Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Moderator: Misiek Bielsko
- szymano199
-
- Posty: 107
- Rejestracja: śr cze 15, 2011 11:19 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Darłowo
Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Witam,
jak o Gruzji wyczytałem bardzo dużo to o Armenii niestety już mnie.
Wybieram się za dwa tygodnie do Armenii i byłbym wdzięczny za tracki, co warto zobaczyć a co powinienem omijać.
Pozdrawiam
Szymano
jak o Gruzji wyczytałem bardzo dużo to o Armenii niestety już mnie.
Wybieram się za dwa tygodnie do Armenii i byłbym wdzięczny za tracki, co warto zobaczyć a co powinienem omijać.
Pozdrawiam
Szymano
- andrzej627
-
- Posty: 178
- Rejestracja: sob mar 20, 2010 7:09 pm
- Lokalizacja: Francja
- Kontaktowanie:
- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
jakby ktos chcial armenska karte SIM to prosze bardzo
trackow nie przywiozlem ale costam moge napisac jesli beda zainteresowani.
trackow nie przywiozlem ale costam moge napisac jesli beda zainteresowani.
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
są zainteresowani , opowiadaj/opisujpetercapri pisze:jakby ktos chcial armenska karte SIM to prosze bardzo
trackow nie przywiozlem ale costam moge napisac jesli beda zainteresowani.
- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
tak na szybko:
lecielismy samolotem, na miejscu jezdzilismy czym sie dalo za wyjatkiem wynajmowania auta, wiec o tematach typowo o-r za duzo nie moge napisac
ciekawy kraj, do zobaczenia przede wszystkim zabytki, gory, przyroda, krajobrazy
duzo mniej atrakcyjny od Gruzji, pod wzgledem standardow lata swietlne od niej, wszystko bardziej wschodnie niz zachodnie... ale zdecydowanie warty zwiedzenia
ciekawa sytuacja miedzynarodowa, najwieksi przyjaciele Armenii to Rosja i... Iran
w stolicy zlote mercedesy a na prowincji typowa posowiecka ruina i nedza
jest niespokojnie, sami miedzy soba maja rozne konflikty, regionami trzesa rozne mafie (ale mafia jest czesto poziomu goscia ze zlotymi zebami w czarnej Ladzie), niemniej dla turysty, zwlaszcza z Polski, bezpieczenstwo jest calkowite.
duzo bardzo przyjaznych i goscinnych ludzi, generalnie nastawienie do turystow a zwlaszcza do Polakow bardzo pozytywne
czesto zapraszaja i pomagaja bezinteresownie
ale tez wielu koniecznie chce sie pokazac i to bywa meczace
czesto tez trafia sie na apatycznych i zamknietych ludzi z ktorymi nie idzie sie dogadac, ale z wrogoscia nie spotkalismy sie ani razu. Wielu ludzi staje sie otwartymi sam na sam kiedy inni rodacy nie widza.
ciezko z nimi sie integrowac, bo chleja na szklanki, szybko lapia faze, i nie odpadaja tylko wlacza im sie swir
moim zdaniem kraj bardzo fajny do turystyki o-r, duzo szutrow wszedzie, w tym po gorach 3000+
paliwo ponizej 4zl, wszedzie jest metan, nie ma LPG
standardy wszystkiego dosc niskie, na wyjazd biwakowy fajnie, ale jesli ktos chce troche lepszych warunkow (np cieply prysznic) to juz jest walka
poziom techniczny czegokolwiek tragiczny, samochody na drutach, elektryka w budynkach to horror (a maja nawet elektrownie atomowa - strach sie bac), podobnie instalacje gazowe
na prowincji ludzie sa bardzo uczciwi, ale w miejscach popularnych robia wałki na bezczela
ceny generalnie nizsze albo duzo nizsze niz u nas, ale niektore produkty sa luksusowe i bywaja duzo drozsze. Np serki topione, pomidory i kurczaki.
w sklepach poza Erewaniem dosc biednie, w malych wioskach bardzo biednie, bywaja problemy z kupieniem najbardziej banalnych rzeczy jak warzywa czy jajka.
slabo z pieczywem, tylko chlebki drozdzowe i lawasz (taki biedny podplomyk)
w barach tanio i smacznie, ale kuchnia jest uboga
transport tani albo bardzo tani, taxi typowo 80gr/1km, ale w miejscach popularnych naciagaja ze hej
w malych miastach a czasami nawet na stacjach bez problemu mozna zlapac wifi
tanie noclegi od 24 do 40zl, standard bywa bardzo rozny, generalnie duzo lepsze sa motele dla kierowcow niz jakies nory otwierane niby pod turystow. Hoteli nie testowalismy
mapy - chyba najlepiej ruskie topo
przewodniki -
Pascal ubogi, tylko glowne atrakcje (mielismy jakies wydanie w ktorym byla tez Gruzja, Azerbejdzan i cos chyba jeszcze)
Rewasz dobry, skupia sie na zabytkach, malo o przyrodzie, duzo praktycznych info
Lonely Planet malo i slabo
po angielsku:
Rediscover Armenia - przewodnik do sciagniecia z netu, bardzo dokladnie opisane zabytki
Bradt - szczerze mowiac nie mialem w reku, ale do innych krajow (np Albania, Macedonia) Bradt to najlepszy przewodnik jaki czytalem, wiec mysle ze warto sie zainteresowac
wiecej pozniej, w tym pare konkretow co kupowac, co jesc, gdzie spac, jak zamawiac jedzenie i gdzie go nie zamawiac.
jakby byly konkretne pytania to postaram sie cos sensownego odpowiedziec
jako ciekawostke dodam ze przypadkiem bylismy w miejscach gdzie gotowal Maklowicz (ktory ma korzenie ormianskie) i nawet spotkalismy tego samego statyste

