
spalony uaz
Moderator: Student
Re: spalony uaz
I tak wlaśnie zrobię. tylko na razie próbuję się dowiedzieć co wymienić. No idzie to powoli ale jakoś idzie 

Re: spalony uaz
Ostatnio zmieniony czw gru 10, 2009 9:41 am przez byko, łącznie zmieniany 4 razy.
Re: spalony uaz
On się martwi o instalację



Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Re: spalony uaz
O nic się nie martwię a już na pewno nie o elektrykę w tym Uazie.
Re: spalony uaz
Pytam zupełnie poważnie - jak masz zamiar postąpić z wypaloną blachą? Jak ją zabezpieczysz antykorozyjnie?
My ostatnio bujaliśmy się z takim UAZem:

i ostatecznie skończył tak:

bo okazało się, że jakakolwiek naprawa jest nieopłacalna - blacha jest przepalona i nie da się jej uratować. W sumie palił się kilka minut, ale w środku, w obrębie kabiny nie ocalało nic... Remont takiego samochodu to masakra, z ekonomicznego punktu widzenia sprawa totalnie nieopłacalna, nawet jak zwłoki są za darmo...
My ostatnio bujaliśmy się z takim UAZem:

i ostatecznie skończył tak:

bo okazało się, że jakakolwiek naprawa jest nieopłacalna - blacha jest przepalona i nie da się jej uratować. W sumie palił się kilka minut, ale w środku, w obrębie kabiny nie ocalało nic... Remont takiego samochodu to masakra, z ekonomicznego punktu widzenia sprawa totalnie nieopłacalna, nawet jak zwłoki są za darmo...
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
Re: spalony uaz
Sie nie znasz i nic nie kumaszMarcin_75 pisze:Remont takiego samochodu to masakra, z ekonomicznego punktu widzenia sprawa totalnie nieopłacalna, nawet jak zwłoki są za darmo...



miało być komicznym

Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Re: spalony uaz
Samochodzik po spaleniu stał jakieś 4 lata więc w niektórych miejscach na podłodze są już dziury. Podłoga wiec będzie wspawana. Co do reszty blachy to nie jest aż tak źle. Generalnie jest już prawie cały oczyszczony prawie do żywej blachy. Myślę że teraz potraktuję go Cortaninem albo czymś podobnym. Największym problemem są drzwi. Ciężko będzie je w środku dobrze wyczyścić a "nowe" sporo kosztują. No i ramka przedniej szyby. Ciężko ją namierzyć. Potem troszkę elektryki i próba odpalenia. Do kwietnia chcę się wyrobić więc strasznego ciśnienia nie ma.
Re: spalony uaz
Nie polecam cortaninu ani brunoxa bo kredują.W sprawie malowania to szukał bym porady na forum www.lakierowanko.pl .Tam też potrafią zglebić nowego na początek ale też w końcu pomogą .Ogólnie malowanie powinno być, po usunieciu rdzy ,wielowarstwowe tj. np:1-podkład reaktywny , 2-szpachle lub filler,3-podklad akrylowy ,4 -lakier np. konwencjonalny akrylowy .Poniweaż jest na rynku dużo firm,to najlepsze produkty lakiernicze w kategorii jakość do ceny polecono mi właśnie na wspomnianym forum.
/I jeszcze: usunięcie rdzy też jest sztuką i szczotka druciana to za mało/.pozdr.
/I jeszcze: usunięcie rdzy też jest sztuką i szczotka druciana to za mało/.pozdr.
- cordoba_2004
-
- Posty: 3166
- Rejestracja: ndz cze 03, 2007 12:30 pm
- Lokalizacja: Radłów Tarnów
Re: spalony uaz
weź i rozpatrz alternatywę jakąś w stylu zakupienia uaza w miarę egzystującego albo innego starego 4x4 chyba że do tego masz stosunek sentymentalny w stylu nie wiem dziadek w nim walczył w Korei ?
Jest GV i jimny - Głodówka zbawia duszę i leczy ciało
Re: spalony uaz
Na pewno nie jeden z was robił porządek z blachą po spaleniu. Tak prawdę mówiąc to po za Cortaninem nic nie znam innego. No ale skoro piszesz żeby nie używać tego środka będę musiał poszukać czegoś innego. Wiesz o wiele bardziej zależy mi na tym żebym miał tyle samo udanych powrotów co wyjazdów więc duuużo większy nacisk kładę na sprawy mechaniczne i elektryczne niż na wygląd. Tym bardziej że to samochód tylko na ryby tak jak już pisałem czyli krzaki, drzewa i tak dalej. Tylnych foteli prawdopodobnie nie będzie, a zamiast tego będzie wysuwana platforma na której będzie rozkładany namiot. Jako że samochodu będę używał praktycznie tylko w okresie wiosna lato to zastanawiam się nad usunięciem na przykład całej nagrzewnicy. Ale jeszcze nie podjąłem decyzji. Tak samo w środku kabiny. Chcę złożyć tylko to co będzie mi niezbędne, całą resztę olać. No fakt że niewiele da się UAZ-a odchudzić ale coś się wymyśli. Zastanawiam się też nad kwestią drzwi. Są mi one praktycznie zbędne ale nie wiem jak przepisy o tym mówią.
Re: spalony uaz

Diffland .pl
Diffland Classic Car .pl
i wiele innych )
Diffland Classic Car .pl
i wiele innych )
- cordoba_2004
-
- Posty: 3166
- Rejestracja: ndz cze 03, 2007 12:30 pm
- Lokalizacja: Radłów Tarnów
Re: spalony uaz
kolega napisał wszystko w temacie i dokładniegri74 pisze:lepiej kupic coś na chodzie, a nie pakować sie w niekończący się remont tego , co i tak po remoncie dalej będzie kupą złomu....
weź allegro i popatrz na ceny używanych podobnych aut różny policz orientacyjnie koszta jakie cie czekają zapytaj np na forum cnc.info co warta przepalona blacha tego nie da się poprawić brunoxem ani niczym innym i nikt Ci tego nie mówi złośliwie po prostu ludzie co tu piszą mają takie projekty za sobą i wiedzą co gadają
http://www.w114-115.org.pl/forum/viewforum.php?f=51
poczytaj wątki tu na tym forum i zobacz ile jest z takim badziewiem roboty chociaż oni spalonych nie odnawiają ale jednak będziesz miał szerokie pojęcie o sprawie
Jest GV i jimny - Głodówka zbawia duszę i leczy ciało
Re: spalony uaz
Nie wiem czy masz na myśli blachę czy cały samochód. Jakiś miesiąc przed pożarem wszystko było zrobione, mosty, skrzynia, silnik. Zawias tylko nie był ruszany. Generalnie dużo gratów było włożone. Szkoda go więc chyba tak odpuścić. Co do blachy to nie jestem jakimś znawcą i polegam na waszych informacjach. A z tym że najlepiej było by całą budkę "nową" wrzucić to jak najbardziej się zgadzam. Ale teraz nie za bardzo mnie na to stać i muszę jakoś to wszystko lepić dookoła. No zobaczymy jeszcze jak to będzie.gri74 pisze:lepiej kupic coś na chodzie, a nie pakować sie w niekończący się remont tego , co i tak po remoncie dalej będzie kupą złomu....
Re: spalony uaz
Naprawiaj to co masz, sama radocha.
Wielu z nas to przeszło i nadal mają banana jak widzą swojego Uaza. Ci co wymiękli to jeżdżą czymś innym.
Jakby chłop chciał co innego to by se pewnie kupił
Ma Uaza i tak ma być
Zadawaj pytania, będziemy podpowiadać, odpowiedzi w temacie traktuj poważnie a resztę olewaj


Jakby chłop chciał co innego to by se pewnie kupił




Zadawaj pytania, będziemy podpowiadać, odpowiedzi w temacie traktuj poważnie a resztę olewaj


Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
Re: spalony uaz
Według mnie idziesz w złym kierunku. Włożysz w to kupę pracy, masę pieniędzy a efekt będzie mizerny. Popatrz na allegro, podzwoń do złomiarzy wojskowych i poszukaj jakiegoś UAZa z budą w miarę w jednym kawałku, olewając mechanikę. Blacharkę masz tak czy tak do roboty - ale wolałbym robić budę, która spalona nie była, bo po spaleniu jest to praktycznie złom. Kupując drugiego UAZa masz rezerwuar częsci - tutaj wszystko będziesz musiał dokupować, na co wbrew pozorom wydasz majątek.
Tak czy tak finansowo i czasowo masz przesrane, ale mając drugiego UAZa masz jakiś punkt zaczepienia i masz szansę zrobić samochód, ktróry ci będzie służył dziesiątki lat
a nie łatany złom, który zacznie rdzewieć po pierwszym deszczu...
Tak czy tak finansowo i czasowo masz przesrane, ale mając drugiego UAZa masz jakiś punkt zaczepienia i masz szansę zrobić samochód, ktróry ci będzie służył dziesiątki lat

Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
Re: spalony uaz
Generalnie z budą masz rację ale zauważ, ze to auto z fot stało 4 lata i rdzewieje tam gdzie nie ma farby. Az tak mocno nie było zfajczone. Drzwi bym wymienił a resztę reanimował. Zresztą w realu trzeba to ocenić. 

Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
Re: spalony uaz
Najchętniej to bym go odpalił żeby zobaczyć jakie są zmiany po tych kilku latach, ale nie ma elektryki więc niewiele wymyślę. Z czasem nie ma problemu, jeśli nie zrobię go na ten sezon zrobię na następny. Trochę łatwiej mi będzie wydać miesięcznie jakiś grosik na zakup części niż jednorazowo wydać 2 czy 3 tysiaki na drugiego Uaza. Chociaż mam świadomość że tak by było najlepiej. Co do wyglądu, to będę się starał zdziałać jak najwięcej ale przyznam szczerze nie chodzi mi o wychuchany samochodzik pod względem wizualnym, ponieważ kilka wyjazdów na ryby i zaraz się to zmieni. Nie chcę jednak stosować jakichś półśrodków tylko rzetelnie zrobić to co jest do zrobienia. Fakt nie jest on tak bardzo zjarany jak widać na tych zdjęciach. Generalnie na podłodze tam gdzie były wycieraczki, którym właściwie nie wiele się stało po zdjęciu ich blacha jest mocna i pięknie błyszcze na niej lakier. W tej chwili samochód jest trochę oczyszczony i wygląda to zupełnie inaczej. Zrobię foty i wkleję. jest 3 czy 4 miejsca gdzie starą blachę trzeba usunąć i wspawać nową. Mam gdzie się z nim bawić więc myślę że będę się na razie bawił. Co z tego wyjdzie nie wiem. Ale bądźmy dobrej myśli.
Re: spalony uaz
No tak,wracajac do malowania-koledze jak zrozumiałem,nie chodzi o błysk .Dół nie był spalony tylko liznęło górę a i blacha w miejscach wrażliwych była chyba robiona przed spaleniem.Ja proponuje wobec tego :po oczyszczeniu z rdzy dać nawet pędzlem z miękim włosem farbę podkładową poliuretanową chemoutwardzalną /2 skladniki/ niestety najprędzej dostepną w opakowaniach 25 kg, bo sprzedaja ja najczęściej do mal. konstr. stalowych.Zaleta jej jest to,że robi szkło i wżera się w blachę w przeciwieństwie do jakiś unikorów i itp .Kolory w palecie:żółty i szary jasny do wyboru.Pod zieleń:żółty.Potem zmatowił bym papierem np.200 na sucho,odtłuścił antysilikonem /nie nitro ani benzyna-pytać w sklepach dla lakierników/Na to dobrałbym akryl w mieszalni lakierów i trysnął nawet z odkurzacza ,co gwarantuje extra mat i wtedy w drogę na przegląd a potem po okazyjną "nową"budę.pozdr.
Re: spalony uaz
Powiem Ci ze mam znajomego który robi konstrukcje stalowe może on ma taką farbę. A jak nie to trzeba będzie poszukać gdzie indziej. W każdym bądź radzie twoja koncepcja wydaje sie być słuszna
Dzięki i pozdrawiam


Re: spalony uaz
No na razie to jest coraz ciemniej
po przeczytaniu kilkunastu tamtejszych postów. Jest tyle przeróżnych informacji że ciężko coś konkretnego wybrać i na jakąś konkretna metodę się zdecydować. No a zdecydować na coś się trzeba.


Re: spalony uaz
Zainwestuj w jakąś prostą sprężarkę i mały pistolet do piaskowania,worek korundu i usuniesz rdzę raz a dobrze.Pójdzie powoli ale dokładnie.
UAZ "78r z dłubniętym silnikiem bez gaźnika
Land Cruiser LJ 70 2,4TD
Land Cruiser KZJ 90 3,0TD
Land Cruiser LJ 70 2,4TD
Land Cruiser KZJ 90 3,0TD
Re: spalony uaz
Czyszczenie to nie jest problem, powoli jakoś to obstanę, ale propozycji pomalowania takiej blachy przed lakierowaniem(chodzi o materiał) jest tyle że nie wiadomo co w końcu robić. Wgryzam się powoli w temat farby-lakiery ale myślę że tamte opisy dotyczą samochodów z innej półki.
Re: spalony uaz
Co do odpalenia bez instalacji to przecież nie problem
. Jak na chwilkę to tylko + na rozrusznik i cewkę, - na mase, a sprawdź czy jest olej w silniku, później tylko kluczem zewrzyj na rozruszniku małą śrubkę do której wchodzi cienki przewód zazwyczaj od przekaźnika rozruchu
(lub stacyjki w wersji po naprawach elektrycznych) wraz z przewodem plusowym od akumulatora i silnik powinien zakręcić. A jak tak długo stał to jakąś szklane ( no może pół) benzyny w gaźnik i zapali 



Aro 243 3.2 D
Re: spalony uaz
Będzie próba w takim razie dzisiaj. Włożę mu trochę oleju do silnika. A właśnie. Nie mogę zlokalizować miarki oleju. Gdzieś się schowała czy jak??
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość