Rumunia czerwiec 2008
Moderator: Misiek Bielsko
Rumunia czerwiec 2008
Przymierzam sie do wyjazdu do Rumunii w czerwcu na okolo 14 dni. Auto Disco2 bez uzbrojenia na AT-kach. Zaproponujcie jakas trase lajtowa. Chcalbym zobaczyc gory, wodospady, jaskinie a zona obowiazkowo tez morze. Slyszalem cos o "wulkanach blotnych"...
Re: Rumunia czerwiec 2008
Najbliższy jaki znam, to Solfatara - koło Neapolu.harakiri pisze:. Slyszalem cos o "wulkanach blotnych"...
Pozdrawiam
Rocky--->T II --->Samurai--->Jeep XJ 4.0--->Monterey/Galloper 

-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Nie mam przy sobiemapy Rumunii, więc będziebez numerów dróg, tylko miejsca( z pamięci), więc:
- trasa "transfogarska", najlepiej od strony północnej - obowiązkowy punkt każdej wycieczki w te rejony
, droga wiedzie przec Cutera de Agres, (najwyższa w europie zapora wodna)
- dolina rzeki Bicaz, przejazd bardzo wązkim, głębokim wąwozem, zakaz dla aut pow. 10m długości,
- trasa przez Alpy Rodniańskie na północy, przejazd przez Borsę, baedzo ładne widoki na główny łańcóch tych gór
- trasa wzdłuż Dunaju od Żelaznej Bramy w górę rzeki, super widoki po stronie serbskiej
- drogi przez pasmo górskie na zachód od fogarów, zapomniałem nazwy. odbywała się tam impreza znana jako enduromania, jest też park narodowy z górkami przypominającymi nasze pieniny. I mała uwaga, na mapach które miałem z Polski była tam droga z oznakowania niezła, którą przejechać się nie dało (i niech nikt nie mówi że kwestia sprzętu, bo zbocze góry się obsunęłoi została gładka skalna ściana długa na ok 100m, tyle samo w przód, górę i w dół). Na mapach rumuńskich było porządnie oznakowane (znaczy brak drogi
)
Jest jeszcze sporo innych ciekawych miejsc, ale pozapominałem nazwy. Generalnie każda droga wiodąca przez góry dostarcza przepięknych widoków, a i przez w zasadzie wszystkie numerowane (oznakowane) da się przejechać bez problemów na ATekach.
Odradzam natomiast zapuszczanie się nieprzygotowanym autem w drogi polne i ścieżki (linie przerywane na mapach), może nie udać się wyjechać z nich bez pomocy
- trasa "transfogarska", najlepiej od strony północnej - obowiązkowy punkt każdej wycieczki w te rejony

- dolina rzeki Bicaz, przejazd bardzo wązkim, głębokim wąwozem, zakaz dla aut pow. 10m długości,
- trasa przez Alpy Rodniańskie na północy, przejazd przez Borsę, baedzo ładne widoki na główny łańcóch tych gór
- trasa wzdłuż Dunaju od Żelaznej Bramy w górę rzeki, super widoki po stronie serbskiej
- drogi przez pasmo górskie na zachód od fogarów, zapomniałem nazwy. odbywała się tam impreza znana jako enduromania, jest też park narodowy z górkami przypominającymi nasze pieniny. I mała uwaga, na mapach które miałem z Polski była tam droga z oznakowania niezła, którą przejechać się nie dało (i niech nikt nie mówi że kwestia sprzętu, bo zbocze góry się obsunęłoi została gładka skalna ściana długa na ok 100m, tyle samo w przód, górę i w dół). Na mapach rumuńskich było porządnie oznakowane (znaczy brak drogi

