butrincie również byliśmy.