www.forum4x4.pl

Witam,
Wybieram się do Turcji za dwa tygodnie. Byłbym wdzięczny za ciekawe miejsca które warto zobaczyć. Za te które powinienem omijać szerokim łukiem, tracki.

Pozdrawiam
Szymano

Drogi w Rumunii mocno ucierpiały w niedawnych powodziach. Jedź raczej przez Serbię, niestety z milionem niemieckich turków.

Jak chcesz zwiedzać Istambuł mogę odnaleźć namiary na polskojęzycznego przewodnika. Nam załatwił przyzwoity hotel w dobrej cenie i dobrym miejscu. W 2 dni oprowadził w zasadzie po wszystkim co obowiązkowe, omijając kolejki do kas biletowych.

Dalej na południe się nie pchałem, nie pomogę.

Maq pisze:Drogi w Rumunii mocno ucierpiały w niedawnych powodziach. Jedź raczej przez Serbię, niestety z milionem niemieckich turków.

wszystkie drogi krajowe są przejezdne bez problemu.
z punktu widzenia tranzytu, nie zauważysz śladów jakichkolwiek powodzi.

Jakbyś się zapędził w okolice jeziora Van, to polecam przepłynąć się stateczkiem na wyspę Akdamar.

Jakbyś potrzebował namiar na bardzo dobry (i jedyny) kemping w okolicy Stambułu to daj znać.
Za 2 dni zapłaciliśmy 34 € (samochód i dwie keczuły).

W Rumunii kręciliśmy się 5 dni (ponoć tuż po powodzi) w pn-wsch, centralnej i pd-zach. części i nie było widać żadnych śladów powodzi.

Damian pisze:

Maq pisze:Drogi w Rumunii mocno ucierpiały w niedawnych powodziach. Jedź raczej przez Serbię, niestety z milionem niemieckich turków.

wszystkie drogi krajowe są przejezdne bez problemu.
z punktu widzenia tranzytu, nie zauważysz śladów jakichkolwiek powodzi.

Z Łom do Oradeii jest jakieś 550km. Jechaliśmy to objazdami i ruchem wahadłowym drogami porwanymi przez rzeki jakieś 14 godzin. Czyli mniej więcej 2x dłużej niż zwykle. Dla mnie to ślady jakiejkolwiek powodzi. Ale ja się nie znam.

Śladów powodzi i owszem nie widać, ale wysoko w górach.

obecnie najlepsza trasa Oradea-Timisoara-Craiova jest przejezdna bezproblemowo
a przynajmniej była z początkiem sierpnia

co oczywiście nie zmienia faktu że i tak najszybsza trasa jest przez Serbię i przez Sofię nową autostradą tracką

Kapadocja i lot balonem nad...... Jajca urywa olej Pamukele bo to jak Częstochowa w terminie pielgrzymek Z reszta, w który rewiros jedziesz?

Wschodnia i płd-wch Turcja.
Po drodze interior.
W zasadzie nic więcej pisać nie trzeba. Sporo ciekawych przepraw szutrami górkimi, no i te góry... Góry i ludzie.

Góry robią wrażenie. Są naprawdę piękne ☺

Tu masz gotowy roadbook na Turcje.
http://vibraction.pagesperso-orange.fr/ ... k%2025.htm

wyglada na fajny, tylko nie wiem jak tam z bezpieczenstwem, bo regiony blizej Iraku i Syrii, pewnie sa nieprzewidywalne...

Witam,
Z tego co się dowiadywałem, żaden ubezpieczyciel w Polsce nie oferuje ubezpieczenia AC na azjatycką część Turcji (jeśli znacie jakiś wyjątek od tej reguły, to poproszę o sprostowanie), pomyślałem więc że rozwiązaniem mogłoby być ubezpieczenie samochodu w Turcji. Ktoś przerabiał taką opcję i mógłby się podzielić wiedzą na ten temat?
Pozdrawiam

bladyrunner pisze:Witam,
Z tego co się dowiadywałem, żaden ubezpieczyciel w Polsce nie oferuje ubezpieczenia AC na azjatycką część Turcji (jeśli znacie jakiś wyjątek od tej reguły, to poproszę o sprostowanie), pomyślałem więc że rozwiązaniem mogłoby być ubezpieczenie samochodu w Turcji. Ktoś przerabiał taką opcję i mógłby się podzielić wiedzą na ten temat?
Pozdrawiam

Tylko po co To AC

Ceny paliw miażdżą, pamiętam jak serce pękało i duszność ogarniała podczas płacenia...

