Strona 1 z 3
Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt lip 03, 2020 10:55 am
autor: elcolonello
Złom posiada ok 4 letni parownik nie używany do tej pory. Leżał sobie i czekał na montaż. Gaźnik z Poloneza. Po czyszczeniu przechodził ok 200 km bez problemu. Złom palił na strzała. Została założona nowa instalacja lpg i złom zrobił ok 100 km testowo osiągając bez problemu prędkości rzędu 90 km. Na gazie też palił od strzała niezależnie od temperatury silnika. Stan na dzisiaj jest taki, że na zimnym dalej pali na strzała na pb i lpg i chodzi równo. Po zagraniu się przerywa na lpg, kicha, prycha, traci moc. Na pb niebo lepiej ale też się czasem zdarzy strzał z gażnika. Potem problem z odpaleniem na pb, a na lpg trzeba kręcić z pedałem w podłodze. Kable przebić nie mają, świece ok. Zacząć od gaźnika czy szukać przyczyny gdzieś indziej?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt lip 03, 2020 4:16 pm
autor: Balu-Balu
Najpierw traktuj go inaczej niż "złom"
Zajrzyj do aparatu zapłonowego i sprawdz czy przerywacz ma dobrą przerwę.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: sob lip 04, 2020 10:32 pm
autor: stodwa
Sprawdź kondensator przy aparacie zapłonowym
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: ndz lip 05, 2020 6:36 am
autor: Zbowid
A pytanie jaka instalacja gazowa? Może "zamarza" bo ma za małą wydajność?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: ndz lip 05, 2020 9:47 am
autor: elcolonello
Balu-Balu pisze: ↑pt lip 03, 2020 4:16 pm
Najpierw traktuj go inaczej niż "złom"
Zajrzyj do aparatu zapłonowego i sprawdz czy przerywacz ma dobrą przerwę.
Dziś go przytuliłen i nazwałem Wspaniałym Tworem Radzieckiej Myśli Technicznej...
Przerywacz ma w położeniu neutralnym że tak się wyrażę 0.35 mm, natomiast po delikatnym obrocie do momentu poczucia oporu ok 0.6. Aparat zapłonowy nówka sztuka. Świece przerwa 0,7 czyste. Może zmniejszyć?
stodwa pisze: ↑sob lip 04, 2020 10:32 pm
Sprawdź kondensator przy aparacie zapłonowym
Nówka sztuka. Niewycieknięty, nienapuchnięty.
Parownik Tomasetto at 07 do 100 KM. Wczoraj testowałem i gdy zaczęło przerywać przełączyłem na Pb i po chwili sprawdziłem parownik był gorący. Więc znowu na Lpg i zaczął przerywać na gorącym. Więc sprawdziłem czy nie zamarza i był ciepły.
Próbowałem regulacji parownika. Ogólnie makabra. Nie pali na lpg jak cieply, gaśnie na wolnych. Nie pali na lpg już nawet na zimnym. Początkowo uzyskał moc i znowu prędkość wzrosła z 60 do ok 80. Ale zacząłem grzebać dalej bo zgasł na wolnych. Czyli coś mi świta, że problem leży w regulacji parownika? Tylko dla czego pierwsze 100- 200km zrobił bez problemu?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pn lip 06, 2020 6:07 pm
autor: Balu-Balu
Coś się zapchało.Proponuję gazownika odwiedzić.
Trza do medyka i już.

Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pn lip 06, 2020 7:23 pm
autor: stodwa
Pamiętam jak pewnego razu za siedmioma....... zatankowali mi na stacji sprężone powietrze zamiast gazu. Bolszewik stracił chęć do jazdy.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pn lip 06, 2020 8:42 pm
autor: klucz13
mnie uczyli najsampierw pełna czyli kompletna diagnostyka silnika a dopiero potem grzebać ale ja stary jestem

Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pn lip 06, 2020 9:02 pm
autor: elcolonello
klucz13 pisze: ↑pn lip 06, 2020 8:42 pm
mnie uczyli najsampierw pełna czyli kompletna diagnostyka silnika a dopiero potem grzebać ale ja stary jestem
Kruca! Ale kto ją zrobi u mnie w okolicy skoro złoma nie idzie pod kompiuter podpiąć? Starym wyjadaczom się nie chce grzebać i szukać, ci bardziej młodzi to o gaźniku nawet pojęcia nie mają. W skrócie- kable WN nowe, cewka nowa, aparat zapłonowy nowy, gaźnik po regeneracji pięknie pracuje na PB. Pierścienie nowe, kompresja w normie. Instalacja elektryczna nowa robiona przez fachowca od SUVów (sov... uni... veh...) ...
stodwa pisze: ↑pn lip 06, 2020 7:23 pm
Pamiętam jak pewnego razu za siedmioma....... zatankowali mi na stacji sprężone powietrze zamiast gazu. Bolszewik stracił chęć do jazdy.
Jest ślad! Zaczęło się pierdaczyć po zalaniu na wiejskiej stacji "no name"... No ale jakieś plaskacze chyba tam tankują i żyją... No i złom na zimnym pali i ciśnie po czarnym niczym rasowy coupe... Dopiero po przekroczeniu 80 stopni zaczyna się bajzel...
Balu-Balu pisze: ↑pn lip 06, 2020 6:07 pm
Coś się zapchało.Proponuję gazownika odwiedzić.
Trza do medyka i już.
I tak uczynię ponieważ od rana próbowałem ustawić reduktor i nawet zapalił ale na pokrętłe membrany odwiniętym na prawie maks. Palił od strzała i nawet w ramach nagrody bujnąłem go do 80 km. Zgrzał się pięknie i zaczął prychać. Po próbach regulacji parownika nie pali. Jutro dostanie sprawny parownik z innego wechikułu czasu i zobaczymy. Jak zagada i pochula po rozgrzaniu to jeden problem z głowy. Tak czy siak poinformuję Szanowne Państwo o rezultatach.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt lip 24, 2020 10:09 am
autor: elcolonello
No i udało się ustawić tak, że złom nie przerywał na nagrzanym, ale za to nie odpalił po zgaszeniu. Na zimnym pali od kopa. Niestety testy przerwane z powodu dziury w chłodnicy, która ma tak cienkie ścianki, że wchodzi cały kciuk. Muszę znaleźć jakąś używkę w dobrym stanie (może ktuś posiada na zbyciu?) będę informował co z tym LPG.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt lip 24, 2020 11:20 am
autor: Balu-Balu
Mam taką chłodnicę, nawet trzy. Jedna do naprawy, jedna z elektrycznym wentylatorem i jedna bez wentylatora. Skąd jesteś?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt lip 24, 2020 4:16 pm
autor: elcolonello
Balu-Balu pisze: ↑pt lip 24, 2020 11:20 am
Mam taką chłodnicę, nawet trzy. Jedna do naprawy, jedna z elektrycznym wentylatorem i jedna bez wentylatora. Skąd jesteś?
Opole. Byłbym zainteresowany...
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt lip 24, 2020 8:55 pm
autor: Balu-Balu
Pomorskie, jak to widzisz?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: sob lip 25, 2020 7:49 am
autor: elcolonello
Przyznam się, że słabo... Nikt z otoczenia nie jedzie na północ... Wysyłka In Post wchodzi w grę?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: sob lip 25, 2020 7:42 pm
autor: Balu-Balu
wszystkie trzy?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: ndz lip 26, 2020 10:07 am
autor: elcolonello
Balu-Balu pisze: ↑sob lip 25, 2020 7:42 pm
wszystkie trzy?
Jedna. Sprawna bez wentylatora. Ile cebulionów ewentualnie mnie to wyniesie ?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: wt lip 28, 2020 9:33 am
autor: elcolonello
To ile za to bo złom zaczyna pajęczynami obrastać i kury się w nim niosą.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: wt lip 28, 2020 1:00 pm
autor: Balu-Balu
Problem z tym, że ta ze śmigłem jest cała. W tamtych dwóch jedna ma dziurę i nie wiem która.
Nie za bardzo mogę to teraz sprawdzić bo garaż mam 16 kilometrów od domu.
Umówmy się tak, jak nie ogarniesz to molestuj.

Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 11:56 am
autor: elcolonello
Pompa nowa, ciśnienie na wolnych rozgrzanym 1, więc jest ok, chłodnica nowa, parownik nowy i to samo. Na ciepłym nie pali na LPG. Na Pb nie wiem bo czekam na nową membranę pompy i jest zdjeta. Jak myślicie- może to być gaźnik? Zamówiłem niby sprawny- przełożę i będę próbował.
Może cewka? Za mala przerwa na świecach? 0.7? Iskra raczej dobra. Ręce opadają
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 12:00 pm
autor: bzibziak
A zawory masz dobrze ustawione? Tam pewnie są na śrubki.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 12:26 pm
autor: elcolonello
Idę sprawdzić luzy...
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 12:40 pm
autor: bzibziak
W sumie to najprościej sprawdzić na rozgrzanym, czy nie są podparte.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 3:42 pm
autor: Balu-Balu
w mercedesie kiedyś szwankowały mi elektrozawory odcinające gaz. Nie licząc tego w butli to miałem dwa. Jak wyłączyłem zapłon to silnik gasł a gazu nie odcinało i się zalewał. Całe ciśnienie z przewodów aż do butli szło w kolektor. Innym razem elektrozawór nie otwierał i nie chciał palić na gazie bo go nie dostawał. Wystarczyło potraktować go czymś w beret i podnosił się czyli otwierał. Jeden zawór był przy filterku a drugi przy parowniku. Robiły takie jaja naprzemiennie. Nadmieniam, że to były czasy kiedy Michael Jackson był jeszcze czarny.

Pierwsza generacja instalacji.

Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 4:00 pm
autor: elcolonello
Ja posiadam elektrozawór w parowniku. Parownik nowiutki więc odpada. Jutro sprawdzę czy są luzy w granicach 0.35-0.40na zimnym bo dziś wyskoczyła mi opieka nad kaszojadami, a tych nie mogę spuścić z oka bo chcą taplać się w wodzie. Jak luzy będą ok to złożę pompę paliwa, odetnę LPG i zobaczę. Potem na gorącym ewentualnie sprawdzę czy jest jakś luz czy nie. Najgorsze jest to, że złom od września musi jeździć bez zarzutu bo to.bedzie jedyny środek transportu do wiosny....
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
: pt sie 14, 2020 8:05 pm
autor: klucz13
luzy sprawdza się przy diagnostyce , as nowomechaniki