lecielismy samolotem, na miejscu jezdzilismy czym sie dalo za wyjatkiem wynajmowania auta, wiec o tematach typowo o-r za duzo nie moge napisac
ciekawy kraj, do zobaczenia przede wszystkim zabytki, gory, przyroda, krajobrazy
duzo mniej atrakcyjny od Gruzji, pod wzgledem standardow lata swietlne od niej, wszystko bardziej wschodnie niz zachodnie... ale zdecydowanie warty zwiedzenia
ciekawa sytuacja miedzynarodowa, najwieksi przyjaciele Armenii to Rosja i... Iran
w stolicy zlote mercedesy a na prowincji typowa posowiecka ruina i nedza
jest niespokojnie, sami miedzy soba maja rozne konflikty, regionami trzesa rozne mafie (ale mafia jest czesto poziomu goscia ze zlotymi zebami w czarnej Ladzie), niemniej dla turysty, zwlaszcza z Polski, bezpieczenstwo jest calkowite.
duzo bardzo przyjaznych i goscinnych ludzi, generalnie nastawienie do turystow a zwlaszcza do Polakow bardzo pozytywne
czesto zapraszaja i pomagaja bezinteresownie
ale tez wielu koniecznie chce sie pokazac i to bywa meczace
czesto tez trafia sie na apatycznych i zamknietych ludzi z ktorymi nie idzie sie dogadac, ale z wrogoscia nie spotkalismy sie ani razu. Wielu ludzi staje sie otwartymi sam na sam kiedy inni rodacy nie widza.
ciezko z nimi sie integrowac, bo chleja na szklanki, szybko lapia faze, i nie odpadaja tylko wlacza im sie swir
moim zdaniem kraj bardzo fajny do turystyki o-r, duzo szutrow wszedzie, w tym po gorach 3000+
paliwo ponizej 4zl, wszedzie jest metan, nie ma LPG
standardy wszystkiego dosc niskie, na wyjazd biwakowy fajnie, ale jesli ktos chce troche lepszych warunkow (np cieply prysznic) to juz jest walka
poziom techniczny czegokolwiek tragiczny, samochody na drutach, elektryka w budynkach to horror (a maja nawet elektrownie atomowa - strach sie bac), podobnie instalacje gazowe
na prowincji ludzie sa bardzo uczciwi, ale w miejscach popularnych robia wałki na bezczela
ceny generalnie nizsze albo duzo nizsze niz u nas, ale niektore produkty sa luksusowe i bywaja duzo drozsze. Np serki topione, pomidory i kurczaki.
w sklepach poza Erewaniem dosc biednie, w malych wioskach bardzo biednie, bywaja problemy z kupieniem najbardziej banalnych rzeczy jak warzywa czy jajka.
slabo z pieczywem, tylko chlebki drozdzowe i lawasz (taki biedny podplomyk)
w barach tanio i smacznie, ale kuchnia jest uboga
transport tani albo bardzo tani, taxi typowo 80gr/1km, ale w miejscach popularnych naciagaja ze hej
w malych miastach a czasami nawet na stacjach bez problemu mozna zlapac wifi
tanie noclegi od 24 do 40zl, standard bywa bardzo rozny, generalnie duzo lepsze sa motele dla kierowcow niz jakies nory otwierane niby pod turystow. Hoteli nie testowalismy

mapy - chyba najlepiej ruskie topo
przewodniki -
Pascal ubogi, tylko glowne atrakcje (mielismy jakies wydanie w ktorym byla tez Gruzja, Azerbejdzan i cos chyba jeszcze)
Rewasz dobry, skupia sie na zabytkach, malo o przyrodzie, duzo praktycznych info
Lonely Planet malo i slabo
po angielsku:
Rediscover Armenia - przewodnik do sciagniecia z netu, bardzo dokladnie opisane zabytki
Bradt - szczerze mowiac nie mialem w reku, ale do innych krajow (np Albania, Macedonia) Bradt to najlepszy przewodnik jaki czytalem, wiec mysle ze warto sie zainteresowac
wiecej pozniej, w tym pare konkretow co kupowac, co jesc, gdzie spac, jak zamawiac jedzenie i gdzie go nie zamawiac.
jakby byly konkretne pytania to postaram sie cos sensownego odpowiedziec
jako ciekawostke dodam ze przypadkiem bylismy w miejscach gdzie gotowal Maklowicz (ktory ma korzenie ormianskie) i nawet spotkalismy tego samego statyste


Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Jeszcze chyba nigdy w jednym poście nie wyczytałem tylu konkretnych informacji
Piotrck - pomidory to tam towar luksusowy


Piotrck - pomidory to tam towar luksusowy


Isuzu Trooper 3.1 LTD '94
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
no własnie widzę że trzeba będzie zapas wziąśćmiras7 pisze:Jeszcze chyba nigdy w jednym poście nie wyczytałem tylu konkretnych informacji![]()
Piotrck - pomidory to tam towar luksusowy![]()

Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
też służę pomocą. jak tam kogoś zainteresuje coś z mojej strony (o Armeni oczywiście też jest) to mogę coś tam więcej podpowiedzieć niż zamieścilem na internetach
polecam też forum kaukaz.net
polecam też forum kaukaz.net
- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Zapomnialem o podstawowej rzeczy.
Komunikacja tylko po rosyjsku (no chyba ze znacie armenski).
Wszyscy mowia w tym jezyki lepiej lub gorzej i z kazdym idzie pogadac.
Bez chociaz podstawowej znajomosci rosyjskiego bedzie bardzo trudno zalatwic cokolwiek. Po angielsku mowia niektorzy mlodzi ludzie w miastach i bardzo rzadkie (na prowincji) osoby o wyzszym statusie (jacys nauczyciele, lekarze itp).
Ale napisy, jezeli juz sa dwujezyczne, to w alfabecie lacinskim.
Zarty zartami, a na prowincji naprawde bywa ciezko z podstawowymi produktami, i z jakoscia pozostalych.
Podrozujac z plecakami i robiac zakupy na biezaco byl to duzy problem.
Na Balkanach im dalej od miasta tym lepsze rzeczy prosto z gospodarstwa a tu... tylko zrujnowany sowchoz i bida w sklepie.
Hit wyjazdu to salatka.
Jeden kumpel miesa nie je, zamowil w barze salatke.
Dostal:
- dwa ogorki
- pomidor
- noz (zeby sobie pokroil)
Gospodarze zawolali cene 3000 dram (24zl).
A, no i talerz tez dostal.
Cdn...

Komunikacja tylko po rosyjsku (no chyba ze znacie armenski).
Wszyscy mowia w tym jezyki lepiej lub gorzej i z kazdym idzie pogadac.
Bez chociaz podstawowej znajomosci rosyjskiego bedzie bardzo trudno zalatwic cokolwiek. Po angielsku mowia niektorzy mlodzi ludzie w miastach i bardzo rzadkie (na prowincji) osoby o wyzszym statusie (jacys nauczyciele, lekarze itp).
Ale napisy, jezeli juz sa dwujezyczne, to w alfabecie lacinskim.
Zarty zartami, a na prowincji naprawde bywa ciezko z podstawowymi produktami, i z jakoscia pozostalych.
Podrozujac z plecakami i robiac zakupy na biezaco byl to duzy problem.
Na Balkanach im dalej od miasta tym lepsze rzeczy prosto z gospodarstwa a tu... tylko zrujnowany sowchoz i bida w sklepie.
Hit wyjazdu to salatka.
Jeden kumpel miesa nie je, zamowil w barze salatke.
Dostal:
- dwa ogorki
- pomidor
- noz (zeby sobie pokroil)
Gospodarze zawolali cene 3000 dram (24zl).
A, no i talerz tez dostal.
Cdn...

- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Mam informacje, ze policja armenska niestety zatrzymuje jak leci i wymusza lapowki, zwlaszcza na obcokrajowcach.
My z racji sposobu podrozowania sie nie zetknelismy, ale warto miec na uwadze.
Drogowki bylo duzo na glownej drodze z Erewania do Meghri, costam tez stalo na drodze Dilidzan-Sewan. Ale jezdzac po bocznych drogach w ogole policji nie widzielismy. Kierowcy ostrzegaja sie jak wszedzie.
cdn.