Jest jeszcze sporo innych ciekawych miejsc, ale pozapominałem nazwy. Generalnie każda droga wiodąca przez góry dostarcza przepięknych widoków, a i przez w zasadzie wszystkie numerowane (oznakowane) da się przejechać bez problemów na ATekach.
Odradzam natomiast zapuszczanie się nieprzygotowanym autem w drogi polne i ścieżki (linie przerywane na mapach), może nie udać się wyjechać z nich bez pomocy

w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Ja tam byłem ostani raz w 2006 r. i z telefonami było ok. Oczywiscie tam, gdzie ludzie mieszkają. Głęboko w górach z zasiegiem mogą być problemy, u nas zresztą też tak jest. Nie zapomnij uruchomić sobie roamingu jeszcze w kraju, nie wszystkie polskie sieci mają otwarty na "dziń dobry", ale się tymnie chwalą
Co do awarii w trasie - W przypadku drobniejszych (np. guma) bez problemu w małych miasteczkach, o każdej porze w zasadzie, ludzie są po prostu bardzo przyjaźne nastawieni, (ale kasują po europejsku, hehe).
Natomiast większe miasta to w weeckendy zapomnij, dobrze że się da paliwo zatankować.
W przypadku rozważania poważnych awarii to ja bym wykupił assistance, jak nie zapadniesz się w jakąś dziórę w górach tylko po prostu auto skaszani się na trasie to powinno wystarczyć. A jak padnie w górach na odludziu to po prostu trzeba znależć kogoś miejscowego albo innego mototurystę kto podholuje do główniejszej drogi lub miasta. I wbrew pozorom wg. mojej opinii o tym kraju nie powinno być to jakimś karkołomnym problemem.
I jedna jeszcze sprawa - język porozumiewania z miejscowymi. Generalnie angielski bardzo słabo, prędzej niemiecki, na pólnocy rosyjski/ukraiński, na południu włoski (obok rumuńskiego oczywiście
)

Co do awarii w trasie - W przypadku drobniejszych (np. guma) bez problemu w małych miasteczkach, o każdej porze w zasadzie, ludzie są po prostu bardzo przyjaźne nastawieni, (ale kasują po europejsku, hehe).
Natomiast większe miasta to w weeckendy zapomnij, dobrze że się da paliwo zatankować.
W przypadku rozważania poważnych awarii to ja bym wykupił assistance, jak nie zapadniesz się w jakąś dziórę w górach tylko po prostu auto skaszani się na trasie to powinno wystarczyć. A jak padnie w górach na odludziu to po prostu trzeba znależć kogoś miejscowego albo innego mototurystę kto podholuje do główniejszej drogi lub miasta. I wbrew pozorom wg. mojej opinii o tym kraju nie powinno być to jakimś karkołomnym problemem.
I jedna jeszcze sprawa - język porozumiewania z miejscowymi. Generalnie angielski bardzo słabo, prędzej niemiecki, na pólnocy rosyjski/ukraiński, na południu włoski (obok rumuńskiego oczywiście

w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Winiety to zwykle na autostrady, a takowych w 2006 tam nie stwierdziłem. (chyba jest jakiś kawałek koło Bukaresztu, ale nie po to tam jechałem żeby autostrady zwiedzać)
Na pewno winiety są potrzebne na słowackie autostrady, kupuje się je na stacjach benzynowych.
Na węgrzech nie wiem, też jechałem bocznymi drogami
W któreś gazecie moto widziałem taki artykół z opisem co gdzie potrzeba, pogrzebie w archiwach, jak znajdę to napiszę
Na pewno winiety są potrzebne na słowackie autostrady, kupuje się je na stacjach benzynowych.
Na węgrzech nie wiem, też jechałem bocznymi drogami
W któreś gazecie moto widziałem taki artykół z opisem co gdzie potrzeba, pogrzebie w archiwach, jak znajdę to napiszę
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Pisałem że w 2006 tam byłem. Może się zmieniło, ale wtedy nie spotkałem się z winietami (były chyba dla ciężerówek), na granicy też nikt o nich nie wspominał. A może po prostu mi się udało tam pojeżdzić, pozostając w nieświadomości, bo nikt się nie przyczepił. W każdym razie ja nie kupowałem żadnych winiet na Rumunię. Następnym razem jak tam będę to sprawdzę dokładniej 

Ostatnio zmieniony śr mar 05, 2008 12:25 am przez rokfor32, łącznie zmieniany 1 raz.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
A zaraz po przejechaniu w zasadzie każdego przejścia granicznego (nawet bez szlabanów) są takie wielkie tablice z informacją co gdzie ile i że płatno i na jakich drogach. Tam nie zauważyłem, może przeoczenie 

w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Zznalazłemtaki tekst w necie
Od 1 stycznia 2005 r. obowiązują opłaty drogowe (winiety) dla wszystkich pojazdów. Najlepiej wykupić je na przejściu granicznym, np. na stacjach benzynowych PETROM; brak winiety pociąga za sobą kary do 1500 USD. Wykaz cen „rowiniet” jest dostępny na stronie Ambasady RP w Bukareszcie
To chyba rozwiewa wątpliwości, znaczy mi sie fartło
Od 1 stycznia 2005 r. obowiązują opłaty drogowe (winiety) dla wszystkich pojazdów. Najlepiej wykupić je na przejściu granicznym, np. na stacjach benzynowych PETROM; brak winiety pociąga za sobą kary do 1500 USD. Wykaz cen „rowiniet” jest dostępny na stronie Ambasady RP w Bukareszcie
To chyba rozwiewa wątpliwości, znaczy mi sie fartło

w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
- LR Tomaszek
-
- Posty: 210
- Rejestracja: czw sty 10, 2008 4:36 pm
- Lokalizacja: Koszalin/Maszkowo
Witam
Najlepiej zaraz na przejściu wykupić winietę. Dajesz dowód rej. i na podstawie danych naliczają opłatę. Nie na wszystkich stacjach kupisz
- PETROM - tam powinni mieć. Trzeba trzymać dowód zakupu aż
do wyjazdu, potrafią skontrolować przy wyjeździe.
Najlepiej zaraz na przejściu wykupić winietę. Dajesz dowód rej. i na podstawie danych naliczają opłatę. Nie na wszystkich stacjach kupisz
- PETROM - tam powinni mieć. Trzeba trzymać dowód zakupu aż
do wyjazdu, potrafią skontrolować przy wyjeździe.

DiscoII td5
www.landklinika.pl
www.landklinika.pl
Bylem w Rumunii sierpien 2007 na ATkach i nie polecam. Mial byc lajtowy wyjazd. Wszystko jest dobrze dopuki nie spadnie deszcz. A kiedy juz spadnie to poprostu nie jedziesz. Mowie o gorach. Mielismy problem powazny z powrotem na asfalt jak rano zaczelo padac. Jak padalo musielismy uciekac na asfalt, bo na atkach przez glupia polonine sie nie przejedzie jak pada. Rumunia tylko na blotnych oponach. Nie musza byc szerokie, bo i tak glownie jezdzi sie drogami, ale wazne zeby na bloto typowe byly. Chyba, ze robisz lajcik po asfalcie. Co do winiet to spedzilismy na granicy troche czasu w sierpniu 2007 w Rumunii i wszyscy nam mowili, ze nie ma czegos takiego jak Rumunskie winiety. Wiec olalismy sprawe i nikt sie o nie nie pytal przez 2 tygodnie. Nie wiem jak jest naprawde, ale bardzo dociekliwie pytalismy sie na stacjach okoliczynych petrocostam co mialy niby byc i nic. nikt nic nie wiedzial.
A w Rumunii, to jedyne na co trzeba uwazac to krowy na glownych trasach i policja z fotoradarami w zoltych daciach. Zreszta Rumunia glownie z dacii sie sklada...
A w Rumunii, to jedyne na co trzeba uwazac to krowy na glownych trasach i policja z fotoradarami w zoltych daciach. Zreszta Rumunia glownie z dacii sie sklada...
Rovinieta obowiązuje na wszystkich drogach, nas nikt nie pytał i nie poinformował. Wjeżdżając na autostradę Contanta-Bukareszt postanowiliśmy się zapytać czy na autostrady jest winieta ogóle i kobitka na stacji zdziwiła się że już tydzień po Rumunii śmigamy bez Roviniety.
Koszt zakupu nie pamiętam, ale to jakieś śmiech pieniądze były.

1994 Chevy Suburban
- LR Tomaszek
-
- Posty: 210
- Rejestracja: czw sty 10, 2008 4:36 pm
- Lokalizacja: Koszalin/Maszkowo
Winiety najlepiej kupować na granicy. Kolega nie kupił i później miał problem żeby znaleźć.
Byliśmy na AT-kach i nie narzekam. Jak było błoto to troche trudniej
było ale nikt nie mówił, że ma być łatwo
Byliśmy na AT-kach i nie narzekam. Jak było błoto to troche trudniej
było ale nikt nie mówił, że ma być łatwo

DiscoII td5
www.landklinika.pl
www.landklinika.pl
Re: Rumunia czerwiec 2008
W której połowie czerwca?harakiri pisze:Przymierzam sie do wyjazdu do Rumunii w czerwcu na okolo 14 dni.
Familijny niedzielny turysta.
Ciepły sik i ziew na drogę.
Ciepły sik i ziew na drogę.
Właśnie wróciłem z nart w Górach Rodniańskich, więc mam świeże spostrzeżenia:
- rowinieta (na wszystkie drogi) na tydzień dla Disco 11 lei, oprócz naklejki trzeba mieć potwierdzenie kupna (tam wpisują dane kierowcy i samochodu),
- na drogi oznakowane ateki spokojnie wystarczą - na takich sam jeździłem,
- zjazd w boczne drogi może być ryzykowny w jedno auto, ponieważ niektóre odcinki są mocno rozjechane i jakikolwiek deszcz czyni je nieprzejezdnymi,
- zasięg GSM prawie wszędzie, oprócz wysokich partii gór.
Polecam przewodnik wydawnictwa Bezdroża, jest tam kilka propozycji tras samochodem - na pierwszy raz na pewno wystarczą.
- rowinieta (na wszystkie drogi) na tydzień dla Disco 11 lei, oprócz naklejki trzeba mieć potwierdzenie kupna (tam wpisują dane kierowcy i samochodu),
- na drogi oznakowane ateki spokojnie wystarczą - na takich sam jeździłem,
- zjazd w boczne drogi może być ryzykowny w jedno auto, ponieważ niektóre odcinki są mocno rozjechane i jakikolwiek deszcz czyni je nieprzejezdnymi,
- zasięg GSM prawie wszędzie, oprócz wysokich partii gór.
Polecam przewodnik wydawnictwa Bezdroża, jest tam kilka propozycji tras samochodem - na pierwszy raz na pewno wystarczą.
zielone LR Disco 300 TDi '97
Trasa transfogarska to zwykłą droga asfaltowa - ładna, ale powszechnie dostępna i w sezonie oblegana przez turystów.
Prawdziwym wyzwaniem jest Transalpina - przejezdna tylko dla terenówek (i Dacii). Widoki bajeczne, brak turystów, cisza i spokój.
Nie wiem tylko czy w czerwcu będzie dostępna.
Tu jest parę zdjęć z tej trasy:
http://picasaweb.google.com/pezet101/Tr ... 1470153746
Prawdziwym wyzwaniem jest Transalpina - przejezdna tylko dla terenówek (i Dacii). Widoki bajeczne, brak turystów, cisza i spokój.
Nie wiem tylko czy w czerwcu będzie dostępna.
Tu jest parę zdjęć z tej trasy:
http://picasaweb.google.com/pezet101/Tr ... 1470153746
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości