
Kurcze nie chciał bydlak jechać w tak głębkokiej wodzie:D
Musze dorobić odpowietrzenie baku bo się wody nalewa przez korek, a na wodzie - o dziwo- silnik nie chce pracować.
Mam pytanko - jaka jest idealna procedura osuszania fury po takim nurkowaniu? Ja zrobiłem tak:
-Wyciągnłąłem go tirforem z głębiny (może nie nalezy jeżdzić po swoich ulubionych nadrzecznych bajorach w czasie fali powodziowej na wiśle:D?)
- wykręciłem świece i długo kręcąć korbą, a potem trochę rozrusznikiem wychalapałem wodę z 3 cylindra (wpłyneła zaworem wydechowym - dolot był suchy - jednak zrobiłem sobie dobry smorkel:D)
Kręcenie korbą na biegu jest też niezłą metodą wyciągania samochodu z mniejszej wody.
-osuszyłem aparat zapłonowy
- spróbowałem zapalić, ale bez skutecznie i nie za długo bo poziom oleju podniósł się trzykrotnie - cudowne rozmnożenie, czy co ?!

#scholowaliśmy paździerza do domu, a tam:
-zlałem najpierw wodę (lekkie wykręcenie korka z dyfrów i wypływa) a potem hipol z dyfrów i skrzyń.
-spuściłem paliwo z baku (było sporo bąbelków wody w benzynie)
- zlałem z 5 litrów czystej wody, a potem ok. 7 litrów oleju wymieszanego z wodą z silnika.
- zalałem dyfry i silnik ropą - żeby usunąc stary hipol, emulsję i olej - czy to był dobry pomysł?
co jeszcze należy sprawdzić, zrobić i wymienić po wodowaniu UAZa na głębokości ~ 1,20 m

Zauważyłem, że cewka zrobiła się bardzo gorąca(oparzyłem sobię ramie) - ciekawe czy nie trafił jej szlak??
Macie jakiś pomysł gdzie dołączyć odpowietrzenie (z lekkim nadciśnieniem) skrzyni rozdzielczej i biegów w uazie bo łapie wodę simmeringami

Jeszcze zastanawiam się skąd można by wyprowadzić nadciśnienie z silnika do napowietrzania przekładni?
na razie radzę sobie kompresorkiem na 12v, ale nie zawsze jest czas żeby go włączyć, pozatem jakoś słabo podaje ten wozduch do dyfrów i aparatu?