Strona 1 z 2

.

: pn wrz 22, 2008 10:38 am
autor: mazeno
.

Re: rumunia, bulgaria, turcja - takie tam

: pn wrz 22, 2008 11:51 am
autor: Alces64
Brawo, świetna podróż :)2 . A jak w Turcji ze swobodą poruszania? zero ograniczeń, czy jakieś wewnętrzne przepustki, dodatkowe zezwolenia dla samochodu?

: pn wrz 22, 2008 1:05 pm
autor: mazeno
.

: pn wrz 22, 2008 5:10 pm
autor: EROW1
za dziećmi to faktycznie przepadają a w szczególności za małymi dziewczynkami blondynkami, w czasach komuny w Istambule chcieli gwizdnąć moją 4 letnią siostrę, było trochę nerwówki ale jakoś się udało nam wywinąć.

: wt wrz 23, 2008 10:38 am
autor: mazeno
.

: wt wrz 23, 2008 4:49 pm
autor: EROW1
tak w turcji i ogólnie w rejonie kultur antycznych występuje relacja mistrz / uczeń i silna przyjaźń między facetami która nam wydaje się pedalska ale nie o tym był mój post, chodzi o to że z turcjii bardzo blisko do krajów fundamentalnie arabskich gdzie jest zapotrzebowanie na dziewczynki o jasnej karnacji tak więc lepiej uważać na swe pociechy a w szczególności na słodkie blondyneczki ot tak.

: czw paź 09, 2008 1:51 am
autor: Alces64
mazeno pisze:turcja to wolny kraj :)
jedyne ograniczenie dotyczace samochodu to wbita dopaszportu pieczatka przy wjezdzie do kraju - jesli wjechales samochodem musisz nim wyjechac (choc czasem mogloby sie oplacac sprzedac, ceny aut sa wysokie - z rozmow wywnioskowalem, ze uzywanych niemal dwukrotnie wyzsze niz w polsce; ale wtedy placisz jakies gigantyczne podatki, cla i cholera wie, co jeszcze).kilkanascie razy bylem zatrzymywany przez policje (do standardowej kontroli, co jakis czas sa ustawione blokady na glownych drogach, podejrzewam, ze w celach antyterrorystycznych, kurdyjskich) - najczesciej po rzuceniu okiem do wnetrza auta od razu machali reka, zeby jechac, czasem chcieli se po prostu pogadac.
Ceny samochodów używanych w krajach arabskich to jakaś biurokratyczna zagadka, a my narzekamy na nasze vato-akcyzy :)21
Turcy gadają po angielsku?, czy trzeba machac rękami?

: czw paź 09, 2008 7:07 am
autor: LANDEK
Cześć.
Też miałem podobne plany na tegoroczne wakacje, niestety życie je zweryfikowało...
Byliśmy za to 22 dni :wink: na objazdówce Grecji, ale to inna historia...
Mam kilka pytań, bo nie odpuszczam i za rok znów będę próbował przekroczyć granicę Azji.
1. piszesz, że zrobiliście prawie 8000 km (my nakręciliśmy 7000 ale z kempingami na haku) - powiedz czy obozowaliście po kilka dni w jednym miejscu, czy non stop jazda.
2. Jak daleko na wschód zajechaliście?
3. Jak sądzisz, ile czasu potrzeba, żeby zjechać Turcję aż do jeziora Van, przyjmując oczywiście zwiedzanie i biwakowanie nad morzem - żona i dzieciaki nie odpuszczą...

No i zapodaj jakieś zdjęcia...

: czw paź 09, 2008 7:08 am
autor: LANDEK
Cześć.
Też miałem podobne plany na tegoroczne wakacje, niestety życie je zweryfikowało...
Byliśmy za to 22 dni :wink: na objazdówce Grecji, ale to inna historia...
Mam kilka pytań, bo nie odpuszczam i za rok znów będę próbował przekroczyć granicę Azji.
1. piszesz, że zrobiliście prawie 8000 km (my nakręciliśmy 7000 ale z kempingami na haku) - powiedz czy obozowaliście po kilka dni w jednym miejscu, czy non stop jazda.
2. Jak daleko na wschód zajechaliście?
3. Jak sądzisz, ile czasu potrzeba, żeby zjechać Turcję aż do jeziora Van, przyjmując oczywiście zwiedzanie i biwakowanie nad morzem - żona i dzieciaki nie odpuszczą...

No i zapodaj jakieś zdjęcia...

: czw paź 09, 2008 7:20 am
autor: LANDEK
A, jeszcze jedno, widzę że jesteś z Krakowa więc może znasz rodzinkę która wyjechała na wakacje pod koniec maja i zjechała Rumunię, Bułgarię, Turcję, Grecję - tam ich spotkaliśmy, dalej po rozmowie z nami mieli jechać przez Albanię, Czarnogórę, Chorwację do Polski. Powrót planowali na 2 połowę sierpnia.
Jechali kamperem - starym Fiatem Ducato 1,9 D, z 3 dzieci 8,6 i 2 latka.
On architekt, a żonka była chyba anglistką. Imin nie pamiętam, ale moja 2 połowa będzie wiedziała.
Bardzo sympatyczni ludzie, z tej radości zapomnieliśmy wymienić się telefonami. Spotkaliśmy się wieczorkiem nad kanałem Korynckim, potem mijaliśmy się jeszcze w okolicach Messini za Kalamatą.
Wiem że to mało prawdopodobne, ale gdybyś ich znał to daj mi znać, w końcu ten świat to wielka wioska :wink:

: czw paź 09, 2008 9:53 am
autor: mazeno
.

: czw paź 09, 2008 3:21 pm
autor: mazeno
.

: czw paź 09, 2008 3:43 pm
autor: bigos
mazeno pisze:wrzucilem pare zdjec.
tylko nie wszyscy i nie na raz - niestety na republice jest limitowanie godzinne, tzn. jak jest za duzy transfer to zawieszaja konto na godzine.
http://republika.pl/offroad/
świetne zdjęcia
i te krotkie opisy :)2

: czw paź 09, 2008 4:05 pm
autor: andrzej:)
miniaturki mi sie nie otwierają :cry: a jak wyglądały przygotowania auta do wyjazdu (nie pytam o wyposażenie, tylko o kwestie czysto mechaniczne, co robiłeś/sprawdzałeś, itp itd) jakie assistance?

: czw paź 09, 2008 4:10 pm
autor: bigos
andrzej:) pisze:miniaturki mi sie nie otwierają :cry: a jak wyglądały przygotowania auta do wyjazdu (nie pytam o wyposażenie, tylko o kwestie czysto mechaniczne, co robiłeś/sprawdzałeś, itp itd) jakie assistance?
mi się otwierają :roll: :D
jak ma juz opisywac to niech tez opisze co trzeba brac tez z wyposazenia :D
bo z róznych wypraw np do Rumunii biorą wszyscy prysznice a w Turcji nie bylo kłopotów z prysznicem :)
ze zdj widziałem np pełno kanistrów i butli 5l na wodę...

: czw paź 09, 2008 5:22 pm
autor: mazeno
.

: czw paź 09, 2008 5:40 pm
autor: andrzej:)
no wyprawa super, a fotki naprawdę baaardzo ładne :)2

jak to klasyk zwykł mawiam zazdraszczam takiego wyjazdu

jakie plany na przyszły rok ??

: czw paź 09, 2008 5:49 pm
autor: mazeno
he, he - bede sie chwalil jak pojade i wroce.

: czw paź 09, 2008 11:53 pm
autor: Alces64
andrzej:) pisze:no wyprawa super, a fotki naprawdę baaardzo ładne :)2

jak to klasyk zwykł mawiam zazdraszczam takiego wyjazdu

jakie plany na przyszły rok ??
fotki nakręcają ochotę na wyjazd :)2 , jakiego aparatu używałeś?

: pt paź 10, 2008 8:30 am
autor: mazeno
.

: pt paź 10, 2008 10:37 am
autor: bbvp
... byle do wakacji... :) A tak z innej beczki czy tak ciezki sprzęt przydał sie czy mozna bylo by zrobic podobna trase jakims syfem znaczzy suvem np ?? chodzi mi głownie o Turcje bo tego rejonu nie znam :( duzo bym stracil gdybym pojechal osobówką ? ( dzielny jestem szutrowek itp sie nie oboje ) :wink:

: pt paź 10, 2008 11:04 am
autor: mazeno
.

: pt gru 26, 2008 9:30 pm
autor: ziro
Witam. Jak ktoś ma ochotkę to zapraszam na stronę http://www.hktj.i365.pl/photogallery/Turcja+2008# - jest tam pare zdjęć z październikowego wyjazdu do Turcji.

Pozdrawiam
ZIRO

: pt gru 26, 2008 10:34 pm
autor: GM
ziro pisze:Witam. Jak ktoś ma ochotkę to zapraszam na stronę http://www.hktj.i365.pl/photogallery/Turcja+2008# - jest tam pare zdjęć z październikowego wyjazdu do Turcji.
hehe, miesiac wczesniej w tym miejscu ja na tym promie Eufrat pokonywalem, fotki takie same:)

Re: rumunia, bulgaria, turcja - takie tam

: śr wrz 09, 2009 10:51 pm
autor: pyntront
Wróciłem wczoraj.

Motorinę można kupic nawet po 2,25 lirasów i nic się złego nie dzieje, w przyszłym roku będę dotankowywał na takich stacyjkach. Na większych stacjach nawet na zadupiu można płacić kartą. Można płacić też EUR, liczą 1 euras=2 lirasy. Zwykle na stacji jest ktoś kto umie się dogadać po angielsku. Często proponują mycie wozu i czaj gratisowo, zwłaszcza jak zalejesz 90 litrów :D Wejścia do zabytków im dalej na wschód tym taniej. Polecam zamek w Anamurze - wielki, zero turystów, wejście 3 liry i zwiedzania na kilka godzin. W fosie mieszkają 3 gatunki żółwi. Na plażach carreta carreta składają jajca i można o tej porze roku wczesnym rankiem zobaczyć małe żółwiki zasuwające do wody. Wąwóz Saklikent, Efez (z muzeum!) i Kapadocję - ale tę poza głównymi szlakami. Kilka fajnych miejscówek znalazłem, choć głównie spaliśmy na campingach, które są popularne, tanie i oferują standard taki sobie, ale mnie to waliło - sracze były czyste, a woda w kranie ciepła - cóż więcej potrzeba? Ceny od 5 do 20 lir za samochód+2 osoby. Można też znaleźć plaże publiczne, na których jest cała infrastrukura (znaczy sracz i prysznic) i można tam biwakować i spać, za friko lub za 5 lirów. Ludzie zajebiści, drogi wypasione i super oznakowane, widoki na górskich trasach biją wszystko co dotychczas widziałem. Offroadu za wiele nie miałem, ale było kilka fajnych dróżek. Generalnie polecam, za rok też jade do Turcji, na wschód. Gotowałem na ich wodzie, zęby tez nią myłem, wsuwałem żarcie z budek i sie nie posrałem, choć mnie tak straszono. Moja 4 latka też nie. Nikt też nas nie próbował porywać, choć w miejscowościach turystycznych są obszary mało sympatyczne, a tłum ludzi rodzi anonimowość i musze przyznać, że kurewnie uważałem na córeczkę i ani na sekunde nie spuszczałem z niej oka. Poza centrami turystycznymi - luz blues, pełna kultura. Żebractwo tylko w centrach turystycznych i to nachalne do przesady (raz się już wkurzyłem i nakrzyczałem na gówniarzy), poza nimi nie ma tego zjawiska - dzieciaki najwyżej przyglądają się ciekawie, albo pokjazują jakies ich zdaniem ciekawe obiekty, można im wtedy odpalić gumę do żucia czy 1 lirę, są wniebowzięte. Mnie dwóch młodych w Kapadocji oprowadziło po skalnym mieście, pokazali ciekawe rzeczy poza trasami turystycznymi, lepiej w takich inwestować niż bilety wstępu do "zabytków".
Generalnie jak dla mnie - przepycić cały zachód jak najszybciej i jechać na wschód.