Zagotował się
: ndz wrz 16, 2018 5:52 pm
Cześć wszystkim
Bardzo dbam aby chłodnica była pełna płynu i co z tego? Ostatnio wybrałem się na ok 40 km przejażdżkę, po szosach .Po ok 30 km zapaliła mi się kontrolka temperatury ale pootwierałem co się dało i zgasła jednak po ok kolejnych 5 km spokojnej jazdy spod maski kłęby pary buchnęły.No klasyka! Poczekałem aż trochę ostygnie,odkręcam korek chłodnicy a tam pusto,tylko bulgoty z głębin dochodzą! Zbiornik wyrównawczy natomiast bez zmian, tyle ile powinno być czyli w połowie i nawet nie bulgotał. Poczekałem godzinkę i wlałem wodę mineralną,którą miałem do picia. Dojechałem b spokojnie i powoli do źródła wody , napełniłem chłodnicę i do celu doczłapałem. No i sakramentalne pytanie?Dlaczego tak się zrobiło? I gdzie płyn się podział,spód auta SUCHY!!Przecież nie mogło tyle płynu się wygotować?
Bardzo dbam aby chłodnica była pełna płynu i co z tego? Ostatnio wybrałem się na ok 40 km przejażdżkę, po szosach .Po ok 30 km zapaliła mi się kontrolka temperatury ale pootwierałem co się dało i zgasła jednak po ok kolejnych 5 km spokojnej jazdy spod maski kłęby pary buchnęły.No klasyka! Poczekałem aż trochę ostygnie,odkręcam korek chłodnicy a tam pusto,tylko bulgoty z głębin dochodzą! Zbiornik wyrównawczy natomiast bez zmian, tyle ile powinno być czyli w połowie i nawet nie bulgotał. Poczekałem godzinkę i wlałem wodę mineralną,którą miałem do picia. Dojechałem b spokojnie i powoli do źródła wody , napełniłem chłodnicę i do celu doczłapałem. No i sakramentalne pytanie?Dlaczego tak się zrobiło? I gdzie płyn się podział,spód auta SUCHY!!Przecież nie mogło tyle płynu się wygotować?