Trochę czasu to wszystko trwało póki Artur i Peter z Piły zmienią serce w moim Uazie, ale już ok. miesiąca mam samochód u siebie we Wrocławiu

Hmmm... od czego by tu zacząć bo cała historia jest naprawdę długa i interesująca... jak dla kogo oczywiście.
No dobra zacznijmy od tego, że mam silnik 250D ze 124 + skrzynia MB

Silnik "kupiliśmy" okazyjnie, ale trzeba było dorwać jeszcze cały osprzęt, z czym też jakichś wielkich problemów nie było (alternator, rozrusznik i takie tam). 02.04.2005 pojechaliśmy do Piły po "zielonego" pociągiem w trójkę, że ja byłem kierowcą w drogę powrotną nie za bardzo mogłem chlapnąć z chłopakami za "szczęśliwe użytkowanie blaszaka"

No i w powrotnej drodze, w Poznaniu na jednej z trójpasmówek chłopaki na niezłej bani krzyczą żeby przycisnąć i sprawdzić co mój new Uaz potrafi i skończyło się na tym, że po zamknięciu licznika walnął pasek klinowy... trzeba było wymienić wcześniej na nowy tak jak Piotrek radził

Od jednego z życzliwszych poznańskich taksówkarzy uzyskaliśmy i pasek i porady jak go założyć, bo się okazało, że to wcale nie taka prosta sprawa... Artur przyjechał nam na pomoc z Piły, ale już jakos daliśmy radę i... pojechaliśmy dalej... Jednak po kilkunastu km zacząłem czuć dziwne wibracje, jakby od reduktora, jakby od skrzyni... nie wiedziałem o co chodzi, ale co tam - jadę dalej... dojechaliśmy tak do Leszna, gdzie zdecydowałem, że jednak tak być nie może i chłopaków wysadziłem, żeby sobie już dotarli PKP do Wrocka a ja wracam do Piły bo wibracje były coraz większe... W środku nocy dotarłem do wyjazdówki z Poznania i uznałem że dalej nie jadę bo po prostu się już nie da... chłopaki rano scholowali samochód znów do Piły, okazało się że poluźniło się kilka śrub, a kilka się po prostu ścieło i trzeba je było wymienić na drobnozwojowe + klej. Po jakichś 2 tygodniach Peter przywiózł mi Uaza do Wrocka... wszystko pięknie wszystko ładnie, podobno oleju nie wziął i już nic dziwnego się nie działo...
Zaczęły się testy nowego samochodzika... wszystko było ok. na jedyneczce, dwójeczce, trójeczce samochód był naprawdę dynamiczny... prędkość 80-90km/h to idealna dla niego gdzie jeszcze z lekkością przyspiesza i jest dostatecznie cichy. Jeździłem jednak co prawda tylko po asfalcie przez pewien okres, albo na grilla po łące ze znajomymi.
Problem zaczął się kiedy pierwszy raz pojechałem w teren... pierwsza dziura, naprawdę malutka dziura którą pokonywałem nie raz kiedy miałem jeszcze silnik Uaza i rozjeb... miskę olejową. Pokonałem przeszkodę z prędkością naprawdę niewielką, gdzie kiedyś przejeżdżałem przez nią 50-60km/h i dupa

Most przypierd... w michę i taka dziura na rogu, że prawie dłoń można wsadzić, a do tego jeszcze pęknięcie ciągnące się przez ok. 10cm... Co się okazało

A no okazało się, że odległość michy olejowej od mostu w najwyższym punkcie to ok. 8cm, w najniższym punkcie 7cm

Odległość "odbojników" od mostu to też ok. 7cm, także nie ma możliwości przy takim układzie żeby nie rozwalić michy

I teraz się zastanawiam co tu robić - trzeba będzie na 100% założyć bycze jaja + jakieś podwyższenie przodu bo w tej chwili mój Uaz nie jest samochodem terenowym a zwykłym asfalciakiem... No i na tym stanęło na razie...
A co do ogólnego mojego wcześniejszego próbowania sprzęta po asfalcie, jeszcze przed "wypadkiem", to mam zastrzeżenia trochę do wibracji, które występują na drugim biegu przy niskich obrotach (niestety to właśnia "ta prędkość" jaką się w tereni jeździ), jak się jedynką ruszy dynamicznie i dwóją tylko rozpędzi do trójki jest ok., ale jak się ciągnie dwójką to jest ch....wo. A te wibracje to wibracje reduktora... gałki w środku drżą jebitnie. Co do "pasowania" silnika 250D ze 124 w Uazie jest EXTRA wg. mnie silnik jest lżejszy od 240D ze 123 i chyba od Uazowskiego też

Mało pali (choć tego jeszcze dokładnie nie sprawdziłem, ale książkowo 7-10l, więc w Uazie powinno być do 12l "red bulla"

), jesty dynamiczny i stosunkowo cichy, a przede wszystkim te 5 cylindrów czuć przy niskich obrotach

Także diesel z MB w Uazie to je to, ale trzeba to wszystko bardzo dobrze przemyśleć i robić bez pośpiechu... no i jeszcze ta skrzynka MB - nie ma potrójnego wysprzęglania i niezsynchronizowanej dwójki

Bart469B
Pozdrowienia dla Piotrka i Artura from Piła (choć...)