Strona 1 z 2

Pokonany przez kaluze.

: pt cze 10, 2005 8:40 pm
autor: Wojtek_UAZ469B
Witajcie!
Wczoraj katowalem 3 dni temu katowalem syfa w blocie.Przedwczoraj tak samo.Chodzil bez zarzutu.Wczoraj tak samo juz bez katowania.A dzis przejezdzam przez kaluze na asfalcie (10 cm gl.!) tyle ze dosc duza,Tak ze 30 na godzine.Za kaluza zaczol sie kaszel.Prychanie i takie pyrkanie ledwo.Daje pelny gaz i nic.Jak prychal tak prycha ale obroty nie rosna.Zgasilem go i dupa.Juz sie nie dal zapalic.Krece, krece, krece.. i nic.Momentami jakby zaskakiwal ale niechce.Za chwile dupa.Przestal nawet krecic.Przekrecam zaplon a tu tylko "pyk!" ale rozrusznikiem nie kreci.Stalo mi juz sie tak kiedys.Trzeba bylo pierdyknac kluczem od kol w rozrusznik i zaczynal dzialac.Dzis tak samo, ale stopniowo, nawet pukanie kluczem przestalo dzialac.Probowalem go wziac "na pych" ale tez nie dalo rady.No i teraz drodzy Szamani :-? prosze o rade.Co odkrecic/rozkrecic ?Gdzie uderzyc itd... Co moze byc przyczyna?Mam cicha nadzieje,ze jak dostala sie gdzies woda to do jutra odparuje i naprawi sie samo.Gorzej z tym rozrusznikiem bo go chyba zarznolem tym odpalaniem.
Co Wy na to?Od czego zaczac zeby Szuwarek jutro do mnie zagadal?

Pozdrawiam

: pt cze 10, 2005 8:45 pm
autor: Adamo
Jak rozrusznikowi pomaga walnięcie to znaczy, że się szczotka zawiesza (najprawdopodobniej) :roll:

: pt cze 10, 2005 8:46 pm
autor: wupasek
masz korbe? sprobuj nia troche ruszyc...
kiedys mi przymarzl i tez byla dupa.. po ruszeniu kawalek zadzialal

ale swoja droga to ostatnio coraz czesciej zdarza mi sie ze rozrusznik sie blokuje :-? trzeba bedzie zdjac i go obejrzec :-?

: pt cze 10, 2005 8:46 pm
autor: wupasek
Adamo pisze:Jak rozrusznikowi pomaga walnięcie to znaczy, że się szczotka zawiesza (najprawdopodobniej) :roll:
tzn co? wymiana szczotek> czy tylko wyczyszczenie (or somethin') ??

: pt cze 10, 2005 8:57 pm
autor: Wojtek_UAZ469B
Korba gdzies u dziadka w warsztacie powinna lezec!Rozejrze sie.No ale na zaciag nie chcial zapalic.Te szczotki przy mocnym kreceniu sie zawieszaly, ale zawsze wystarczylo puknac/walnac/przyje....ac (zaleznie od skali problemu ;)) i sprawa sie rozwizywala.A teraz to czuje ze cos grubszego.Jutro wezme rozkrece i spojrze fachowym okiem.No ale co z tym niezapalaniem??Myslicie,ze sie samo wyleczy?UAZ zawsze mial takie cudowne wlasciwosci.Postal i zapalaEw. wystarczylo dac "ogien na tloki" duzy popierdzial i pozniej jechal normalnie.

Aha, bym zapomnial.Mam tylko zasilanie gazowe.Tyle,ze "mikser jest wysoko na blotniku i chyba nic tam nie chlapnelo.
Jakie pomysly dalej?

: pt cze 10, 2005 9:01 pm
autor: wupasek
jak nie kreci to mikser nie ma nic do rzeczy
moze po walnieciu sie ruszy.. ale to tylko jednorazowo..
.. musisz rozkrecic rozrusznik i prawdopodnobnie szczotki do wymiany

: pt cze 10, 2005 9:02 pm
autor: Kasprol
sprawdz prad na zaworach gazowych i zapłon moze kondensator trzeba wysuszyc

Re: Pokonany przez kaluze.

: pt cze 10, 2005 9:05 pm
autor: Władek
Wojtek_UAZ469B pisze:Co odkrecic/rozkrecic ?Gdzie uderzyc itd...

W rozrusznik to może już nie bij...
Zauważ, że przestał pracować po wejściu do wody, rozusznika wtedy nie używałeś. :wink:

: pt cze 10, 2005 9:06 pm
autor: wupasek
Kasprol pisze:sprawdz prad na zaworach gazowych i zapłon moze kondensator trzeba wysuszyc
Wojtek_UAZ469B pisze:Za chwile dupa.Przestal nawet krecic.Przekrecam zaplon a tu tylko "pyk!" ale rozrusznikiem nie kreci.
zawory gazowe?
pisze ze mu rozrusznik nie kreci :o

: pt cze 10, 2005 9:10 pm
autor: Adamo
rozrusznik to skutek wtórny :roll:
zgasł, bo coś zalało, a rozrusznik padł jak próbował odpalić

: pt cze 10, 2005 9:18 pm
autor: wupasek
na poczatku zalal aparat zaplonowy i nie mogl odpalic

".Za kaluza zaczol sie kaszel.Prychanie i takie pyrkanie ledwo.Daje pelny gaz i nic.Jak prychal tak prycha ale obroty nie rosna.Zgasilem go i dupa.Juz sie nie dal zapalic.Krece, krece, krece.. i nic.Momentami jakby zaskakiwal ale niechce.Za chwile dupa.Przestal nawet krecic.Przekrecam zaplon a tu tylko "pyk!" ale rozrusznikiem nie kreci"

a na koniec rozrusznik padl
tak sadze
:roll:

: pt cze 10, 2005 9:43 pm
autor: KleryK
JA kiedy¶ po ka³u¿y niedu¿ej mialem podobnie :)

Nie chcia³ odpaliæ za cholere, aparat rozkrecilem, odparowa³o z 30min, pozniej proboje i znow lipa. Pozniej probowalem odpalac az chyba caly aku padl :). Trza bylo mnie zciagnac z poligonu. Holowal mnie ciagnik. Probowalem wtedy na pych odpalac i tez nic, mielil niby zapalal i nic. Rozrusznik nie dzialal z racji za niskiego pr±du :)

Odstawilem do garazu, wsadzilem do ladowania aku, po godzinie odpali³ od dotyku :)

: pt cze 10, 2005 9:49 pm
autor: kubas
na mój mały kubusiowy rozumek to rozbierz rozrusznik wymien szczotki (lub spraw by dzialaly w inny sposob.. moze sie przypiekly..)

grunt to miec czym zapalac jak nie bedzie chcialo a rozrusznik bedzie krecil to sie dopiero bedziesz martwil.. (lub probowal z pociagu :) )

: pt cze 10, 2005 10:33 pm
autor: Jarek_
ale w rozruszniku nie tylko szczotki padaja, moze tez pasci automat (elektrowlacznik) i tez nie kreci

Re: Pokonany przez kaluze.

: pt cze 10, 2005 10:50 pm
autor: kubas
Wojtek_UAZ469B pisze:...Stalo mi juz sie tak kiedys.Trzeba bylo pierdyknac kluczem od kol w rozrusznik i zaczynal dzialac.Dzis tak samo, ale stopniowo, nawet pukanie kluczem przestalo dzialac...
wg mnie takie sa typowe objawy szczotek...

: sob cze 11, 2005 9:11 am
autor: chiquito83
KleryK pisze:JA kiedyś po kałuży niedużej mialem podobnie :)

Nie chciał odpalić za cholere, aparat rozkrecilem, odparowało z 30min, pozniej proboje i znow lipa. Pozniej probowalem odpalac az chyba caly aku padl :). Trza bylo mnie zciagnac z poligonu. Holowal mnie ciagnik. Probowalem wtedy na pych odpalac i tez nic, mielil niby zapalal i nic. Rozrusznik nie dzialal z racji za niskiego prądu :)

Odstawilem do garazu, wsadzilem do ladowania aku, po godzinie odpalił od dotyku :)
bo ty masz ten dziwny aparat zaplonowy dla leszczy, mowilem zebys porzadny kupil to ty kupiles korbe ktora i tak zepsules :)21

: sob cze 11, 2005 9:50 am
autor: KleryK
Nie dziwny tylko ekranowany :)

: ndz cze 12, 2005 9:38 pm
autor: Wojtek_UAZ469B
Wszystko jasne.No prawie.Woda zalala cewke na rozruszniku.I teraz na cewce na tych dwoch kablch (masa itd..) jest zwra.Przypadkiem dotknolem 2 naraz kluczem i jak nie jeb*** iskrami.Wszystko by bylo ok, odkrecic, rozkrecic wysuszyc i dziala.Tyle,ze calkiem teoretycznie powinno dac sie wziac na pych prawda?A tu ni czort!Iskry sa jak dzwon ale ani nie prychnie nawet.Co to moze byc?

: ndz cze 12, 2005 10:52 pm
autor: chiquito83
Wojtek_UAZ469B pisze:Wszystko jasne.No prawie.Woda zalala cewke na rozruszniku.I teraz na cewce na tych dwoch kablch (masa itd..) jest zwra.Przypadkiem dotknolem 2 naraz kluczem i jak nie jeb*** iskrami.Wszystko by bylo ok, odkrecic, rozkrecic wysuszyc i dziala.Tyle,ze calkiem teoretycznie powinno dac sie wziac na pych prawda?A tu ni czort!Iskry sa jak dzwon ale ani nie prychnie nawet.Co to moze byc?
no ale te iskry to wiesz ze na swiecy musza byc a nie jak kluczem zwarcie robisz? :wink:

: ndz cze 12, 2005 11:03 pm
autor: Władek
chiquito83 pisze:
Wojtek_UAZ469B pisze:Wszystko jasne.No prawie.Woda zalala cewke na rozruszniku.I teraz na cewce na tych dwoch kablch (masa itd..) jest zwra.Przypadkiem dotknolem 2 naraz kluczem i jak nie jeb*** iskrami.Wszystko by bylo ok, odkrecic, rozkrecic wysuszyc i dziala.Tyle,ze calkiem teoretycznie powinno dac sie wziac na pych prawda?A tu ni czort!Iskry sa jak dzwon ale ani nie prychnie nawet.Co to moze byc?
no ale te iskry to wiesz ze na swiecy musza byc a nie jak kluczem zwarcie robisz? :wink:
:)2 :)2 :)2

: ndz cze 12, 2005 11:12 pm
autor: moralez
Wojtek_UAZ469B pisze:I teraz na cewce na tych dwoch kablch (masa itd..) jest zwra.Przypadkiem dotknolem 2 naraz kluczem i jak nie jeb*** iskrami.
no nie ma sie co dziwic skoro zwierasz mase i jakis inny kabel 8) w ten sposob to na krotko odpala sie syfa :)21

: ndz cze 12, 2005 11:15 pm
autor: Władek
moralez pisze: w ten sposob to na krotko odpala sie syfa :)21

Każdego !! !! !! :wink:

Re: Pokonany przez kaluze.

: pn cze 13, 2005 2:09 pm
autor: Niva'94
Wojtek_UAZ469B pisze: ... Wczoraj katowalem 3 dni temu ...
:o :o :o

Re: Pokonany przez kaluze.

: pn cze 13, 2005 2:15 pm
autor: Władek
Niva'94 pisze:
Wojtek_UAZ469B pisze: ... Wczoraj katowalem 3 dni temu ...
:o :o :o

A Ty co taki zdziwiony? Myślałem, że wątpię... :wink:

Re: Pokonany przez kaluze.

: pt cze 05, 2009 9:36 am
autor: bakalarzewo
JA po dlugiej przerwie sprobowalem odpalic mojego cukiereczka i 2 razy zakrecil rozrusznikiem a teraz tylko pyk pyk albo kontrolki przygasaja, aku sprawne nawet na matce nie chce zakrecic. jak go wyjme to na sucho kreci raz lapie raz nie jak zalapie to ber problemu kreci tylko wsadze do samochpdu zamotuje i dalej to samo nie chce zakrecic. Co mozecie na to poradzic>?? Dodam ze mase sprawdzalem i podlaczyl;em bezposrednio z aku zeby sie upewnic.