My z racji sposobu podrozowania sie nie zetknelismy, ale warto miec na uwadze.
Drogowki bylo duzo na glownej drodze z Erewania do Meghri, costam tez stalo na drodze Dilidzan-Sewan. Ale jezdzac po bocznych drogach w ogole policji nie widzielismy. Kierowcy ostrzegaja sie jak wszedzie.
cdn.
- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Troche o sklepach, bo zrobienie normalnych zakupow w Armenii wcale nie jest oczywiste.
Wszystkie ceny podaje w dramach, 1000 dram = niecale 8zl.
Najlepszym miejscem na zakupy jest supermarket w starej hali targowej w Erewaniu.
https://maps.google.com/?ll=40.178336,4 ... 1&t=h&z=19
Bardzo duzy wybor, ciekawe produkty, ceny nizsze niz w innych sklepach. Warto tu kupic cos na powrot do kraju jak i zaopatrzyc sie przed wyjazdem na prowincje.
No i jest to jedno z dwoch miejsc w Armenii, gdzie znalezlismy soło.
Inny bardzo dobrze zaopatrzony sklep jest przy drodze Sewan - Dilidzan (jadac od jeziora, jeszcze sporo przed przelecza po prawej stronie).
Oczywiscie zapewne jest wiecej niz dwa dobrze zaopatrzone sklepy w kraju, ale wszedzie nie bylismy, a juz tym bardziej nie po to zeby szukac supermarketow - wiec pisze o ktorych wiem.
W pozostalych miastach zawsze znajdzie sie jakis markecik. Ale nie liczcie na jakis szczegolnie szeroki wybor.
Za to w innych miejscach im mniejsza miejscowosc tym gorzej z zaopatrzeniem. Na wioskach nie idzie kupic nawet swiezych warzyw czy jajek. Inne produkty to czasami horror. Tak beznadziejnej Kilki i tak oblesnej Tuszonki, jak z wiejskiego sklepiku w Armenii, jeszcze nie jadlem. To juz w Mongolii mieli duzo lepsze. Ale moze to dlatego ze Kilki nie byly ruskie tylko ukrainskie, a tuszonka armenska.
Wiejskie sklepy sluza glownie do sprzedazy wodki i fajek. Inne produkty miejscowi biora z innych zrodel - na przyklad jesli chodzi o warzywa to funkcjonuje obwozna sprzedaz Wolgami, po calym kraju jezdza Wolgi niemilosiernie obladowane workami z ziemniakami, pomidorami itp, ktore ludzie kupuja hurtem.
Warto o tym pamietac zeby potem nie zostac na lodzie.
Czasami bywa smiesznie, np. w sklepie w Halidzor "nie mieli jajek", mimo ze lezaly sobie na stole. Udalo nam sie ustalic ze to sa prywatne jajka wlascicieli sklepu i po negocjacjach naklonic ich do sprzedazy. Byli mocno zdziwieni ze ktos chce je kupic.
Z produktow ktore przewijaja sie w sklepach mozna wymienic:
- pieczywo... bardzo slabe. Wszedzie jest lawasz czyli nedzny podplomyk, "chleb" to taki placek drozdzowy ktory nadaje sie tylko do urywania i jedzenia kawalkami. Co kraj to obyczaj, trzeba sie odzwyczaic od kanapek na sniadanie, zwlaszcza ze nie ma z czym ich robic
W miastach czesto spotyka sie na ulicach male budki z pieczywem, mozna w nich dostac - oprocz tony lawaszy - typowe rosyjskie pirozki z ziemniakami albo miesem i czasami cos a'la burek z serem. W cenie 200 dram jest to zdecydowanie godne polecenia a pirozki sa nasiakniete tluszczem i dobrze sie przechowuja nawet pare dni.
- coca cola ew. pepsi jest wszedzie, i jest to jeden z niewielu napojow gazowanych ktore nadaja sie do picia. Armenskie oranzady sa obrzydliwe, zawieraja tez tyle slodzika ze po rozcienczeniu w stosunku 1:3 nadal sa tam samo slodkie. Bardzo dobre lokalne oranzady (jakies mietowe, ziolowe itp) sa w markecie powyzej, warto zrobic zapas. Nigdzie indziej ich nie widzielismy.
- prawie wszedzie mozna kupic swiezy ser - nalezy pytac o domaszny syr. Czasami sprzedawca go zachwala a czasami jest sprzedawany spod lady
- lodowka z wedlinami to na ogol koszmar. Wszystkie ktorych probowalismy, byly w najlepszym wypadku niedoprawione. Zreszta wybor jest maly.
- Jedyna wedlina, ktora mozna polecic, jest basturma. Ta dla odmiany jest rewelacyjna. I jest prawie wszedzie. Cena ok. 6000/kg
- zdarzaja sie tez zamrazarki, w ktorych przewaza mrozony kurczak, trafiaja sie tez: mrozone mielone mieso (gotowe na kebab), jakies krokieciki, kotleciki itp. Bez rewelacji, ale idzie cos wybrac.
- konserwy jak wyzej, trudno trafic rybki czy tuszonke ktore bylyby naprawde dobre. Trzeba od razu brac drozsze modele i liczyc ze sie uda. Puszka z rybami kosztuje 200-300 dram beznadziejna i 600-800 albo i wiecej dram lepsza. Patrzec na etykiete, rosyjskie na ogol dobre, ukrainskie nedzne.
Mieso - w miastach sa sklepy z chabanina, mozna kupic kawal krowy albo barana i sobie przyrzadzic.
Ryby - droga H8, ta z Erewania na poludnie przy tureckiej granicy, to zaglebie stawow hodowlanych. Mozna kupic swieza rybe i zazyczyc sobie przyrzadzenia w barze obok.
Miody - w gorach na polnocy kraju duzo ludzi ma male przydomowe pasieki. Warto zajsc i popytac. Ceny czesto sa brane z sufitu bo zaden turysta nie zachodzi do babci po sloik miodu, ale uczciwe. A kawka i pogaducha u babci - bezcenne.
Z produktami jest ciekawa sprawa - wiekszosc, a na pewno duza czesc zywnosci ktora jest w sklepach Armenia importuje (jak ludzie cos produkuja to glownie we wlasnym gospodarstwie). Na polkach mozna znalezc np. kurczaki i parowki z... Brazylii. Jezeli czyta to jakis eksporter zywnosci, to prosze tu jest wielka szansa - Armenia jest bardzo otwarta na Polske, a polskie produkty, nawet takie jak parowki z Biedronki, to przy tym co tam jest dostepne towar luksusowy.
Ogolnie rzecz biorac, czesto lepiej wychodzi stolowanie sie w barach, niz proby przyrzadzenia sobie czegos z produktow dostepnych w sklepie.
Ale o barach w nastepnym odcinku.

