Dokładnie tak samo było u mnie.Edgarowski pisze:Czytając te wypowiedzi sprawdziłem dzisiaj temperaturę w swoim trzyma 75-80 bez względu na przymykanie żaluzji dopiero po całkowitym zamknięciu temperatura zaczynała wzrastać powyżej 80 ale nie eksperymentowałem więcej Znaczy trafił sie dobry termostat bo wymieniałem przy okazji wymiany podejrzanych elementów po kupnie i ruskie też czasem działaja prawidłowo.
I oryginalny silnik, oryginalne czujniki, termostat i wskaźniki... i jakoś 8 lat jeździł i w terenie i po szosach. Używałem go do normalnej, codziennej jazdy. Ciągałem i drzewo na dom i inne pierdoły i jakoś jeździł i w ciągu 8 lat razy wymieniłem termostat.
W aucie zimą zawsze było cieplutko, oczywiście oryginalną żaluzję zamieniłem na roletę z żuka - polecam, i stosowałem ocieplacz na przednią atrapę. Jesłi temp spadała poniżej -10st C to po prostu stosowałem folię bombelkową, wyścielając ją sufit i luźno zwisała za przednimi siedzeniami - wtedy przy -25st C można było jechać w sweterku (oczywiście jechać, bo jak sie człowiek zatrzymał to przy nagrzewnicy starego typu nawiew działała słabiej niż dziury przy nadstawkach drzwi ).
Może się tak upieram przy oryginalnych zastosowaniach, bo z własnego doświadczenia wiem - że jak się jest daleko od domu i coś klęknie to fajnie wiedzieć od jakiego auta i jakiego modelu jest dana część a nie kombinować o 3nad ranem w trasie od czego to mi dopasowali ten termostat i obudowę, w jakich sklepach go szukać - BMW czy OPEL?? Uważam że właśnie po to jeździ się prymitywnie zrobionym uazem by go można było łatwo naprawić i nie mieć problemów. Z drugiej strony pewne modyfikacje czynią nasze auta lepszymi...
Ale ten co lubię mieć autko w oryginale nigdy nie przekona zwolenników tuningu.
Pozdrawiam i mimo że tu się rozpisałem i tak każdy zrobi po swojemu
