www.forum4x4.pl

Witam - w piątek 28.04.2017r. lub sobotę z samego rana wyjazd na Ukrainę bocznymi drogami od Dorohuska w stronę Czarnobyla, jak uda się podłączyć do jakiejś grupy to zwiedzanie strefy zero (koszt około 150 dolarów). Później jazda na południe - powrót przez Kamieniec Podolski, Stanisławów i do domu. Spanko w swoich namiotach (może jedną noc w agroturystyce - minimalistyczne koszty). Podróż bez zbędnego OR - tamtejsze drogi i tak dostarczą wrażeń. Ktoś chętny?

Hmm śmiem wątpić w przyjemność jazdy po płaskich, ukraińskich wyjebach w rejonach Dorohuck - Prypeć.
Lepiej dopycić asfaltami najlepszej jakości i skupić się na eksploracji górskich dróg.

chcąc dostać się do strefy zero musisz zalatwic papiery na minimum 2-3 dni przed wiec to raczej musisz zaplanowac a nie liczyc na to że się gdzies podepniesz.

Dzięki.
Wracamy tylko i wyłącznie przez wioski (duże miasta tylko po ON).
Zona już jest w trakcie załatwiania.

kangurhiphop pisze:Dzięki.
Wracamy tylko i wyłącznie przez wioski (duże miasta tylko po ON).
Zona już jest w trakcie załatwiania.

Chcesz jechać z czarnobyla na zakarpacie wyłącznie przez wioski ?

Powrót z Zony przez wioski - 6 dni.

Zwariowałeś..będziesz miał biedne wioski z dziurami w asfalcie w kolano. Każda taka sama i cały czas płaski pejzaż. Nie wiem czy 20km/h przekroczysz.

Jedź, zobacz i sam się przekonaj, ale jak przedmówcy wspominają, jazda ichniejszymi drogami to nic fajnego pod żadnym względem.

Nnoo tak ... ale by zostać znawcą trzeba zobaczyć na własne oczy.
Popieram determinację kolegi.
Pojechać, zobaczyć, zrozumieć, zostać znawcą ... potem można brylować na Forum i udzielać bezpłatnych, dobrych rad .

Popieram wszystkich

Proszę napiszcie - jak to jest na granicy PL/UA z przewozem noźy, siekier i maczet?

Siekier to możesz całą ciężarówkę wieźć, ale do noży to się czepiają, jeśli jest dłuższy niż dłoń. Broń Biała trzeba dobrze kitrać na dnie auta.

Strasznie upierdliwi
Mnie w końcu spytali czym będę chleb kroił - to powiedziałem, że kupuję tylko krojony
A nóż spokojnie leżał w boczku drzwi kierowcy ;p

Ja im zawsze pokazuję scyzoryk, który mam przypięty do kluczyków od auta miny mają bezcenne

Miałem dokładnie taką samą sytuację jak nissterr. Noże, wiadomo, trzeba zabierać choćby kuchenne
Do karczownika fiskarska też potrafili mieć pytania i kręcić nosem. Polscy celnicy zawsze polecają karczowniki zdejmować z widocznego miejsca.

Dzięki za rady.
Co ze spaniem na dziko pod namiotem?

kangurhiphop pisze:Co ze spaniem na dziko pod namiotem?

moze byc zimno

Oszalałeś, chłopie ? Nie śpij czasem w namiocie, bo na Ukrainie wścieklizna się szerzy. Jeszcze cie jaki pies/wilk dopadnie , albo niedźwiedź w górach.
W najgorszym przypadku, gospodarz cie jakiś przepędzi kosą na sztorc!