Post
autor: chadie » pn sie 27, 2012 7:24 am
No i tu rodzi się problem natury czasowokasowochceniowej. Kupić GR Long przygotowanego, zrobić pakiet startowy, pojeździć, co trzeba powymieniać i jechać w długą - czasowo 1-2 tyg. kasowo 30k peelenów. chceniowo - spoko. Druga opcja, znaleźć rokującego Bochenka, remont, przeróbki, jazda - - czasowo 1-2 lata. kasowo 30k zł hmm?. chceniowo - chęci są ale jak długo.
Kolejna kwestia to tak jak mówicie, nie jest to najwygodniejszy furacz pod słońcem ani też rasowa wyprawówka, więc ucywilizować by trzeba a to też i kasa i czas. W dodatku co przyniesie fajne efekty a co tylko stratą kasy/czasu. Bo można zrobić dużo tylko czy ma to sens, ogólny remont budy i ramy, silnik 4CT90, afgany i/lub konwersja na sprężyny, koła, zabudowa wyprawowa, już nie wspomnę o heblach tarczowych czy wspomaganiu. To może pochłonąć ogromną kasę - znacznie większą niż 30k zł. W dodatku po przygodach z Suzuką wiem że im więcej pogrzebane, tym większe prawdopodobieństwo uje.ana czegoś w drodze. Kusi myśl o fajnie zrobionej Buchance ale rozsądek podpowiada GRa. Czytam posty na forum o w/w modach i nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy np afgany mocne czy nie, czy pchać się w andorię. Pomysł jest ale czy budżet i małżonka wytrzymają?
Jutro to dziś, tyle że jutro