Jarem pisze:Widzicie Panowie zaszczepiony to ja jestem...
bo jestem w CAMP ECHO w Iraku, żarcie mam na DFACu ale tłumacz mi obiecał kebaba dlatego pytam ....
wiem że napewno bakterii sporo jest w owocach, wody to wole podchodzić z dystansem coby żyjątka nie przywieść w wątrobie

a to inna bajka nieco;
generalnie uważaj, bo nie jesteś całkiem na diecie lokalnej przecież tylko macie kuchnię, kucharzy itd - jakiś tam rygor higieniczny.
przy wyprawach zawsze w zasadzie przechodzę na żywienie lokalnymi produktami, a jedynie psuję sobie czasem smak liofilizatami. żołądek wówczas niejako 'aklimatyzuje' się od początku nie doznaje więc szoku gdy po potrawie standard nagle dostaje dawkę kebabu, burito czy innego sring rollsa zapijanego kwaszonym mlekiem lokalnym.
co do ameby to proste aczkolwiek rygorystycznie przestrzegane zasady - i dajesz radę - NIE - wodzie nieprzegotowanej i popbieranej poniżej istniejących wiosek, powyżej można pić nieprzegotowaną, owocą i warzywą ze skórką i niesparzonym, myś łapy i nie wkładać ich do ust, oczu itd..

.. rygor higieny no .. nie odkładać papierosa cokolwiek to znaczy na 'chwileczkę' na stolik, talerzyk, murek, kamień.. ale i nie kłaść go w popielniczce. Zasadniczo = wyobraźnia+jeszcze trochę wyobraźni+podwójna wyobraźnia.
jak masz szczepienia to looz z duzym marginesem jednak bezpieczeństwa i profilaktycznej wyobraźni właśnie.