klucz13 pisze:Ale z tego powodu nawet jak byś strzelił nikt by ci nie sprawdzał wachaczy pompy tylko element który zawiódł
Panie Klucz! Nijak się z Panem zgodzić nie mogę. Jak już ktoś w coś dupnie i krew zostanie na ulicy (nie mówiąc o wzroście zapotrzebowania na trumny) to najczęściej autko podlega badaniu przez biegłego sądowego w zakresie techniki samochodowej, którego zadaniem jest odpowiedź na pytanie: "czy stan techniczny samochodu był przyczyną zaistnienia wypadku". Biegły ten, nie odnosząc się w jakikolwiek sposób do innych okoliczności wypadku (tym zajmuje się inny biegły d/s ruchu drogowego i rekonstrukcji przebiegu wypadku), bada wszystko w samochodzie. Zakładam - czysto teoretycznie - że UAZ potrącił pieszego idącego po krawężniku jezdni (a więc po chodniku! czyli miejscu ruchu pieszych - jeśli jest). UAZ jechał zbyt blisko krawężnika, dziura jakaś niewielka była bo się zakołysał. Zakołysał się ZA BARDZO bo nie był na strandartowych resorach tylko na sprężynach. Związek przyczynowy pomiędzy zmianami technicznymi a potrąceniem gościa jest, kara więc też być musi. A przypadek Kasprola? Gdyby miał oryginalną pompę hamulcową to by mu cylinderek nie strzelił, ale że miał ZA DOBRĄ bo za mocną, zbyt sprawną więc układ się rozszczelnił... Czujesz bluesa? Czasem jest to irracjonalne ale wytłumacz to później sądowi!
Odrębną kwestią jest legalizacja zmian technicznych w aucie poprzez przeprowadzenie (autentyczne!!!) przeglądu technicznego samochodu i ujawnienie tego faktu pieczęcią wbitą do dowodu rejestracyjnego. Nie będę w tej chwili zabierał głosu, muszę to sprawdzić, jak do czegoś dojdę to ku nauce własnej i innych "zapodam" na Forum.