Hej spokojnie PANOWIE - jak zapewne się domyślajacie mając lat ponad trzydzieści i zdając sobie sprawę, że UAZ również trzydziestki dożyć powinien kupowałem ten samochód niejako do końca życia

.
Uaz spisuje się niczego sobie - ostatnio doposażony został w dwie krzywkowe blokady, Snorkel, foteliki kubełkowe (CB Radia nie liczę bo jakiś %^&&** je sobie pożyczył na zawsze bez pytania) cały czas nie kupiłem natomiast opon kopii Simexów - co rozważałem wielokrotnie. Teraz uwaga dla wszystkich którzy na to czekają- właśnie wyjechał z warsztatu.....
Przytarłem wał na Pasjonacie 4x4 w miejscu zwanym "Wilcze Błota 1"....
Cóż moim zdaniem była to skrajna głupota kierowcy czyli moja - że się tam władowałem i że usiłowałem własnymi siłami wyjechać...
W każdym razie teraz jeszcze wizyta u blacharza (uślizg boczny lekko przefasonował mi drzwi) gdyby był to stary UAZ pewnie skończyło by się na ręcznym klepaniu i ręcznym zabezpieczaniu farbą - a tak - szkoda nie zrobić tego porządnie)
Pytanie czy wtopiłem... chyba nie - wozik daje mi niesamowicie dużo frajdy kredytu połowa już ubyła, benzyna staniała więc tankowanie mniej boli, idzie lato plandekę można będzie zwinąć - żyć nie umierać...
Ale czy komuś polecił bym zakup - cóż tego wozu nie można posiadać tylko dlatego, "że radzi sobie w terenie" trzeba czuć dziką przyjemność wtedy gdy przekręca się kluczyk i jedzie - nieważne gdzie. Jeśli komuś sama jazda UAZem nie daje radochy - to zakup nówki nigdy nie będzie dlań dobrym pomysłem