Strona 1 z 1

Armenia - mocno spóźniona relacja z 2008 roku

: pn mar 08, 2010 9:12 pm
autor: sebaska
Wycieczka odbyła się w 2008 roku, ale jakoś nie było energii żeby wszystko do kupy zebrać i zrelacjonować...

http://www.kaukaz.net/cgi-bin/blosxom.c ... _dzieckiem


Poniżej parę starszych tekstów - niektóre bardziej relacje-reportaże niektóre bardziej opisowe, ale tu zebrałem do kupy (odwołania są też tekscie zlinkowanym powyżej)

http://www.kaukaz.net/cgi-bin/blosxom.c ... menia_raki
http://www.kaukaz.net/cgi-bin/blosxom.c ... ia_jezydzi
http://www.kaukaz.net/cgi-bin/blosxom.c ... _molokanie
http://www.kaukaz.net/cgi-bin/blosxom.c ... _okupowane
http://www.kaukaz.net/cgi-bin/blosxom.c ... h/dadivank


Na zachętę parę fotek :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

pzdr
\Sebi

Re: Armenia - mocno spóźniona relacja z 2008 roku

: pn mar 08, 2010 9:50 pm
autor: Lenio
Dzięki za fajną relację. Przy okazji pytanie. Samochód wypożyczaliście w regularnej wypożyczalni, czy od znajomych? Jeżeli pierwsze, to jakie są koszty? Czy polecasz jakąś konkretną firmę?

Re: Armenia - mocno spóźniona relacja z 2008 roku

: wt mar 09, 2010 12:27 am
autor: sebaska
W regularnej, ceny kurczę nie pamiętam :( . Nie była jakaś zabójcza -- pamiętam wyszło taniej niż kosztowałby dojazd na własnych kółkach przez Turcję i Gruzję, chyba nawet pomniejszony o koszt jednego biletu lotniczego (mojego, dziecko miało za opłaty lotniskowe a żona miała przedłużony o naszą wycieczkę wyjazd służbowy, więc opłacony nie przez nas) ale też nie było jakoś super tanio -- czyli zapewne było podobnie jak gdzie indziej. Wypożyczalnia miała biuro w hotelu Mariott w centrum Erewania. Wzięliśmy Nivkę (była w dobrym stanie) co się przydało -- mimo slicków jednak zdolności przejazdu lepsze niż płaszczaka i w paru miejscach (np przejazd przez terytoria okupowane, czy dojazd do paru ładnych miejsc, było jak znalazł, płaszczaki drapały brzuchem). Można raczej też coś wynająć w okolicach lotniska -- z krajów zakaukaskich w Armenii pożyczanie działa chyba najlepiej (mieli nawet foletki dla dziecka, co dla miejscowych jest rzadkością) z racji tego, że mają ogromną i bogatą diasporę w różnych częściach świata.

pzdr
\Sebi

Re: Armenia - mocno spóźniona relacja z 2008 roku

: wt lip 06, 2010 10:06 pm
autor: barteks
Cudnie, jadę tam w sierpniu. : - )