Hej

Jak dla mnie w Turcji najlepsze było :
ognie himery
Efez
Pamukale

w tej kolejności
w mojej opinii po Efezie nie ma co oglądać innych starożytnych miast bo już nie robią wrażenia (przynajmniej na mnie nieznawcy)
Pamukale jest jedyne w swoim rodzaju
a ognie himery mają taki klimat że ho ho, można tam przesiedzieć całą noc

ostrzeżenie: po deszczu drogi są mega śliskie, mnie przy 60km/h wynosiło z zakrętów a wcale nie widać że ślisko naprawdę na to uważaj. Zresztą zorientujesz sie po porozbijanych autach że popadało.
Woda pitna jest osobno niż "gospodarcza" jak będziesz nabierał na stacjach benzynowych to zapytaj o tą do picia.


Jakbyś chciał zobaczyć moja trasę to jest na http://mnich4x4.com.pl/turcja_relacja.html

życzę powodzenia i przyjemnej wycieczki
Łukasz

Paliwo to tam drogie było jak lira turecka kosztowała 2zł, teraz jest po 1,50zł i litr paliwa wychodzi w przeliczeniu jakieś 6,40zł, czyli tyle samo co w tak popularnej wyjazdowo Rumunii.

Koni pisze:

bladyrunner pisze:Witam,
Z tego co się dowiadywałem, żaden ubezpieczyciel w Polsce nie oferuje ubezpieczenia AC na azjatycką część Turcji (jeśli znacie jakiś wyjątek od tej reguły, to poproszę o sprostowanie), pomyślałem więc że rozwiązaniem mogłoby być ubezpieczenie samochodu w Turcji. Ktoś przerabiał taką opcję i mógłby się podzielić wiedzą na ten temat?
Pozdrawiam

Tylko po co To AC

Bo jest tańsze niż ponowne kupowanie samochodu, jeśli ktoś go ukradnie? Bo jest tańsze niż płacenie za naprawę jeśli go poważnie uszkodzę?

bladyrunner pisze:

Koni pisze:

bladyrunner pisze:Witam,
Z tego co się dowiadywałem, żaden ubezpieczyciel w Polsce nie oferuje ubezpieczenia AC na azjatycką część Turcji (jeśli znacie jakiś wyjątek od tej reguły, to poproszę o sprostowanie), pomyślałem więc że rozwiązaniem mogłoby być ubezpieczenie samochodu w Turcji. Ktoś przerabiał taką opcję i mógłby się podzielić wiedzą na ten temat?
Pozdrawiam

Tylko po co To AC

Bo jest tańsze niż ponowne kupowanie samochodu, jeśli ktoś go ukradnie? Bo jest tańsze niż płacenie za naprawę jeśli go poważnie uszkodzę?

nie ubezpiecza ci a na pewnie nie w turcji poniewaz auto jest rejestrowane za granica. jescze pytanie jak stare jest auto. jesli jezdzisz w takie rejony moze kup tansze auto ktorego ci nie bedzie szkoda. ewentualnie polecam zroci jakies tajemnicze odciecie unimozliwiajace kradziez oraz wykup sledzenie gps.

Dzięki za informację. Będę korzystać. Za dwa dni zaczynam poważnie układać trasę.
Jeszcze jedno ważne pytanie:

jak jest w sytuacji, gdy "właściciela" samochodu który jest wpisany w dowód rejestracyjny nie ma w samochodzie? czy jest potrzebne upoważnienie? Jeżeli tak to w jakim języku?
Czy macie wiedzę jak jest z napełnianiem butli do nurkowania?

W Turcji musi mieć notarialne oświadcznie tłumaczone przysięgle na jezyk turecki.

jeśli jest to współwłaściciel to nie musi...

bladyrunner pisze:

Koni pisze:

bladyrunner pisze:Witam,
Z tego co się dowiadywałem, żaden ubezpieczyciel w Polsce nie oferuje ubezpieczenia AC na azjatycką część Turcji (jeśli znacie jakiś wyjątek od tej reguły, to poproszę o sprostowanie), pomyślałem więc że rozwiązaniem mogłoby być ubezpieczenie samochodu w Turcji. Ktoś przerabiał taką opcję i mógłby się podzielić wiedzą na ten temat?
Pozdrawiam

Tylko po co To AC

Bo jest tańsze niż ponowne kupowanie samochodu, jeśli ktoś go ukradnie? Bo jest tańsze niż płacenie za naprawę jeśli go poważnie uszkodzę?

No tak, pewnie masz rację Ja z racji posiadania auta w wieku w którym taki "olinkluziw" mnie nie dotyczy nigdy nie miałem z tym problemu

Damian pisze:jeśli jest to współwłaściciel to nie musi...

No podobno właśnie też musi mieć od współwłaściciela czy też jeśli jest ich kilku to od wszystkich. Tak nam powiedzieli na granicy celnicy, dokładnie to nie nam ale osobie z polski która akurat stała za nami w kolejce. Ja mam auto na siebie zarejestrowane więc nie było problemu. Ale co ciekawe, auto na granicy rejestrują w systemie na kierowcę/właściciela/posiadacza upoważnienia i nikt inny prowadzić go nie może. Podkreślam, tak nam powiedzieli, nie sprawdzałem nigdzie w necie, nie miałem takiej konieczności.

Koni pisze:

Damian pisze:jeśli jest to współwłaściciel to nie musi...

No podobno właśnie też musi mieć od współwłaściciela czy też jeśli jest ich kilku to od wszystkich. Tak nam powiedzieli na granicy celnicy, dokładnie to nie nam ale osobie z polski która akurat stała za nami w kolejce. Ja mam auto na siebie zarejestrowane więc nie było problemu. Ale co ciekawe, auto na granicy rejestrują w systemie na kierowcę/właściciela/posiadacza upoważnienia i nikt inny prowadzić go nie może. Podkreślam, tak nam powiedzieli, nie sprawdzałem nigdzie w necie, nie miałem takiej konieczności.

mam współwłaściciela wpisanego w dowód, nie miałem żadnych problemów ani w UA, ani RUS ani TR

znajomy który ze mną był, miał wóz nie zarejestrowany na siebie w ogóle
i o ile kojarzę, to mimo że miał przygotowane papiery, nikt o nie nie pytał

co oczywiście mogło być przypadkiem
ale turcy na granicach byli wyluzowani zupełnie, woleli o polsce gadać niż w dokumenty paczać

Damian pisze:

Koni pisze:

Damian pisze:jeśli jest to współwłaściciel to nie musi...

No podobno właśnie też musi mieć od współwłaściciela czy też jeśli jest ich kilku to od wszystkich. Tak nam powiedzieli na granicy celnicy, dokładnie to nie nam ale osobie z polski która akurat stała za nami w kolejce. Ja mam auto na siebie zarejestrowane więc nie było problemu. Ale co ciekawe, auto na granicy rejestrują w systemie na kierowcę/właściciela/posiadacza upoważnienia i nikt inny prowadzić go nie może. Podkreślam, tak nam powiedzieli, nie sprawdzałem nigdzie w necie, nie miałem takiej konieczności.

mam współwłaściciela wpisanego w dowód, nie miałem żadnych problemów ani w UA, ani RUS ani TR

znajomy który ze mną był, miał wóz nie zarejestrowany na siebie w ogóle
i o ile kojarzę, to mimo że miał przygotowane papiery, nikt o nie nie pytał

co oczywiście mogło być przypadkiem
ale turcy na granicach byli wyluzowani zupełnie, woleli o polsce gadać niż w dokumenty paczać

No wyluzowani to są mocno. Jak mnie jeden celnik obsługiwał ze słuchawkami w uszach i siedząc prawie z nogami na biurku to mi trochę szczęka opadła Z tymi upoważnieniami od współwłaściciela to nie wiem dokładnie jak jest, napisałem tylko że wymagali od jakiegoś gościa który stał ze mną w kolejce. Niby jak sie nie jest w ogóle właścicielem to trzeba mieć od notariusza i na język turecki a kto to sprawdza to już pewnie zależy od zmiany na warcie