Wszystkie ceny podaje w dramach, 1000 dram = niecale 8zl.
Najlepszym miejscem na zakupy jest supermarket w starej hali targowej w Erewaniu.
https://maps.google.com/?ll=40.178336,4 ... 1&t=h&z=19
Bardzo duzy wybor, ciekawe produkty, ceny nizsze niz w innych sklepach. Warto tu kupic cos na powrot do kraju jak i zaopatrzyc sie przed wyjazdem na prowincje.
No i jest to jedno z dwoch miejsc w Armenii, gdzie znalezlismy soło.
Inny bardzo dobrze zaopatrzony sklep jest przy drodze Sewan - Dilidzan (jadac od jeziora, jeszcze sporo przed przelecza po prawej stronie).
Oczywiscie zapewne jest wiecej niz dwa dobrze zaopatrzone sklepy w kraju, ale wszedzie nie bylismy, a juz tym bardziej nie po to zeby szukac supermarketow - wiec pisze o ktorych wiem.
W pozostalych miastach zawsze znajdzie sie jakis markecik. Ale nie liczcie na jakis szczegolnie szeroki wybor.
Za to w innych miejscach im mniejsza miejscowosc tym gorzej z zaopatrzeniem. Na wioskach nie idzie kupic nawet swiezych warzyw czy jajek. Inne produkty to czasami horror. Tak beznadziejnej Kilki i tak oblesnej Tuszonki, jak z wiejskiego sklepiku w Armenii, jeszcze nie jadlem. To juz w Mongolii mieli duzo lepsze. Ale moze to dlatego ze Kilki nie byly ruskie tylko ukrainskie, a tuszonka armenska.
Wiejskie sklepy sluza glownie do sprzedazy wodki i fajek. Inne produkty miejscowi biora z innych zrodel - na przyklad jesli chodzi o warzywa to funkcjonuje obwozna sprzedaz Wolgami, po calym kraju jezdza Wolgi niemilosiernie obladowane workami z ziemniakami, pomidorami itp, ktore ludzie kupuja hurtem.
Warto o tym pamietac zeby potem nie zostac na lodzie.
Czasami bywa smiesznie, np. w sklepie w Halidzor "nie mieli jajek", mimo ze lezaly sobie na stole. Udalo nam sie ustalic ze to sa prywatne jajka wlascicieli sklepu i po negocjacjach naklonic ich do sprzedazy. Byli mocno zdziwieni ze ktos chce je kupic.
Z produktow ktore przewijaja sie w sklepach mozna wymienic:
- pieczywo... bardzo slabe. Wszedzie jest lawasz czyli nedzny podplomyk, "chleb" to taki placek drozdzowy ktory nadaje sie tylko do urywania i jedzenia kawalkami. Co kraj to obyczaj, trzeba sie odzwyczaic od kanapek na sniadanie, zwlaszcza ze nie ma z czym ich robic

- coca cola ew. pepsi jest wszedzie, i jest to jeden z niewielu napojow gazowanych ktore nadaja sie do picia. Armenskie oranzady sa obrzydliwe, zawieraja tez tyle slodzika ze po rozcienczeniu w stosunku 1:3 nadal sa tam samo slodkie. Bardzo dobre lokalne oranzady (jakies mietowe, ziolowe itp) sa w markecie powyzej, warto zrobic zapas. Nigdzie indziej ich nie widzielismy.
- prawie wszedzie mozna kupic swiezy ser - nalezy pytac o domaszny syr. Czasami sprzedawca go zachwala a czasami jest sprzedawany spod lady
- lodowka z wedlinami to na ogol koszmar. Wszystkie ktorych probowalismy, byly w najlepszym wypadku niedoprawione. Zreszta wybor jest maly.
- Jedyna wedlina, ktora mozna polecic, jest basturma. Ta dla odmiany jest rewelacyjna. I jest prawie wszedzie. Cena ok. 6000/kg
- zdarzaja sie tez zamrazarki, w ktorych przewaza mrozony kurczak, trafiaja sie tez: mrozone mielone mieso (gotowe na kebab), jakies krokieciki, kotleciki itp. Bez rewelacji, ale idzie cos wybrac.
- konserwy jak wyzej, trudno trafic rybki czy tuszonke ktore bylyby naprawde dobre. Trzeba od razu brac drozsze modele i liczyc ze sie uda. Puszka z rybami kosztuje 200-300 dram beznadziejna i 600-800 albo i wiecej dram lepsza. Patrzec na etykiete, rosyjskie na ogol dobre, ukrainskie nedzne.
Mieso - w miastach sa sklepy z chabanina, mozna kupic kawal krowy albo barana i sobie przyrzadzic.
Ryby - droga H8, ta z Erewania na poludnie przy tureckiej granicy, to zaglebie stawow hodowlanych. Mozna kupic swieza rybe i zazyczyc sobie przyrzadzenia w barze obok.
Miody - w gorach na polnocy kraju duzo ludzi ma male przydomowe pasieki. Warto zajsc i popytac. Ceny czesto sa brane z sufitu bo zaden turysta nie zachodzi do babci po sloik miodu, ale uczciwe. A kawka i pogaducha u babci - bezcenne.
Z produktami jest ciekawa sprawa - wiekszosc, a na pewno duza czesc zywnosci ktora jest w sklepach Armenia importuje (jak ludzie cos produkuja to glownie we wlasnym gospodarstwie). Na polkach mozna znalezc np. kurczaki i parowki z... Brazylii. Jezeli czyta to jakis eksporter zywnosci, to prosze tu jest wielka szansa - Armenia jest bardzo otwarta na Polske, a polskie produkty, nawet takie jak parowki z Biedronki, to przy tym co tam jest dostepne towar luksusowy.
Ogolnie rzecz biorac, czesto lepiej wychodzi stolowanie sie w barach, niz proby przyrzadzenia sobie czegos z produktow dostepnych w sklepie.
Ale o barach w nastepnym odcinku.
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
extra streszczenie , dobre info przed wyjazdem
mam pytanie , ty też podkręcasz te zdjęcia ?
mam pytanie , ty też podkręcasz te zdjęcia ?
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
piotrek. nie prowokuj.
niebawem będą tylko czytacze na tym forum...
Ale coś strasznie zdemonizowałeś tą Armenię.
Przyznać muszę że te mrożone kurczaki to porażka. sprobowalem to zrobic na grilu ale na koniec i tak bałem się tego zjeść mimo że jestem bardzo wyrozumiały co do kuchni.
Jednak jak tak błądzę myślami to faktycznie zaczynam sobie przypominać że w lokalnych sklepikach raczej ubogo... bo raz znalazlem megawyposazony sklep na wsi to aż do dzis pamiętam że to był wyjątek.
Dodam jeszcze że to mocno katolicki kraj. W końcu jako pierwszy który przyjął tą religię. Ta cnota ich wyprzedza i dziś w Noratusie na cmentarzu można sobie kupić wódkę w butelce z Jezuskiem na krzyżu. Tego nigdzie indziej nie spotkałem.
niebawem będą tylko czytacze na tym forum...
Ale coś strasznie zdemonizowałeś tą Armenię.
Przyznać muszę że te mrożone kurczaki to porażka. sprobowalem to zrobic na grilu ale na koniec i tak bałem się tego zjeść mimo że jestem bardzo wyrozumiały co do kuchni.
Jednak jak tak błądzę myślami to faktycznie zaczynam sobie przypominać że w lokalnych sklepikach raczej ubogo... bo raz znalazlem megawyposazony sklep na wsi to aż do dzis pamiętam że to był wyjątek.
Dodam jeszcze że to mocno katolicki kraj. W końcu jako pierwszy który przyjął tą religię. Ta cnota ich wyprzedza i dziś w Noratusie na cmentarzu można sobie kupić wódkę w butelce z Jezuskiem na krzyżu. Tego nigdzie indziej nie spotkałem.

- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Nie demonizuje, tylko pisze jak jest. Nie bede jak inni pisal chrzań ze pieknie i cudownie, a potem ktos pojedzie i sie zdziwi.
Caly czas powtarzam ze zdecydowanie warto jechac.
Te kurczaki nie bardzo nadaja sie na grila, oni sami robia z nich taki rodzaj rosolu z ziemniakami. Swoja droga bardzo smaczny.
Ta ich religijnosc jest calkiem normalna - maja zasady, ale nie sa oszolomami.
Co prawda nie potrafia zbudowac normalnej instalacji elektrycznej, ale sa duzo bardziej rozsadni i nie ma u nich jakiegos zoo typu latajacy kosciol makaronu albo Edyta B.
Ich kosciol tez dziala zupelnie inaczej, moga sie zenic, a odsiew chetnych jest bardzo duzy. Tutaj duchowienstwo to naprawde jest elita.
Jak ktos chce to moze podejrzec jednego ksiedza z Norawank, bardzo porzadny facet. No i zalatwil mnie jak nie rozpoznalem co puszcza w aucie (a to byl Whitesnake;)
No a przede wszystkim dobre zdjecia robi.
https://www.facebook.com/ter.sahak?fref=ts
Poza tym to jest czesc ich tozsamosci, w sytuacji kiedy muzulmanscy Azerowie chetnie by ich wyrzneli a Turcy juz probowali.
Fotek nie obrabiam, tylko przy robieniu miniaturki do neta minimalnie podciagam kontrast, nasycenie i wyostrzam.

Caly czas powtarzam ze zdecydowanie warto jechac.
Te kurczaki nie bardzo nadaja sie na grila, oni sami robia z nich taki rodzaj rosolu z ziemniakami. Swoja droga bardzo smaczny.
Ta ich religijnosc jest calkiem normalna - maja zasady, ale nie sa oszolomami.
Co prawda nie potrafia zbudowac normalnej instalacji elektrycznej, ale sa duzo bardziej rozsadni i nie ma u nich jakiegos zoo typu latajacy kosciol makaronu albo Edyta B.
Ich kosciol tez dziala zupelnie inaczej, moga sie zenic, a odsiew chetnych jest bardzo duzy. Tutaj duchowienstwo to naprawde jest elita.
Jak ktos chce to moze podejrzec jednego ksiedza z Norawank, bardzo porzadny facet. No i zalatwil mnie jak nie rozpoznalem co puszcza w aucie (a to byl Whitesnake;)
No a przede wszystkim dobre zdjecia robi.
https://www.facebook.com/ter.sahak?fref=ts
Poza tym to jest czesc ich tozsamosci, w sytuacji kiedy muzulmanscy Azerowie chetnie by ich wyrzneli a Turcy juz probowali.
Fotek nie obrabiam, tylko przy robieniu miniaturki do neta minimalnie podciagam kontrast, nasycenie i wyostrzam.
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Z kaznodziejami masz rację. Tak religia faktycznie jest taka jaka być powinna wg mnie.
Są zasady.
Przypomniała mi się pewna sytuacja.
Będąc w Armenii też poznałem jednego. Niegdyś był to zwykły facet. Ułożył sobie życie, miał rodzinę, brał nawet udział w rajdach Dakaru, mało tego - był znanym kardiochirurgiem.
Mając w zanadrzu album o mojej bocheńskiej bazylice - dałem mu go w prezencie. Wziął do ręki... patrzył i patrzył... aż jak gdyby nigdy nic, powiedział : "Byłem tam".
Nam opadły kopary a okazało się że w Bochni był na jakiejś konferencji kardiochirurgicznej. A co najciekawsze to nie ściemniał. Opisał nam dobrze moje rodzinne miasto
Tak czy owak przyszła pora w jego życiu by rzucić wszystko i oddać się sferze duchowieństwa. Siedzi teraz przy azerskiej granicy i zapewne popija winko

Są zasady.
Przypomniała mi się pewna sytuacja.
Będąc w Armenii też poznałem jednego. Niegdyś był to zwykły facet. Ułożył sobie życie, miał rodzinę, brał nawet udział w rajdach Dakaru, mało tego - był znanym kardiochirurgiem.
Mając w zanadrzu album o mojej bocheńskiej bazylice - dałem mu go w prezencie. Wziął do ręki... patrzył i patrzył... aż jak gdyby nigdy nic, powiedział : "Byłem tam".
Nam opadły kopary a okazało się że w Bochni był na jakiejś konferencji kardiochirurgicznej. A co najciekawsze to nie ściemniał. Opisał nam dobrze moje rodzinne miasto

Tak czy owak przyszła pora w jego życiu by rzucić wszystko i oddać się sferze duchowieństwa. Siedzi teraz przy azerskiej granicy i zapewne popija winko


Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Nie tyle katolicki co chrześcijański.h0MER pisze:Dodam jeszcze że to mocno katolicki kraj. W końcu jako pierwszy który przyjął tą religię.
'częściej patrzę się na wschód, chyba tam patrzę od zawsze...'
-
-
- Posty: 4993
- Rejestracja: sob gru 31, 2011 11:12 am
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Oczywista, że zdemonizował, jak wcześniej Mongolię.
A już najbardziej bawi mnie jego zwrot: - "piszę, jak jest". Drugi Maks Golonko [cenzura].
Winno być: - tak odbieram.
A już najbardziej bawi mnie jego zwrot: - "piszę, jak jest". Drugi Maks Golonko [cenzura].
Winno być: - tak odbieram.
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
zdecydowanie masz racje. tak to jest jak sie nie czyta tego co sie samemu piszeTomaszRT pisze:Nie tyle katolicki co chrześcijański.h0MER pisze:Dodam jeszcze że to mocno katolicki kraj. W końcu jako pierwszy który przyjął tą religię.

Jakos niewiedzieć dlaczego ten nasz odłam uplasowałem na pozycji trzonu jakim jest chrześcijaństwo.
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
nie prowokuje tylko chciałbym zobaczyć fotki w naturalnych kolorach a nie obrobionych w fotoszopieh0MER pisze:piotrek. nie prowokuj.
niebawem będą tylko czytacze na tym forum...
niedługo Kazachstańskie stepy będą w kolorze szmaragdu bo autor tak by chciał by je widzieć
prawda nas wyzwoli

wracając do tematu , problem z pomidorami widze że piszesz
a ichniejszy chleb to nie jak lepioszka w Rosji czy Kirgistanie
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
prawda co do zdjec jest taka ze nieraz zrobione zdjecie nie oddaje rzeczywistosci i dlatego nieraz sie je poprawia. i na tym poprzestanmy
a co do chleba to jest tam lawasz i z lepiochą to nie ma wiele wspólnego. jest cienki jak nalesnik i jak się okazuje to po jego skropieniu wodą mozna nadac mu drugie życie.
Ja o tym nie pomyslalem i jadałem skruszone wióry.
ale cos mi sie nie chce wierzyc ze nie dawalo sie kupic czegos normalniejszego... bo by mi utkwiło takie traumatyczne doznanie
nie pamietam.
a co do chleba to jest tam lawasz i z lepiochą to nie ma wiele wspólnego. jest cienki jak nalesnik i jak się okazuje to po jego skropieniu wodą mozna nadac mu drugie życie.
Ja o tym nie pomyslalem i jadałem skruszone wióry.
ale cos mi sie nie chce wierzyc ze nie dawalo sie kupic czegos normalniejszego... bo by mi utkwiło takie traumatyczne doznanie
nie pamietam.
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.

Kolorki jak kolorki, ten piaskowiec w zachodzącym słońcu pięknie wygląda. Zdjęcia co by z nimi nie robić efektu nie oddadzą... pojechać, zobaczyć, a potem wspominać nawet przy czarno-białym

Co do ryb, kupowaliśmy przy drodze przy jeziorze Sewań, spotkany później Ormianin mówił, że guzik warte [stare] i tylko do wywalenia się nadają. Zjadłem, dobre były, nie znam się na tyle żeby zweryfikować to

- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Darek Elwood pisze:Oczywista, że zdemonizował, jak wcześniej Mongolię.
A już najbardziej bawi mnie jego zwrot: - "piszę, jak jest". Drugi Maks Golonko [cenzura].
Winno być: - tak odbieram.
A mnie bawi to co powyzej.
Jesli cos opisalem zle - popraw, niech ludzie wiedza, a i ja chetnie sie dowiem czegos co mi umknelo.
-
-
- Posty: 4993
- Rejestracja: sob gru 31, 2011 11:12 am
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
To dobrze, że trzyma się Ciebie humor.
Po prostu jednych bzykająca mucha nad czołem, doprowadza do pasji, drudzy machną ręką bezwiednie. Ty należysz do pierwszej grupy, ja do drugiej.
Oczywista, nie na forum...
P.S.
Niech to Ciebie jednak nie zniechęca, do dzielenia się swoim spojrzeniem na świat.
Po prostu jednych bzykająca mucha nad czołem, doprowadza do pasji, drudzy machną ręką bezwiednie. Ty należysz do pierwszej grupy, ja do drugiej.
Oczywista, nie na forum...

P.S.
Niech to Ciebie jednak nie zniechęca, do dzielenia się swoim spojrzeniem na świat.
- petercapri
- Posty: 629
- Rejestracja: wt wrz 28, 2004 7:37 pm
- Lokalizacja: Poznań
Re: Armenia co warto zobaczyć i którędy jechać.
Moje przywiazanie do wygody i dobrodziejstw XXI wieku jest znane. Nic nie poradze 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości