JAKIE BĘDĄ KONSEKWENCJE???

jak wyżej... wszystkie modele...

Moderator: Student

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » śr cze 23, 2004 1:11 am

Nie upoluje!Za bardzo mu "rzęgoce" sprzet:)21
KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl

Awatar użytkownika
RudeBoy
 
 
Posty: 3656
Rejestracja: pn cze 30, 2003 4:51 am
Lokalizacja: Kraków / Balice

Post autor: RudeBoy » śr cze 23, 2004 1:16 am

Nie no Vandall przeciez wiesz, ze nie w tym rzecz.

Jasne, ze mozna kupic jakiegos Merca. No i co wydam dwa tysiaczki i bede miec merca z przebieg 300kkm. Ja bym takiemu silnikowi nie mogl ufac. Musial bym mu zrobic generalke. Wtedy to moglbym powiedziec - mam zajebisty silnik. Sam wiesz ile kosztuje taki remont.

W sumie nie wiem po co to wogole pisze... :-?
grzechu
LR Discovery II TeDePińć

Awatar użytkownika
MOC
Posty: 1878
Rejestracja: pn lip 07, 2003 3:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: MOC » śr cze 23, 2004 2:33 am

No widzisz bo jeszcze nie rozumiesz idei silnikow z gwiazda to ze ma 300kkm to o niczym nie swiadczy bo jeszcze na nim zrobisz drugie tyle bez praktycznie zadnego wiekszego remontu (np.240D) a i koszt czesci jest stosunkowo tani, natomiast jak bedziesz chcial zrobic kapitalke uazowi to wydasz tyle ze kupilbys sobie ze dwa silniki mesia a i tak wciaz bedziesz tylko czekal az cos sie sypnie....
ale oczywiscie wybor jest twoj :lol:

temat zreszta walkowany juz kilkukrotnie na forum, wciaz jednak nie rozwilkany :)21
MOC&OFFROAD-GOOD IDEA :)21
CHYBA UAZ V8 6.2
PREZES KLUBU NOCNYCH KASZTANIARZY 4x4 :)13

Awatar użytkownika
RudeBoy
 
 
Posty: 3656
Rejestracja: pn cze 30, 2003 4:51 am
Lokalizacja: Kraków / Balice

Post autor: RudeBoy » śr cze 23, 2004 2:41 am

Wlasnie temat milion razy walkowany. Nie ma o czym gadac.
To nie chodzi o moje wybory... :) Jak wpadnie mi w lapy fajny MB, ktory bedzie dobrze rokowal na przyszlosc to pewno zanabede i bede zbieral kase na montaz...
grzechu
LR Discovery II TeDePińć

Awatar użytkownika
MOC
Posty: 1878
Rejestracja: pn lip 07, 2003 3:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: MOC » śr cze 23, 2004 3:47 am

zdrowe podejscie :)2 8)
MOC&OFFROAD-GOOD IDEA :)21
CHYBA UAZ V8 6.2
PREZES KLUBU NOCNYCH KASZTANIARZY 4x4 :)13

Awatar użytkownika
moralez
    
    
Posty: 2454
Rejestracja: wt lut 11, 2003 5:07 am
Lokalizacja: włocławek

Post autor: moralez » śr cze 23, 2004 8:26 am

DOchodze do wniosku ze ja mam jakis cudaczny samochod. Jezdzi od 9 lat, fakt ze malo bo jakies 60tys km, no ale mial tylk dwa remonty silnika. Pierwszy jakies 4 lata temu: panewki, pierscienie, wymiana tarczy sprzegla. Na poczatku tego roku drugi; tym razem glowica (gniazdo zaworu peklo i wpadlo do komory spalania :-? efekt jezdzenia wylacznie na LPG), oraz wymiana peknietego tloka. Nigdy silnik nie zawiodl na trasie( jak juz to na ranchu :)21 ) Syfa raz tylko na samym poczatku uzytkowania trzeba bylo holowac ( pekla przesuwka w skrzyni biegow), pozatym jezdzi bez wiekszych problemow, faktem jest ze wiekszosc km zrobione na czarnym, ale zwykle z nielekka przyczepa. Co z moim autem jest nie tak :)5 :P koledzy pomocy :lol: :lol:
ZG 5.2 96r.

Awatar użytkownika
wupasek
 
 
Posty: 3908
Rejestracja: wt lut 10, 2004 11:28 pm
Lokalizacja: Łódź / Tuszyn
Kontaktowanie:

Post autor: wupasek » śr cze 23, 2004 9:56 am

sprzedaj go jak najszybciej, jakis cudaczny jest :)21

Awatar użytkownika
moralez
    
    
Posty: 2454
Rejestracja: wt lut 11, 2003 5:07 am
Lokalizacja: włocławek

Post autor: moralez » śr cze 23, 2004 10:07 am

chcesz kupic ?? :)21
ZG 5.2 96r.

Awatar użytkownika
prolex
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 58
Rejestracja: pt mar 07, 2003 12:31 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mazury

Post autor: prolex » śr cze 23, 2004 12:55 pm

wojtekd pisze:DOchodze do wniosku ze ja mam jakis cudaczny samochod...... koledzy pomocy :lol: :lol:
to siedź cicho, bo zapeszysz i....

Awatar użytkownika
Władek
Posty: 1977
Rejestracja: sob lis 01, 2003 10:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Władek » śr cze 23, 2004 1:28 pm

Cześć Chopy! Obudziłem się! :lol:
Znaczy się, z roboty wróciłem i zaraz do roboty idę. Patrzę, a tu na Forum ruch jak w warzywniaku. "Dokuczacie" mi straśnie, ale za to Was lubię! :lol: Co do silników, remontów i innych rozwiązań - jest to problem nierozwiązany. Kupując "mesia" wydaję tyle kasy ile potrzeba na remont generalny wołgi. Wiem, że mam zrobione wszystko "od podstaw" ale nie mam żadnej gwarancji, że obrócę na takim silniku opłacalną ilość kilometrów, mam natomiast gwarancję, że wybuch pośród lasów nie będzie niczym nadzwyczajnym.
Jeśli kupię "mesia" czyli, jak to MOC prawi, silnik z gwiazdą, to nie będzie mi kapać oliwa ze sznura łojowego, awaryjność będzie (podobno) znacznie mniej prawdopodobna, ale nigdy nie będę wiedział do końca co jest w środku, bo przecież nie będę znał tego silnika z czasu jego prawy w poprzednim autku. Problem więc wydaje się nie do rozwiązania. Poza tym jakieś flansze? przeróbki? Jak się taki silnik (a właściwie jego moc) do wytrzymałości pozostałych podzespołów napędowych? Jeśli już to który silnik rozważyć do założenia, aby auto nie było mułowate ale też, żeby nie ukręcić natychmiast półosi?
Vandall! Ty masz "mesia"? Jakiego? Jak się ten silnik sprawuje? Uchylisz rąbka tajemnicy?
Władek - Kraków

Awatar użytkownika
prolex
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 58
Rejestracja: pt mar 07, 2003 12:31 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mazury

Post autor: prolex » śr cze 23, 2004 1:32 pm

O RETY!
I ZNÓW TEMAT "GWIAZDY" W UAZIE!!!!!

Awatar użytkownika
Władek
Posty: 1977
Rejestracja: sob lis 01, 2003 10:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Władek » śr cze 23, 2004 1:43 pm

A na niedźwiedzie na Syberię nie wybieram się. Mam niedźwiadka w swoim łowisku (przynajmniej tydzień temu jeszcze był), chwilowo zeżarł trzy ule, trochę pstrągów z Raby i dodatkowo pogonił po górach jakieś baby. :)21 Dożarty taki, młody.
Tu wklejka o misiach, nie wiem czy nie była już na kawałach, jeśli tak, to sorry za powtórkę:
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia? (metoda praktyczna)
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły. Następnie spierdalamy i teraz:
- jeśli spierdalamy a niedźwiedź nie goni nas to jest to miś pluszowy
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami to jest to niedźwiedź brunatny.
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź Grizzly
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza liście to jest to miś koala
- jeśli spierdalamy i nigdzie nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny...
A jak spierdalamy, a niedźwiedź zaczyna płakać, to jest to mis Kolargol - największa pupa wśród niedźwiedzi.

Tym miłym akcentem pozdrawiam!
Władek - Kraków

Awatar użytkownika
prolex
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 58
Rejestracja: pt mar 07, 2003 12:31 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mazury

Post autor: prolex » śr cze 23, 2004 2:52 pm

a w Gołdapii jest Biały Niedźwiedź !!! :lol:

Awatar użytkownika
wupasek
 
 
Posty: 3908
Rejestracja: wt lut 10, 2004 11:28 pm
Lokalizacja: Łódź / Tuszyn
Kontaktowanie:

Post autor: wupasek » śr cze 23, 2004 2:53 pm

w zoo w Łodzi tez pare bylo, co prawda dawno nieweryfikowalem ich liczebnosci ale napewno jakis jeszcze jest :wink:

Awatar użytkownika
prolex
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 58
Rejestracja: pt mar 07, 2003 12:31 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mazury

Post autor: prolex » śr cze 23, 2004 3:02 pm

takiego jak w Gołdapi na 100 % nie ma nigdzie!!!

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » śr cze 23, 2004 7:12 pm

Władek pisze: Co do silników, remontów i innych rozwiązań - jest to problem nierozwiązany. Kupując "mesia" wydaję tyle kasy ile potrzeba na remont generalny wołgi. Wiem, że mam zrobione wszystko "od podstaw" ale nie mam żadnej gwarancji, że obrócę na takim silniku opłacalną ilość kilometrów, mam natomiast gwarancję, że wybuch pośród lasów nie będzie niczym nadzwyczajnym.
Jeśli kupię "mesia" czyli, jak to MOC prawi, silnik z gwiazdą, to nie będzie mi kapać oliwa ze sznura łojowego, awaryjność będzie (podobno) znacznie mniej prawdopodobna, ale nigdy nie będę wiedział do końca co jest w środku, bo przecież nie będę znał tego silnika z czasu jego prawy w poprzednim autku. Problem więc wydaje się nie do rozwiązania. Poza tym jakieś flansze? przeróbki? Jak się taki silnik (a właściwie jego moc) do wytrzymałości pozostałych podzespołów napędowych? Jeśli już to który silnik rozważyć do założenia, aby auto nie było mułowate ale też, żeby nie ukręcić natychmiast półosi?
Vandall! Ty masz "mesia"? Jakiego? Jak się ten silnik sprawuje? Uchylisz rąbka tajemnicy?
Teraz to ja mam porąbaną V6/franca/-ale mniejsza o to.
Żeby juz zakończyć te nieskończone dyskusje to powiem tak:
W Twoim wypadku montowałbym 2.0 lub 2.3 od MB124.
2.3 ma 136KM i moze jest za mocny trochę do Uaza/mosty/.Moze tez być słabszy 2.0-taki sam zewnetrznie.
Żadnych flansz-tylko oryginalna skrzynia biegów,krótki wałek i reduktor uaza z wyjściem na ten wałek.
To co MOC napisał i wszyscy wiedza-to prawda.Te silniki robia niesamowite przebiegi i uzywany nie oznacza wcale remontu.
Wiadomo-kupuje się to z jeżdżącego samochodu,sprawdza wszystko co możliwe:panewki,ciśnienie w cylindrach i oleju po nagrzaniu.Jak nie z jeżdżącego-to poświęcić trochę czasu na diagnozę i odpalenie na boku.
Taki silnik to wydatek rzędu 2 kzł i wstawienie też koło tego.
Jeżdzi zajebiście-jak nie szalejesz,to długo masz furę bezstresową.
Dobry,profesjonalny remont Uaza-to koło 3 kzł.I gwarancja na 20kkm?W miedzyczasie szereg "drobnych awarii".
Z mesiów które przeszły przeze mnie-żaden nie wymagał remontu układu korbowo-tłokowego/najdroższa rzecz/.
Ćwiczyłem 2.0 od 115,2.0 od 124,2.3 od 124,2.5 od 123,2.8 od 126.
Fakt taki,że diesle zdecydowanie bardziej są "zajeżdżone".
Uazów przećwiczyłem koło 5-ciu sztuk /silników/
Wiem co mówię-i tez już mi sie nie chce gadać o oczywistościach.
Kawał o misiach :)2
KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl

Awatar użytkownika
SebastianS
 
 
Posty: 1185
Rejestracja: sob wrz 20, 2003 12:14 am
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: SebastianS » pt cze 25, 2004 12:47 am

Silnik uaza cieknie dużo szybciej niż z wołgi. Powód? inne rozwiązanie konstrukcji gniazda, w którym leży sznur łojowy. W wołdze jest to rozwiązane naprawdę mądrze, i jeśli zastosujemy sznur z... mercedesa (sic!) - wołga jest po prostu szczelna.
Odlewany, twardy wał - jeśli nie jest katowany, robi co najmniej 150.000 km bez szlifu - oczywiście mercedesowe potrafią zrobić więcej, ale niekoniecznie jest to regułą, że po 300.000 silnik nadaje się do bezstresowego użytkowania. Mój tato, za komuny, powoził zrobioną do potrzeb swojej firemki nysą z 200D. Kupił motor z gebelsowa, za sporą, jak na tamte czasy kwotę - miał przebieg 230.000 km. U nas przejechał ok. 150.000 km i silnik wymagał remontu, bo kompresję miał na poziomie 15-17 i w zimie za ch... nie chciał zagadać. Remont robił jeden, znany wówczas na pół Polski koleś z Kowar - spec od tych silników. Juz po 80.000 km zaczęły się z silnikiem problemy, ale dalszy jego życiorys jest mi nieznany, bo starszy odstawił tą nysę i miała się ona już nigdy nie podnieść z emerytury.

Dalej - co do wołgi - progi na tulejach to zjawisko dla mnie nowe - chyba dotyczy jakiejś bublowatej produkcji - np. ukraińskiej. Częsci do tych silników robi kilka wytwórni i zasadniczo się one różnią jakością.
Mój silnik, zrobiony od podstaw, oddając non stop pełną moc i eksploatowany na obrotach, o jakie nie podejrzewał go jego konstruktor, przejechał 100.000 km i jeździłby dalej, gdybym nie zakupił rovera V8.
Mniej więcej po 85.000 zaczął wykazywać dość szybko postępujący spadek ciśnienia oleju, który wcześniej utrzymywał się na poziomie 5 atm na wolnych obrotach (!). Cisnienie spadło do poziomu ok. 1,5 na wolnych, 2,5 na wysokich i na takim poziomie się trzymało do końca eksploatacji.
Okazało się, że nie wytrzymał element zastosowany z asortymentu żukowskiego - wzdłużne łożyskowanie wału na półpierścieniach, zamiast wołgowskich pierścieni. Pojawił się luz, który spowodował lekkie ukosowanie się panewek korbowych - i w konsekwencji - ich wycięcie, powodujące zwiększone upływy z magistrali. Oczywiście nie stanowiło to na tym poziomie problemu, jednak fakt zaistniał. Cóż - zaskoczony byłem, ale doświadczenie zbiera się całe zycie - dobrze, że klientom mam zwyczaj wsadzać tylko oryginalne części - sobie wsadziłem żukową, bo akurat miałem.

Z innych usterek:
- wybuch uszczelki pod głowicą - zapewne z powodu przegrzania silnika, gdy uszkodziłem chłodnicę
- dwukrotne rozszczelnienie się pomiędzy obudową filtra oleju a blokiem - wycisnęło uszczelkę. Pomogło na zawsze splanowanie i wyjebanie uszczelki (zastąpionej cieniutką warstwą silikonu)
- usterka uszczelki pod kolektorami - gwizd - poszła do wymiany
- wyjebany gwint w głowicy, mocujący jedną z 6 śrub pokrywy zaworów - dorobiłem kombinowane szpilki 8/6 i jest spokój.

Poza tym silnik jest absolutnie znakomity - ma moment od samego dołu, cholernie elastyczny, zapala w największe mrozy, znosi katowanie, chwilowe odejścia oleju spod smoka na zjazdach czy powaznych trawersach. Dobrze wyważony nie emituje drgań, starannie zrobiony potrafi zaskoczyć mocą i nie sprawia niespodzianek. Remont kosztuje 3000-3100, ja daję gwarancję na rok, bez limitu kilometrów.

Vandall, nie będę się kłócił - merc na pewno jest wytrzymalszy od wołgi, czy uaza, ale skoro mówimy o kosztach, to silnik z montażem wynosi - powiedzmy - ok. 4 kpln, z czego na przekładkę rezerwujesz 2 kpln. Czy w tych kosztach umiesciłeś modyfikację reduktora uaza dla połaczenia ze skrzynią, wraz z dorobieniem odpowiedniej końcówki wału? A jak z miską olejową, którą merce mają z przodu, co powoduje odchodzenie oleju spod smoka wtedy, gdy jest najbardziej potrzebny - na ostrych podjazdach? W tej cenie rozumiem chcesz przespawać miskę, wraz ze zmianą lokalizacji smoka oleju w misce? Co z chodnicą? Mercowa z osobówki nie wydaje - lub wydaje ledwo-ledwo. Uazową trzeba lekko zmodyfikować. A wentylator? Merce mają plastikowy i już widziałem pourywane łopaty od wjazdu w wodę. Elektryczny? Proszę bardzo - nadal wszystko to w tych 2 kpln? Panowie, ja nie neguję zasadności włożenia innego silnika do uaza. Ale trzeba mieć świadomość, że jak podliczyć wszystko, co się z tym wiąże, warto jednak rozważyć alternatywę remontu wołgi lub uaza. To są fajne silniki - szczególnie do takich zastosowań. Mało wymagające, bardzo elastyczne i proste w obsłudze.
Ufff, tyle.

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » pt cze 25, 2004 1:41 am

Sebastian!Ja Cie proszę-nie rozwijajmy tego tematu!!!!Masz swoje racje i doświadczenia i ja też jakieś mam!A juz najgorzej to o cenach gadać,no bo jednego 124 /2.3/kupiłem za 700 komplet,drugiego za 1500,a trzeciego mi chciał facet wcisnąć za 4000/i ma zbyt,bo daje gwarancję/.
Te "szybkie" progi o których pisałem-to były w Uazie/nie w wołdze/.
Osadzenie mesia w uazie za 2 kzł-jest prawdą,że to dolna granica.
Przespawywanie spodziny w silnikach typu 115 to pewien extras,124 daje się dobrze wstawić bez tego zabiegu.Obie miski są głębokie i krótkie i dobrze utrzymują olej na przechyłach.
Mi raczej chodzi o pewne generalia:dobre wstawienie dobrego mesia w nieporównanie większym stopniu odstresowuje uzytkownika.Myślę tu o takim gościu,który ma pewne wymagania co do dynamiki jazdy,ekonomii , serwisowaniu itp codziennościach.Ty patrzysz na to inaczej,bo dla Ciebie np wymiana jakiejś uszczelki,czy panewek czy czegos tam jeszcze to kajn problem,ale jest grupa ludzi którzy chcą po prostu jeżdzić bezstresowo,i dla nich taki zestaw jest super.A że kosztuje..."Nie kupuj tanio bo to za drogo kosztuje".
To nie jest tak,że ja jestem zajadłym wrogiem silnika uaza,absolutnie nie-tu decyduje klient.Moge tylko sugerować podług własnych doświadczeń.
Czasami i tak się hamuję i nie mówię,że tak na prawdę to jedynie dobrymi elementami uaza są :rama i reduktor.
Mniejsza z tym,gdzie dwóch Polaków gada,tam są co najmniej trzy zdania.
:)21
Powiedz raczej,czy spotkałeś się ze zjawiskiem notorycznego zacierania się V6?Przerobiłem to już na trzech tego typu silnikach i nie mogę znależć przyczyny.Pomiary,ekstra panewki,zewnętrzna pompa oleju,dodatki smarne-nic nie pomaga.Obroty go zabijają /ok6,5 tys/?Co za cholera....
Masz jakiś pomysł,poza tym,że fabryka skasztaniła/Peug 3.0,24V/?
KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl

Awatar użytkownika
MOC
Posty: 1878
Rejestracja: pn lip 07, 2003 3:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: MOC » pt cze 25, 2004 2:34 am

SebastianS pisze:... Panowie, ja nie neguję zasadności włożenia innego silnika do uaza..
wiesz co... daruj sobie 8)
MOC&OFFROAD-GOOD IDEA :)21
CHYBA UAZ V8 6.2
PREZES KLUBU NOCNYCH KASZTANIARZY 4x4 :)13

Awatar użytkownika
SebastianS
 
 
Posty: 1185
Rejestracja: sob wrz 20, 2003 12:14 am
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: SebastianS » pt cze 25, 2004 8:33 am

Vandall, co do tego V6 to jedyna rzecz, jaka mi przychodzi do łba, to to, że niektóre francuzy mają do bloku od spodu przykręcaną taką kratownicę aluminiową, która przesztywnia blok - dopiero na nią przychodzi miska olejowa. No i często tego elementu brakuje - osobiście widziałem, jak w pewnym warsztacie, z uwagi na zwiększoną trudność w zabudowaniu silnika (we francuzach jest ekstremalnie ciasno), panowie pozbawili silnik owej kratownicy - i było ciacia :o

Zakładam, że współosiowość łożysk głównych sprawdziłeś i blok nie jest skrzywiony? Spróbuj może pomierzyć go po rozgrzaniu do 80-100 stopni - może pracuje nierównomiernie termicznie, jakies naprężenia - cuda się zdarzają.

No i pytanie - czy zawsze zaciera się w tym samym miejscu? Jak tak, to może kiedyś jakis pan używał silikonu do uszczelnienia silnika w miejscu, gdzie nie powinien i masz gdzieś w magistrali farfocel przyblokowujący olej. Też bywa - się z takim 4CT90 spotkałem - rozrząd się zatarł.

I tak na koniec o silnikach ruskich: Moja opinia - większość czynników powodujących powstawanie stresów to to, że najczęściej jakość robionych u nas remontów pozostawia wiele do życzenia - drobne pijaczki, zwące się mechanikami są w stanie zamordować każdy silnik - obojętnie - uaza czy mercedesa - i tu chyba wszyscy będziemy wyjątkowo raz zgodni :)21

Awatar użytkownika
kpeugeot
 
 
Posty: 5559
Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Lublin/Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: kpeugeot » pt cze 25, 2004 9:25 am

dobra to ja się wypowiem bo jestem po remoncie

remont silnika uaza - kompletny kosztował mnie 3,5 tys - remont był zrobiony full wypas z wywazaniem wszytkiego co mozliwe. silnik chodzi ładnie i nie mam zastrzeżeń do niego - musze torszke zająć się dolotem powietrza i mieszanka gazu ale to co innego.

czy bylo warto - chyba tak

wsadzenie diesla od mesia fajna sprawa ale zakup silnika i skrzyni biegów i osprzętu i wsadzenie tego to bym się zdziwił jeśli bym sie zamknął w kwocie 6 tys licząc wydatki związane np ze zmianą wpisu w dowodzie. W dodatku w przypadku wsadzania mesia to juz bym jednak myślał o mostach patrola albo innych bardziej wytrzymałych. a także kółkach o rozmairze 33'.

wiem tylko tyle że robiąc silnik i kupjac częsci umówiłem się że dostaje na nie 12 mcy gwarancji.

Podsumowując: ja potrzebuje auta w teren i troszku po ulicy - interesuje mnie zrobienie czegoś porządnie ale nie wsadzanie w to kupy kasy, gdybym miał uaza z 1990 albo młodszego to bym wsadził diesla poniewaz mój uaz jest leciwy 1976 - to robiłem silnik orginał i na razie przy nim pozostanę.
TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » pt cze 25, 2004 7:59 pm

SebastianS pisze:Vandall, co do tego V6 to jedyna rzecz, jaka mi przychodzi do łba, to to, że niektóre francuzy mają do bloku od spodu przykręcaną taką kratownicę aluminiową, która przesztywnia blok - dopiero na nią przychodzi miska olejowa. No i często tego elementu brakuje - osobiście widziałem, jak w pewnym warsztacie, z uwagi na zwiększoną trudność w zabudowaniu silnika (we francuzach jest ekstremalnie ciasno), panowie pozbawili silnik owej kratownicy - i było ciacia :o

Zakładam, że współosiowość łożysk głównych sprawdziłeś i blok nie jest skrzywiony? Spróbuj może pomierzyć go po rozgrzaniu do 80-100 stopni - może pracuje nierównomiernie termicznie, jakies naprężenia - cuda się zdarzają.

No i pytanie - czy zawsze zaciera się w tym samym miejscu? Jak tak, to może kiedyś jakis pan używał silikonu do uszczelnienia silnika w miejscu, gdzie nie powinien i masz gdzieś w magistrali farfocel przyblokowujący olej. Też bywa - się z takim 4CT90 spotkałem - rozrząd się zatarł.

I tak na koniec o silnikach ruskich: Moja opinia - większość czynników powodujących powstawanie stresów to to, że najczęściej jakość robionych u nas remontów pozostawia wiele do życzenia - drobne pijaczki, zwące się mechanikami są w stanie zamordować każdy silnik - obojętnie - uaza czy mercedesa - i tu chyba wszyscy będziemy wyjątkowo raz zgodni :)21
W sprawie jakości remontów to sie zgadzam całkowicie. :)2

Natomiast historia z V6 jest taka:
Najpierw był Peugeot gaznikowy z 505 bodajże.Dostałem go za darmo,bo był zatarty na panewkach-oblukałem,no może kiedys go zrobię....
Potem trafiła się Lancia Thema,zatarła sie raz-zrobiłem,zatarła sie drugi raz-może popełniłem jakiś błąd?Nie drążyłem tematu,bo dorwałem Peugeota-bardzo podobnego,ale 3l i 24V-za grosze.No to jego do fury...
Zatarł się-rozbiórka,bardzo staranna robota,wszystko wyczyszczone,obmierzone i co wyjazd to ciśnienie oleju nizej.Znowu lipa.
Jeszcze raz to samo z aptekarską wręcz dokładnościa-znowu systematyczny spadek.Nie czekam końca,tylko aplikuję extra zewnetrzna pompę olejową.Ciśnienie mizerne,ale za parę dni dam mu popalić i zobaczymy.....Jestem pesymistą i kończą mi sie pomysły.
Co do tej kratownicy o której mówisz-to niczego takiego nie stwierdzam-jest kadłub V,na to od dołu przychodzi spodzina /ma owszem formę kratownicy,ale to element bloku jakby/, z wyprowadzanymi łapami i dalej miska olejowa.
Wszystkie zatarcia zaczynają się od przedostatniego cylindra,w obu silnikach jest to samo.Te silniki to pochodne jednej konstrukcji /tzw europejska szóstka/.
Silnik jest krótki i nie podejrzewam zbyt małej sztywności bloku.Kanały olejowe sprawdzane zawsze.Inna rozszerzalność?Trudne do sprawdzenia niestety.
Moje podejrzenia kierują sie w stronę zbyt dużych mas tłoków i korbowodów-motor wkreca sie błyskawicznie,panewki są węższe niż w rzędówce-może to powoduje,że jest dupa.Przytarcia widoczne na całej powierzchni,a nie np z jednego boku.
Jeżeli testy doprowadzą do szybkiego zatarcia-rżnę tłoki i co będzie to bedzie.Wyglada na to,że to bedzie ostatnie podejście do tematu.
KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl

Awatar użytkownika
MOC
Posty: 1878
Rejestracja: pn lip 07, 2003 3:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: MOC » pt cze 25, 2004 8:21 pm

SebastianS pisze:Vandall, co do tego V6 to jedyna rzecz, jaka mi przychodzi do łba, to to, że niektóre francuzy mają do bloku od spodu przykręcaną taką kratownicę aluminiową, która przesztywnia blok - dopiero na nią przychodzi miska olejowa. No i często tego elementu brakuje - osobiście widziałem, jak w pewnym warsztacie, z uwagi na zwiększoną trudność w zabudowaniu silnika (we francuzach jest ekstremalnie ciasno), panowie pozbawili silnik owej kratownicy - i było ciacia :o

Zakładam, że współosiowość łożysk głównych sprawdziłeś i blok nie jest skrzywiony? Spróbuj może pomierzyć go po rozgrzaniu do 80-100 stopni - może pracuje nierównomiernie termicznie, jakies naprężenia - cuda się zdarzają.

No i pytanie - czy zawsze zaciera się w tym samym miejscu? Jak tak, to może kiedyś jakis pan używał silikonu do uszczelnienia silnika w miejscu, gdzie nie powinien i masz gdzieś w magistrali farfocel przyblokowujący olej. Też bywa - się z takim 4CT90 spotkałem - rozrząd się zatarł.

I tak na koniec o silnikach ruskich: Moja opinia - większość czynników powodujących powstawanie stresów to to, że najczęściej jakość robionych u nas remontów pozostawia wiele do życzenia - drobne pijaczki, zwące się mechanikami są w stanie zamordować każdy silnik - obojętnie - uaza czy mercedesa - i tu chyba wszyscy będziemy wyjątkowo raz zgodni :)21
ja w tym wypadku sie zgadzam w 100% :)2 :)21
MOC&OFFROAD-GOOD IDEA :)21
CHYBA UAZ V8 6.2
PREZES KLUBU NOCNYCH KASZTANIARZY 4x4 :)13

Awatar użytkownika
SebastianS
 
 
Posty: 1185
Rejestracja: sob wrz 20, 2003 12:14 am
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: SebastianS » pn cze 28, 2004 12:38 pm

vandall1 pisze:
Wszystkie zatarcia zaczynają się od przedostatniego cylindra,w obu silnikach jest to samo.Te silniki to pochodne jednej konstrukcji /tzw europejska szóstka/.

Moje podejrzenia kierują sie w stronę zbyt dużych mas tłoków i korbowodów-motor wkreca sie błyskawicznie,panewki są węższe niż w rzędówce-może to powoduje,że jest dupa.Przytarcia widoczne na całej powierzchni,a nie np z jednego boku.
Jeżeli testy doprowadzą do szybkiego zatarcia-rżnę tłoki i co będzie to bedzie.Wyglada na to,że to bedzie ostatnie podejście do tematu.
Dziwne... Nie mogę się skonaktować z kumplem od francuzów, on byłby autorytetem w tej sprawie. Ale wiem jedno - silniki v6 3.0 były np w renault 25 w wersji doładowanej (nota bene na gaźniku!), więc nie podejrzewam, że panewki ze wzgledu na swoją wąskość nie wydają. W końcu z powodzeniem znosiły obciążenia zwiększone obecnością turbiny. Dziwne... Ale jeśli powtarzalnie wszędzie występuje zatarcie na tym samym cylindrze, chyba jednak jakaś kaszana fabryczna występuje... Pytanie teraz, czym spowodowana - mała wydajnością pompy, nieprawidłową pracą bloku, czy (w co watpię) za dużymi masami ruchomymi... A powiedz jeszcze, jak z łożyskowaniem wzdłużnym wału?

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » pn cze 28, 2004 6:55 pm

Mam też takiego Peugeota V6 /a może to Renault,dwugażnikowy jakby/ niedoładowanego-którego jak pisałem,dostałem za darmo-zatarty na panewkach.
W międzyczasie Lancia-jak pisałem,to samo /dwie naprawy/
Teraz Peug 605,24V.
Luz wzdłużny wału nie był "myślany"-może tu jest problem...Nawet nie wiem jaki ma być /0,2?/.
Pompa olejowa-teraz już zrobiłem ekstra układ-nowa pompa zewnętrzna ok 8l/min-napedzana paskiem zebatym,podaje olej wprost na dwie magistrale bloku.Oryginalna pompa-zostawiona,pompuje olej tylko przez filtr i chłodnicę.
O tyle stawiam w końcu na masę zespołu tłok-korbowód,że my jesteśmy raczej "żanga-żanga",czyli co zmiana biegów to ogranicznik/6.5-7tysobr/min/.
Za parę dni bedę wiedział,czy z tą ekstra pompą też tak szybko dokona żywota.
KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uaz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości