Albania - pytania praktyczne

[Lenio]

Na całej trasie normalny, szeroki, bezproblemowy szuter. Dwa samochody mijają się wygodnie. Ten odcinek nazwaliśmy "W krainie Mordoru", gdyż okoliczne górki przypominają hałdy żużlu (tak wygląda droga: http://karpinscy.pl/babcia4x4/v/lenio/a ... 9.JPG.html, a tak kraina: http://karpinscy.pl/babcia4x4/v/lenio/a ... 7.JPG.html). Gdy będziecie jechać w okolicy kanionu Osumi, to zjedźcie koniecznie w tym miejscu nad samą wodę do wyjścia kanionu. Przepiękne miejsce, również do kąpieli - można wpłynąć bezpiecznie w głąb kanionu:

http://maps.google.com/maps?t=h&hl=pl&i ... 04823&z=18

A tutaj kilka fotek z okolicy wejścia do kanionu:
http://karpinscy.pl/babcia4x4/v/lenio/a ... 3.JPG.html
http://karpinscy.pl/babcia4x4/v/lenio/a ... 1.JPG.html

[mazeno]

.

[Mikado]

jakbym nie liczył to wychodzi mi 24zł oszczędności... robię gdzieś błąd?

[Lenio]

A kto powiedział, że raz przejedzie granicę Przejedzie, do beczki, wróci, przejedzie, do beczki, wróci ... i tak 10x24 zł wychodzi 240 zł

[Mikado]

acha... ok, można i tak

[Damian]

jeszcze jedno pytanie - jak jest z wwozeniem dodatkowych pelnych kanistrow (np. 2x30) z macedonii do albanii i z macedonii do serbii? bo roznica wg pzmot to mniej wiecej 40 groszy na litrze. czepialstwo czy olewajstwo na granicy?

żaden problem, nawet jak masz na widoku na bagażniku dachowym

co do traski na Permet - obczaj kierunek opuszczonej wsi Fraser, potem od niej na południe w kierunku ciepłych źródeł...znajdziesz na GE
https://lh3.googleusercontent.com/-Bpip ... 20/146.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-_Re0 ... 12/149.jpg

[mazeno]

.

[mazeno]

.

[Mikado]

mazeno dziękuję za to co napisałeś, dla mnie jesteś Wielki!
(bez nawet cienia żartu)

ja również staram się (nie zawsze mi to wychodzi) robić niskobudżetowe wyjazdy, bo co zobaczę to moje
pozdrawiam i do zobaczenia na trasie

[selim]

Na trasie - to mu wpierdolimy - jak go spotkamy

[mazeno]

.

[selim]

Ktoś- gdzieś pisał o noclegach w Theth - kawałek placu z dostępem do 220v -wystarczy
-szedł ktoś na piechotkę do Valbony ? ciekawy jestem ile czasu to zajmuje ?

[h0MER]

szedł ktoś. z forum balkandriverzy (ten topik właśnie zaczął się od tego - wejdź na jego pierwszą stronę )
a nie z forum to pewnien albańczyk z teth przeprowadza wycieczki. Korespondowalem z nim bo mam do niego maila od Przemka z forum.
Podobno wielki wyczyn to nie jest. Udaje się nawet wiosną w śniegi

mazeno: dalej nie mozesz znaleść tych źródłeł? Ja tam zawile piszę?
Z Permet na wschód do Petran. Potem na północ kanionem wzdłuż koryta rzeki podobnej długości odcinek. Można też od dupy strony tak jak ci podesłałem niekompletnego tracka.
Jak się mylę to niech ktoś mnie poprawi bo tam w sumie nie byłem. Kieruje się tylko opisami zdjęć na góglu.
http://www.panoramio.com/photo/2951605 to?

[mazeno]

.

[selim]

mazeniak , za stówkę to se możesz....
potrzebna do laptopa i kamery pełna sinusoida - czy jak się to gówno zwie

własnie chodzi mi o to ,żeby ze względu na dzieciaki - ciężko nie było
ile się idzie ?

[Damian]

znalazlem zdjecia zetora na ge/gmaps, ale zrodel tam nie widze.
--

te foty znajdziesz w mojej galerii na pikasie, zeszłoroczny wyjazd


po wtorku będę mógł Ci mailowo traskę rozpisać
generalnie to cały dzień jazdy, miejscami kurewsko wąsko, 110tka musiała łamać się w zakręty na kilka razy, a w dół pół kilometra
we Fraser mieszkają dwie rodziny już tylko, próbowaliśmy robić szlak na zachód przez przełęcz - polecieliśmy z Witkiem w dwa auta obadać możliwość, ale po 2h wracaliśmy na tarczy (droga się pod nami osuwała w dół, trochę miałem ciepło jak mi się tył samochodu osunął razem z kamieniami, które poleciały w dół wąwozu)
tak więc pocięliśmy tą wąską ścieżynką na południe i wylądowaliśmy przy źródłach, po ok. 4h jazdy
oczywiście można tam dotrzeć asfaltami od Permet, ale...eee...

rejon geologicznie jest zdewastowany przez trzęsienie ziemi z początku poprzedniej dekady, przez co Fraser odcięło trochę od świata
krajobraz trochę "wulkaniczny", dużo osuwisk, szarej, spalonej ziemi, erodowanej gleby, mało roślinności

[mazeno]

.

[Damian]

wiesz, Ty łazisz po jakiś pakistańskich pagórkach, to może przyzwyczajony jesteś, ja zawsze mam lęki a zdjęcia oczywiście nie oddają



jest to już za Fraser, kierunek S przez wioskę Gjinkar (trzy chałupy i jedna rodzina )

pamiętaj, że wiele mogło się zmienić od ostatniego roku, zwłaszcza, jeśli była solidna zima
tej drogi już nikt nie utrzymuje, ostatnio wyrównywał ją chyba ten porzucony, zardzewiały chiński spychacz

[Blues4x4]

Klasyczna górska pista. Do tego wyraźnie przejezdna (ładnie wyjeżdzony tor, to też wyznacznik). Trudno uwierzyć, aby na takiej drodze łamać auto kilka razy na zakręcie, bo i jak? Strach ma czasami zbyt wielkie oczy, człek sobie sporo, niepotrzebnie wyobraża.
Pokonałem wiele takich dróg. Najgorszy jest dziewiczy przejazd, bo człowiek nie wie czego się spodziewać. Każda kolejna taka pista co raz mniej porusza wyobraźnię. Trzeba zachować czujność i koncentrację. To wsio.

[gif_kuba]

selimek - gowno a nie sinusoida do laptopa potrzebne - i do kamery tez - kupuj tak jak mazeniak napisal za stowe i bedzie pan zadowolony, a poza tym to cos sie tak na tego mazeniaka uwzial ? bom nie wtajemniczony

mazeno - wybierasz sie do Albanii ?

tez bym sie powloczyl ale musze teraz chwile poczekac, choc w polowie wrzesnia taka Albanie bym se zrobil

[Damian]

Klasyczna górska pista. Do tego wyraźnie przejezdna (ładnie wyjeżdzony tor, to też wyznacznik). Trudno uwierzyć, aby na takiej drodze łamać auto kilka razy na zakręcie, bo i jak? Strach ma czasami zbyt wielkie oczy, człek sobie sporo, niepotrzebnie wyobraża.
Pokonałem wiele takich dróg. Najgorszy jest dziewiczy przejazd, bo człowiek nie wie czego się spodziewać. Każda kolejna taka pista co raz mniej porusza wyobraźnię. Trzeba zachować czujność i koncentrację. To wsio.

ale ja nie jestem Wielki Podróżnik...na wakacje sobie jeżdżę zresztą - jak przy trawersach mam w dół kilkaset metrów to cykor jestem

na tym foto jest luzik, tak się jechało przez większość czasu ze średnią ruchu 8-10km/h

kilkanaście razy były agrafki 180 stopni, podmyte przez strumyk - to na nich 110 robiła kilka nawrotek, mi też się zdarzyło raz czy dwa na kilka razy kręcić, a koła miałem 10-15 cm od krawędzi, w dół skalne półki wymyte przez strumyk

a miejsce, gdzie naprawdę miałem sranie było słabe, droga zamieniająca się w trawers, podtrzymana kamieniami osuwającymi się w dół pod ciężarem auta
dalej już nie pojechaliśmy - dobrze że półka do nawrotki się znalazła:




@mazeno, jak będziesz we Fraser to zapytaj o szlak na zachód przez przełęcz - może jest już przejezdny?

[mazeno]

.

[selim]

za stowe to już mam - i gówno
zresztą ,ktoś ostatnio chciał della podładować
z podobnym skutkiem
bangla na takiej za tysiaka - z pompy C.O

na uniwersalnym zasilaczu do lapka - też nie działa

a mazeniak ....to klasa gość jest

[mazeno]

.

[Blues4x4]

Wielki Podróżnik...? Nie rozumiem kontekstu.

elwood: ja musze brac pod uwage babe i bachorstwo. juz mi sie poplakaly raz kiedys, a nie o to chodzi, zeby robic extremy z wakacji...

Pierwsze zdjęcie, to żadna ekstrema. O tym nie decyduje lufa, tylko stabilność podłoża. Te wydaje się bez zarzutu i te skomentowałem.

Drugie, to ścieżka dla kóz i pchanie się na nią to raczej brak rozsądku.

Jechałem z himalaistami, ludźmi obytymi z wysokością ale bez doświadczenia na górskich pistach i widząc tylko przednią maskę na podjeździe do zakrętu na trawersie również mieli miętko w portkach. Kiedy zatrzymujesz zestaw (w tym przyczepka) i Karpiu (siedząc po mojej prawej) nie miał jak wysiąść z auta, bo nie było na czym nogi postawić również się zrobił czerwony.
Wcale to nie znaczy, ze przy odpowiedniej koncentracji jest to niebezpieczny przejazd. Niebezpieczny na takiej drodze potrafi być zator. Spotkało mnie to pod Pikiem Majkowskiego. Musiałem cofać około 500m taką drogą, jaką widać na pierwszej fotce Damiana.
Wypada to robić na reduktorze, bo auto tak żywo nie reraguje na gaz, ale akurat się s.kurwiel zawiesił.
Podobnie jak Damianowi, wyzwaniem było znaleźć miejsce do nawrotki. Takie sytuacje spotykały mnie wielokrotnie.
Ważne, czy Ciebie nie paraliżuje strach. Zajęcie bywa stresogenne chwilami. Moje pierwsze doświadczenia były podobne. Też porządnie się bałem, choć brakuje uzasadnienia/powodu w wiekszości przypadków.