www.forum4x4.pl

Witam

Organizuję na początku 2007 roku wyprawę po Afryce.
Wstępnie planowana trasa - Maroko, Mauretania (może Senegal i Gambia), Mali, Burkina Faso, Togo i jak się uda Nigeria, Kamerun.
W chwili obecnej zbieramy dane - jeżeli będzie możliwy przejazd przez Kongo i Sudan to powrót przez Bliski Wschód.
Jeśli nie - to wracamy wzdłuż wybrzeża atlantyckiego.

W związku z powyższym - poszukuję szaleńców chętnych do udziału w tym przedsięwzięciu.
Samochód 4x4 niestety wymagany.

Wszelkie szczegóły:

cyprian.pawlaczyk@wp.pl
+ 48 693 839 422

Zapraszam

odważny jesteś - afryka jest super ale niebespiecznie- znam faceta który był dwadzieścia pare razy w afryce

leszek torbicki pisze:odważny jesteś - afryka jest super ale niebespiecznie- znam faceta który był dwadzieścia pare razy w afryce

Przypuszczam, że masz rację.
Ale to samo słyszałem wybierając się na Bliski Wschód.
Że w Syrii to i tamto ...
A mimo to pojechałem i poznałem fantastyczny świat.
Zupełnie inny od naszego, co wcale nie znaczy że gorszy.

To samo zamierzam zrobić teraz.
Wiem, że będzie to znacznie trudniejsze, ale również znam sporo osób, które odwiedziły Afrykę, i są nią urzeczone.
Przypuszczam, że nie uda mi się zrealizować planów w całości, ale mimo to zamierzam spróbować.

I chętnych zapraszam - w kilka wozów będzie zdecydowanie raźniej i prościej rzecz jasna.

Jakim autkiem lecisz?

Kylon pisze:Jakim autkiem lecisz?

Land Rover Discovery.
Zgodnie z tym, co na forum mi przekazano.
Zapraszam

Ile czasu przewidujesz że to potrwa?
Czy to ma być wyjazd zorganizowany czy każdy płaci za siebie, a jedziemy razem aby było bezpieczniej i miło spedzić czas

może kiedyś - nie mówie nie -ja dopiero zaczynam , w tym roku maramuresz

benek pisze:Ile czasu przewidujesz że to potrwa?
Czy to ma być wyjazd zorganizowany czy każdy płaci za siebie, a jedziemy razem aby było bezpieczniej i miło spedzić czas

Nie jestem przedstawicielem żadnego biura - jest to wyprawa indywidualna.
Chociaż jadąc w grupie można zredukować znacznie koszty.
Zasada każdy płaci za siebie zdecydowanie obowiązuje.
Towarzystwo jest wskazane m.in. ze względu na bezpieczeństwo, ale nie tylko, a nawet nie przede wszystkim.

Czas trwania jest wprost uzależniony od sytuacji zastanej na miejscu.
Szacuję że impreza może potrwać ok. 40 do 60 dni.
Data wyjazdu Styczeń - Luty 2006 - jest to podobno najsensowniejszy termin wyjazdu w region Togo, Beninu i krajów ościennych - mniej m.in. w górskie tereny Maroka.

leszek torbicki pisze:może kiedyś - nie mówie nie -ja dopiero zaczynam , w tym roku maramuresz

Ja też dopiero zaczynam przygodę z samochodem terenowym.
Swojego nie mam jeszcze nawet miesiąca.
A wyjazd - dopiero na początku 2007 r.

No to mozna coś zobaczyć
Ja bym zapartcypował ale na jakieś 3 tygodnie tj gdzieś do Senegalu i powrót
Wstępnie myslałeś płynąc z włoch promem czy jechac przez hiszapanię?

benek pisze:No to mozna coś zobaczyć
Ja bym zapartcypował ale na jakieś 3 tygodnie tj gdzieś do Senegalu i powrót
Wstępnie myslałeś płynąc z włoch promem czy jechac przez hiszapanię?

Benek!
Nie uwiniesz się do Senegalu i z powrotem w 3 tygodnie.... chyba, że będziesz gwizdkował po 500 km każdego dnia i nic nie bedziesz oglądał. A przecież nie oto chodzi

benek pisze:No to mozna coś zobaczyć
Ja bym zapartcypował ale na jakieś 3 tygodnie tj gdzieś do Senegalu i powrót
Wstępnie myslałeś płynąc z włoch promem czy jechac przez hiszapanię?

Najlepiej i podobno najtaniej z Hiszpani na Ceutę.
3 tygodnie to rzeczywiście trochę mało - ale i tak można wspólnie kawałek pojechać.

wiem że 3 tygodnie jest trudne ale na dzień dzisiejszy mam kłopot z urlopem dłuższym a dojechać do afryki zachodniej i wrócić to kiszka. Jazda razem do pewnego momentu jest tym o czym myslałem widząc twój temat.

No zeby nie martwic to potrzebny bedzie CDP i jakies europejskie ubezpieczenie duzo bakchichu i odpowiedni samojazd np XJ na dyzla
jakis profilaktyczne leki przeciw malarii i duzo samozaparcia

Póltora roku wstecz byliśmy z kolegą na saharze na pustyni libijskiej. Do dziś odbija sie czkawką podejście arabów do sprawy. Jeżeli możesz poprzestań na Maroku, Saharze Zachodniej i Mauretanii. Nie baw sie w wykupywanie zadnego karnetu de passage. Jak chcesz pojeździc to lepiej wynajmij autko na miejscu............

charlie70 pisze:Póltora roku wstecz byliśmy z kolegą na saharze na pustyni libijskiej. Do dziś odbija sie czkawką podejście arabów do sprawy. Jeżeli możesz poprzestań na Maroku, Saharze Zachodniej i Mauretanii. Nie baw sie w wykupywanie zadnego karnetu de passage. Jak chcesz pojeździc to lepiej wynajmij autko na miejscu............

Nie ma mowy.
Autko już jest, w tej chwili poddaje je gruntownej modernizacji.
Poza tym - znalazłem trochę wypowiedzi w necie dotyczących innych miejsc - m.in. Burkina Faso, Togo i Mali - i wszyscy zachęcają do podróży w te miejsca.
Natomiast odradzają zdecydowanie Saharę Zachodnią - polecając przejazd wyłącznie tranzytem i to najlepiej w konwoju.
Ale pożyjemy - zobaczymy.
Jedyne co mnie martwi to sytuacja w Sudanie i Czadzie, i nie uzasadnione opłaty za przejazd przez Egipt.
Na razie szukam potwierdzenia powyższego.
A co do karnetu - niestety - to nas nie minie, podobnie jak komplet szczepień.

lesio jeep pisze:No zeby nie martwic to potrzebny bedzie CDP i jakies europejskie ubezpieczenie duzo bakchichu i odpowiedni samojazd np XJ na dyzla
jakis profilaktyczne leki przeciw malarii i duzo samozaparcia

Lesio!A ten CDP to ze niby do jakiego kraju potrzebny?
Europejskie ubezpieczenie?No chyba,ze do Maroka

Cyprian pisze: Poza tym - znalazłem trochę wypowiedzi w necie dotyczących innych miejsc - m.in. Burkina Faso, Togo i Mali - i wszyscy zachęcają do podróży w te miejsca.
Natomiast odradzają zdecydowanie Saharę Zachodnią - polecając przejazd wyłącznie tranzytem i to najlepiej w konwoju.
Ale pożyjemy - zobaczymy.
Jedyne co mnie martwi to sytuacja w Sudanie i Czadzie, i nie uzasadnione opłaty za przejazd przez Egipt.
Na razie szukam potwierdzenia powyższego.
A co do karnetu - niestety - to nas nie minie, podobnie jak komplet szczepień.

Sahara Zachodnia-to prawdziwa pustynia na skraju oceanu.Plasko,nudnie i czesto wieje.Woda tylko odsalana,na zupe ok,ale na cherbate sie nie nadaje.Wiekszosc traktuje Sachare Zachodnia jako tranzyt.Konwoji nie ma juz od kilku lat,wiec zyskujesz duzo czasu i troche pieneidzy.
Mali-kolorowy i ciekawy kraj,przepyszne mango i raczej droga benzyna.
Powrot przez wschod:
W Chadzie na dniach byla jakas rebelia,ale chyba szybko ja sltumili.Wybory prezydenta wkrotce,wiec dalej moze byc cieplo.
Z Chadu do Sudanu-to tylko przez Darfur.Czyli najcieplej.
Egipt-mnostwo papierkow i pieniedzy za przejazd.Mozna go ominac,promujac sie do Arabi Saudyjskiej.Bylo juz o tym na tym forum...
I co z tym karnetem?gdzie myslisz,ze bedzie Ci potrzebny?

Piszac europejskie tzn takie powazniejsze ktore kryje cie na calym swiecie
a oficjalnie to CDP jest potrzebny prawie wszedzie a ze ci sie udalo przejechac bez to inna sprawa i wyobraz sobie zepsuta wyprawe cofka z granicy przez taki swistek to jusz lepiej go sobie samemu wymotac
wystarczy chciec
a Tchad bym omijal z daleka przynajmniej do czasuu jak ustala ktora
to kompania ma targac te 200 tys barylek dziennie bo narazie to kicha
i moze byc niebezpiecznie

MIRMIL pisze:

Cyprian pisze:
Sahara Zachodnia-to prawdziwa pustynia na skraju oceanu.Plasko,nudnie i czesto wieje.Woda tylko odsalana,na zupe ok,ale na cherbate sie nie nadaje.Wiekszosc traktuje Sachare Zachodnia jako tranzyt.Konwoji nie ma juz od kilku lat,wiec zyskujesz duzo czasu i troche pieneidzy.
Mali-kolorowy i ciekawy kraj,przepyszne mango i raczej droga benzyna.
Powrot przez wschod:
W Chadzie na dniach byla jakas rebelia,ale chyba szybko ja sltumili.Wybory prezydenta wkrotce,wiec dalej moze byc cieplo.
Z Chadu do Sudanu-to tylko przez Darfur.Czyli najcieplej.
Egipt-mnostwo papierkow i pieniedzy za przejazd.Mozna go ominac,promujac sie do Arabi Saudyjskiej.Bylo juz o tym na tym forum...
I co z tym karnetem?gdzie myslisz,ze bedzie Ci potrzebny?

CDP - zgodnie z informacjami z PZMotu w Afryce potrzebny jest właściwie wszędzie z wyjątkiem Maroka, i podobno również Tunezji.
W pozostałych krajach jest obowiązkowy, chociaż - w niektórych - podobnie jak ma to miejsce w Turcji czy Syrii - można wjechać z wbitym samochodem do paszportu.
Podobno.

Cyprian pisze:

benek pisze:Ile czasu przewidujesz że to potrwa?
Czy to ma być wyjazd zorganizowany czy każdy płaci za siebie, a jedziemy razem aby było bezpieczniej i miło spedzić czas

Nie jestem przedstawicielem żadnego biura - jest to wyprawa indywidualna.
Chociaż jadąc w grupie można zredukować znacznie koszty.
Zasada każdy płaci za siebie zdecydowanie obowiązuje.
Towarzystwo jest wskazane m.in. ze względu na bezpieczeństwo, ale nie tylko, a nawet nie przede wszystkim.

Czas trwania jest wprost uzależniony od sytuacji zastanej na miejscu.
Szacuję że impreza może potrwać ok. 40 do 60 dni.
Data wyjazdu Styczeń - Luty 2006 - jest to podobno najsensowniejszy termin wyjazdu w region Togo, Beninu i krajów ościennych - mniej m.in. w górskie tereny Maroka.

Eeeee to chyba troszkę dalej niż Karpacz I na pewno dobrze policzył

lesio jeep pisze: Piszac europejskie tzn takie powazniejsze ktore kryje cie na calym swiecie
a oficjalnie to CDP jest potrzebny prawie wszedzie a ze ci sie udalo przejechac bez to inna sprawa i wyobraz sobie zepsuta wyprawe cofka z granicy przez taki swistek to jusz lepiej go sobie samemu wymotac
wystarczy chciec

Auto Casco jest wazne bez wzgledu na to,gdzie jestes,czyli jestes" kryty na calm swiecie"
OC - coz,chociazby do sasiedniej Rosji trzeba wykupowac juz ichniejsze OC,chyba zadne "europejskie,miedyznarodowe" nie dziala na wszystkich kontynentach.
Oficjalnie,to z Ukrainy mozna przywiesc tylko litr wodki ,a po miescie jezdzic 50 km/h.I co z tego?
Lesio!Uwierz w siebie!Jak sam piszesz,wystarczy chciec
Albo porozmawiaj z ludzmi,co jezdza,to sie dowiesz,gdzie karnet jest KONIECZNY.

Cyprian pisze: CDP - zgodnie z informacjami z PZMotu w Afryce potrzebny jest właściwie wszędzie z wyjątkiem Maroka, i podobno również Tunezji.
W pozostałych krajach jest obowiązkowy, chociaż - w niektórych - podobnie jak ma to miejsce w Turcji czy Syrii - można wjechać z wbitym samochodem do paszportu.
Podobno.

PZMot ma jakies pokrecone dane,to po pierwsze,po drugie w praktyce wszytsko wyglada bardziej duzo prosciej.
W Maroku wbijaja jakis magiczny numer do paszportu i przy wyjezdzie sprawdzaja,czy wyjezdzasz z samochodem.(free)
W Tunezji standardowa pieczatka z wpisanym numerem rejestracyjnym i marka samochodu.Jedna na wjazd,druga przy wyjezdzie.(free)
Algieria,Mauretania,Mali,Senegal-cos w stylu "tymczasowy wwoz samochodu" i po kilka $ oplaty.(algieria free)

klucz13 pisze:I na pewno dobrze policzył

Zawsze można nieco wydłużyć.
Ale myślę, że to spokojnie wystarczy.
60 dni to jednak kawał czasu.

Moze i masz racje ale z wiekiem robie sie taki jakis przepisowy
a przy nowych cenach paliwa na terenowe auto co spala +10 l
to moze bedzie taniej wzasc prom z Almiery 1,5 dnia zysku tysiac kilometrow asfaltu mniej ale to jeszcze moze sie zmienic
a do Sachary zachodniej to Mi sie naprzyklad podoba szczegolnie latem
ale to kwestia gustu
pozatem powodzenia worganizacji
i udanej wyprawy