Podróż koleją transsyberyjską!!!!!?

[malibu]

Witam!
Wiem, ze to nie to forum (4x4) najlepsze w zakresie powyższego tematu ale jeśli Ktoś ma jakieś doświadczenia, namiary stronki to byłbym wdzięczny.
Pozdrawiam Malibu

[busz]

na hbo co jakiś czas leci film "Kolej transsyberyjska", może być na początek dla złapania klimatu

[Albert_N]

http://www.wykop.pl/ramka/300223/wyciec ... gle-russia

[GAZFAN]

hej
http://www.fotowyprawy.pl/
Wojtek czyli forumowy gitarras.. jechał tą koleją.
nowickiw@o2.pl

a link jest do strony którą prowadzi.

[Darek Palmowski]

Jechałem dwukrotnie taką koleją z Pekinu do Moskwy. Co prawda parę lat temu i może teraz coś się zmieniło. Z tego co pamiętam najbardziej przydały się zapasy kitajskiego specyfiku o wdzięcznej nazwie "Sunflower" i wieloczynnościowy sczoryk - taki co to ma kombinerki itp. To drugie ponieważ w rosyjskim pociągu którym jechałem odkręcenie wody do mycia było utrudnione brakiem pokręteł. Oczywiście chodziło kuszetkowej (funkcja nieznana w naszych PKP), o racjonalne korzystanie z zasobów wody na pokładzie .

[Dżek]

Stronek jest sporo, wpisz w google kolej transsyberyjska i masz do wyboru do koloru. Jechałem i transsyberyjską i transmongolską. Wspominam bardzo pozytywnie, ale to było prawie 20 lat temu. Fajne klimaty i wcale nie jest nudno, wręcz jest w tej drodze coś, co wciąga. Nie przejmuj się niektórymi "reportażami" nastawionymi na tanią sensację i podkreślanie wszystkich negatywów. W czasach jak podróżowałem na wschód takie kilkuodcinkowe sprawozdanie napisali do GW Bikont i ktoś drugi, już nie pamiętam. Lekko się to czytało, ale bzdur tam było bez liku. Do tej pory pamiętam, jak polskiemu ambasadorowi w Ułan-Bator niemal piana na usta wyszła, jak zaczęliśmy rozmawiać o tym reportażu Ale zaznaczam - ja wspominam miło czasy sprzed prawie 20 lat, jak jest teraz nie wiem.

[sebaska]

Jechałem kilka razy, różne fragmenty. Ogólnie luz i można się do góry brzuchem wyleżeć. Należy patrzeć na rozpiskę i na stacjach z postojami pow 15min można sobie wysiąść, kupić od babuszek pierożki, piwo (polecam Miedowoje), itd. Klimat fajny a rozmaite opowieści smutnej treści o rekiecie itp to bzdury. Najniebezpieczniejszy odcinek trasy to ten do polskiej granicy. Zresztą wystarczy zobaczyć jak się zachowują lokalesi -- np. kobitka zostawia torebkę na wierzchu i idzie na godzinę do riestorana

A po wyjściu z pociągu jet-lag murowany

pzdr
\Sebi