www.forum4x4.pl

Zapraszamy na wspólną wyprawę połączoną ze wspinaczką, ok. 1 mies. W programie zdobycie szczytu Elbrusu oraz objazd po najbardziej malowniczych miejscach w Gruzji.

A możesz coś więcej powiedzieć na ten temat?
ew na PW
Pozdrawiam

Koncepcja obejmuje przejazd przez Ukrainę do Vladikavkazu - ok. 5 dni, gdzie łączymy siły z lokalną ekipą i ruszamy na szczyt Elbrusu - następne 5 dni. Mamy sygnały, że kilka osób przekroczyło przejście do Gruzji drogą wojenną z Rosji (opcjonalnie wracamy do Soczi na prom do Poti lub do Trabzon).

W Gruzji na miejscu będziemy decydować dokąd jedziemy, ale mamy już trochę fajnych pomysłów. Powrót prawdopodobnie przez Turcję.

Jedziemy Dyskoteką, na razie wiemy o dwóch ekipach, które wybierają się w tamte rejony w podobnym terminie.

Daj znać jakie szczegóły Cię interesują, to napiszę więcej...

Witam.Również wybieram się w tamte strony lecz mam zamiar jechać z dalekiej północy Rosji i nim tam dotrę to będzie już druga połowa września.Mam pytanie,gdzie uzyskać sprawdzone informacje na temat przejścia do Gruzji drogą wojenną lub przeprawy promowej samochodem z Soczi do Poti lub Suhumi.Pozdrawiam Wszystkich szwendaczy Zygmunt.

5elements pisze:i ruszamy na szczyt Elbrusu - następne 5 dni.

Powodzenia...

Polecam forum kaukaskie:

http://www.kaukaz.pl/forum/viewforum.php?f=3

5elements pisze:Polecam forum kaukaskie:

http://www.kaukaz.pl/forum/viewforum.php?f=3

Tak pytam bo na forum kaukaskim dostałem co prawda jedną wskazówkę lecz dotyczy promu z Rosji do Turcji,a w ambasadzie gruzińskiej mówią,że z Rosji do Gruzji przejechać ani dopłynąć się nie da, bo wszystko jest zamknięte.Wygląda na to,że pozostaje prom z Ukrainy.Pozdrawiam

Podobno granica Gruzja Rosja jest zamknięta i pozostaje tylko prom z UA, dowiedz sie jak jest z biletami i transportem samochodu. O zamkniętej granicy mówił Gruzin (nie ten z forum )

Na granicy jak to u Ruskich, generalnie nie puszczają ale słyszeliśmy o osobach które przejechały i nie miały na nazwisko Putin, ani Basajew. Zawsze opcją awaryjną jest prom Soczi - Trabzon, z furą to jakieś 800 USD, a z Turcji do Gruzji no problem..

A jak Ruski znów wkroczy, to sie Wam plany chyba posypią.. (odpukać).

Ruscy czekają, aż wrócimy z wyprawy ) Z panią w okienku w ambasadzie wszystko można załatwić (oprócz wizy ) Piękną sprawą w takich wycieczkach jest to, że możesz zmienić plany w ciągu 5 min, a w koło jest jeszcze kilka ciekawych miejsc.

Torochę głupia sprawa dowiedzieć sie na miejscu parę tysięcy km od domu, że nie wpuszczą albo nie ma miejsca na promie. takie rzeczy lepiej zaklepać i byc pewnym wcześniej.

Wcześniejsze zakupienie biletów na prom daje wyłącznie gwarancję wydania pieniędzy, a nie że miejsce na tym promie rzeczywiście będzie

Zajrzyjcie parę wątków obok, już tam pisałem.

Jest prom Soczi -> Trabzon i to jedyna pewna droga. Ma tylko taką wadę, że pływa jak popadnie a nie regularnie. O wszelkiej przedsprzedaży można zatem zapomnieć, trzeba się uzbroić w cierpliwość i brać bilety jak tylko wyznaczą termin. Do tygodnia w plecy może wyjść.

Co do przejścia, a co więcej przejechania (własnym) samochodem na Drogę Wojenną to absolutnie bym na to nie liczył. To że kogoś 5 lat temu puścili to nic nie znaczy -- sytuacja się zmieniła i to nie na lepsze.


Co do wejścia na Elbrus w 5 dni to owszem da się o ile załoga nie jest wrażliwa na wysokość: 3 dni aklimatyzacji, 1 dzień ataku (właściwe wejście zaczyna się w nocy) i 1 dzień później powrót. Oczywiście jak pogoda będzie nie tego to nici. Z marszu nie wolno próbować. Przy takim krótkoterminowym pobycie, to należy się od razu wpakować na 4200 (do schroniska) i zobaczyć jak się żyje (cały czas pow 3000 należy być gotowym na szybkie wycofanie się jakby komukolwiek zrobiło się dziwnie -- tu nie ma żartów ).

pzdr
\Sebi

Racja - zderzenie rzeczywistości, gdzie czas liczy się w dniach z naszą, gdzie urlop kończy się w dniu X o godz. Y trzeba trzeba zamortyzować. Na szczęście w takich wyprawach piękne jest to, że nic nie musimy - ani płynąć promem, ani nawet koniecznie wejść tym razem na Elbrus. Będzie okazja, żeby jeszcze raz pojechać

Jednym z rozważanych wariantów jest jazda przez Turcję w Kaukaz, a potem próba wjechania do Rosji przez Abchazję - na forum kaukaskim jest story jak ktoś to zrobił na rowerze...

Tak, na rowerze zostało to zrobione (poznałem tego, co to zrobił). W zasadzie samochodem też może się udać -- jest tylko jedna uwaga -- to będzie ostatni wjazd do Gruzji na wiele lat, Gruzini skrupulatnie rejestrują wszystkich wjeżdżających (mają do tego celu system komputerowy który "nie zapomina"). Dla Gruzinów wyjazd z Abchazji przez Adler jest nielegalnym przekroczeniem granicy. Czyli jak ktoś nie zamierza więcej (albo w każdym razie przez najbliższych X lat) wracać do Gruzji to można takiej akcji próbować, w innym wypadku nie radzę, można wprost z granicy trafić do gruzińskiego więzienia.

\Sebi

Chyba, że od Gruzinów uda się wziąć jakimś sposobem pieczątkę wyjazdową... Ale wiadomo, nic na siłę, tylko luz-blues

Nie uda się. Zapomnij. Wypuszczą Cię (być może) do Abchazji jak powiesz, że chcesz obejrzeć te piękne gruzińskie tereny, ale nic Ci nie wbiją -- wg nich nie opusczasz terytorium ich kraju i nawet nie należy próbować sugerować, że coś takiego ma miejsce.

Na tym punkcie są wyjątkowo słabo wyluzowani (jak ktoś rozpętał w tej kwestii wojnę to raczej nie jest wyluzowany)


BTW. są też wyjątkowo (jak na byłe ZSRR) nieprzekupni i niechętni do zrobienia czegokolwiek choćby zbliżającego się do granic prawa (ze strachu przed trafieniem za kratki na długie lata)

pzdr
\Sebi

A co z gościem, który zrobił tę trasę na rowerze? Notowany jest w Gruzji, czy jak?..

Stwierdził, że w najbliższym czasie się nie wybiera. Poza tym jechał na rowerze, więc nie rejestrowali dnia i godziny wjazdu (bo po co). Pieczątki wyjazdowej oczywiście nie ma, więc na pewno z tym samym paszportem nie ma po co się zgłaszać.

pzdr
\Sebi

Stwierdził, że w najbliższym czasie się nie wybiera. Poza tym jechał na rowerze, więc nie rejestrowali dnia i godziny wjazdu (bo po co). Pieczątki wyjazdowej oczywiście nie ma, więc na pewno z tym samym paszportem nie ma po co się zgłaszać.

pzdr
\Sebi

Stwierdził, że w najbliższym czasie się nie wybiera. Poza tym jechał na rowerze, więc nie rejestrowali dnia i godziny wjazdu (bo po co). Pieczątki wyjazdowej oczywiście nie ma, więc na pewno z tym samym paszportem nie ma po co się zgłaszać.

pzdr
\Sebi

Stwierdził, że w najbliższym czasie się nie wybiera. Poza tym jechał na rowerze, więc nie rejestrowali dnia i godziny wjazdu (bo po co). Pieczątki wyjazdowej oczywiście nie ma, więc na pewno z tym samym paszportem nie ma po co się zgłaszać.

pzdr
\Sebi

Jechał nisko na rowerze i go radary nie namierzyły