Klejenie chłodnicy...

jak wyżej... wszystkie modele...

Moderator: Student

Awatar użytkownika
Władek
Posty: 1977
Rejestracja: sob lis 01, 2003 10:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Klejenie chłodnicy...

Post autor: Władek » śr maja 12, 2004 7:06 pm

Witam!
Pytanie takie mam, a dotyczy ono chłodnicy starego typu - od UAZ-a. Stary typ to znaczy ta najszersza i najgrubsza, z dużym blaszanym garbem na wodę od góry. Otóż zanabyłem chłodnicę tę jako używaną. Po założeniu okazało się, że bestia cieknie. :cry: Ciekie bardzo powoli czyli w tempie pozwalającym na dolewanie w czasie jazdy! :lol: Okazało się, że była już "pofabrycznie" lutowana na granicy tego blaszanego garbu wodnego i listwy "zaczynającej" żeberka i blaszki chłodnicze. Czyli puściła w miejscu najlepiej dostępnym bo na dodatek od przodu auta. Jak to załatać?
Czy trzeba wyrwać chłodnicę i wozić do jakiegoś speca? Czy wystarczy może wodę spuścić z chłodnicy i pracować lutownicą (małą zresztą, nie mam większej), czy też coś innego? Może poxiliną? Jakby ją ładnie uformować to może chłodnicy nie zeszpeci? Tylko jak potem tę poxilinę zerwać gdybym chciał to lutować?
Poradźta co Chopy, bo mi w aucie parujące borygo zalatuje a nos mam wrażliwy! :o

PS
Szczelina jest cieńsza od włosa ale ma kilka cm długości!
Władek - Kraków

Awatar użytkownika
banan
      
      
Posty: 3291
Rejestracja: czw sie 22, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: banan » śr maja 12, 2004 7:27 pm

taj se luz z klejeniem...tak się robi aby do domu dojechać...wyjmij i daj niech ktoś porządnym sprzętem polutuje...

Awatar użytkownika
Zbowid
     
     
Posty: 11903
Rejestracja: wt maja 13, 2003 2:35 pm
Lokalizacja: Bystrzejowice

Post autor: Zbowid » śr maja 12, 2004 7:29 pm

Najprostsza i czasami mało skuteczna metoda - distal na odtłuszczone i lekko podgrzane podłoże.. - powodzenia raczej doraźna technika.

Innym rozwiązaniem lutowanie - mozna próbować zwykłą cyną - ekwilibrystyka lub lutem. Palnik, drut i dłutko albo nawet srubokręt.

Oczyszczasz teren wokó rysy podgrzewasz jedno i drugie a kiedy jest plastyczna rozprowadzasz na powierzchni.

Uwaga! Lutowanie nie lubi nagłych zmian temp. Ach i nie potrzeba wjmować chłodnicy - za flaszkę(20zł) zrobią to w każdym zakładzie gdzie spawają palnikiem...
Zbowid
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli. :)23

Awatar użytkownika
pilmar
Posty: 1917
Rejestracja: pt maja 09, 2003 9:20 pm
Lokalizacja: Białobrzegi n.Pilicą

Post autor: pilmar » śr maja 12, 2004 7:32 pm

..najlepiej palnikiem... niech to ktoś odpowiedni zrobi, żeby lutując ją w jednym miejscu nie rozlutował w innym

Awatar użytkownika
jose
 
 
Posty: 289
Rejestracja: czw mar 25, 2004 10:26 pm
Lokalizacja: była 100lica

Post autor: jose » śr maja 12, 2004 7:32 pm

weglug mnie poxilina to ... - no kiepsko dziala. Lepiej od razu zalutowac- mysle, ze powinno sie 3mac :) lecz nie jestem specem w dziedzinie chlodnic samochodowych, ale tak bym u siebie zrobil. slyszalem tez o uszczelniaczach do chlodnic- tego lepiej nie probuj!!

pozdr
jose
UAZ.Sexy technology.
SAMURAI disco.Jeszcze bardziej sexy technology.

tel. 600 520 504

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » śr maja 12, 2004 8:21 pm

Władziu-nie bierz się sam za to.Do fachowca daj i niech przy Tobie szczelność sprawdzi....I wpadnij przyokazyjnie do Agromy w celu poszukania podobnogabarytowej od jakiegoś Ursusa lub Lamborghini ciagnika. :wink:

Awatar użytkownika
luk
Posty: 594
Rejestracja: ndz lip 20, 2003 8:19 pm
Lokalizacja: Komorów
Kontaktowanie:

Post autor: luk » śr maja 12, 2004 8:25 pm

Oj widac że mak gajwera sie nie oglądało... 8) 8) od do przestelonej chłodnicy wbił jajko i działało :D :D :)2 ... też sprubój może zadziałe :wink:
Choroba Gaz69.
Wszelkie wartościowe foty wysyłajcie na @, a znajdą sie tu www.luk.desk.pl

Awatar użytkownika
vandall1
 
 
Posty: 10415
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 1:26 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: vandall1 » śr maja 12, 2004 8:27 pm

Bez musztardy??A to spryciarz :lol:

Awatar użytkownika
pavvel
Posty: 2342
Rejestracja: śr maja 05, 2004 10:18 pm
Lokalizacja: pod lasem
Kontaktowanie:

Post autor: pavvel » śr maja 12, 2004 8:36 pm

u mnie rok temu wystąpiła ta sama awaria wychebrać chłodnicę zawieźć do gości zapłacić 20 zeta zamontować i po problemie :wink:

klucz13
 
 
Posty: 18974
Rejestracja: śr cze 25, 2003 11:36 pm
Lokalizacja: Wielka Lipa
Kontaktowanie:

Post autor: klucz13 » śr maja 12, 2004 8:51 pm

Władku mam dla ciebie ofertę właśnie zmieniam na dizla motorek i poprzedni mam do zamiany na obrazki w kolorze żółtym namalowane przez NBP .Chłodnicę całą motor dobry, roczny cały osprzęt plus nowe: głowica,zawory, kom. rozrząd i uszczelki Niestety odbiór we wrocku cena przestepna
I skończą się kłopoty
Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii

Awatar użytkownika
Artur
Posty: 562
Rejestracja: śr lut 19, 2003 11:21 am
Lokalizacja: Piła

Re: Klejenie chłodnicy...

Post autor: Artur » czw maja 13, 2004 7:50 am

Władek pisze:Witam!
Pytanie takie mam, a dotyczy ono chłodnicy starego typu - od UAZ-a. Stary typ to znaczy ta najszersza i najgrubsza, z dużym blaszanym garbem na wodę od góry. Otóż zanabyłem chłodnicę tę jako używaną. Po założeniu okazało się, że bestia cieknie. :cry: Ciekie bardzo powoli czyli w tempie pozwalającym na dolewanie w czasie jazdy! :lol: Okazało się, że była już "pofabrycznie" lutowana na granicy tego blaszanego garbu wodnego i listwy "zaczynającej" żeberka i blaszki chłodnicze. Czyli puściła w miejscu najlepiej dostępnym bo na dodatek od przodu auta. Jak to załatać?
Czy trzeba wyrwać chłodnicę i wozić do jakiegoś speca? Czy wystarczy może wodę spuścić z chłodnicy i pracować lutownicą (małą zresztą, nie mam większej), czy też coś innego? Może poxiliną? Jakby ją ładnie uformować to może chłodnicy nie zeszpeci? Tylko jak potem tę poxilinę zerwać gdybym chciał to lutować?

Poradźta co Chopy, bo mi w aucie parujące borygo zalatuje a nos mam wrażliwy! :o

PS
Szczelina jest cieńsza od włosa ale ma kilka cm długości!

Wywal to gówno niedość że cieknie to jeszcze się gotuje.

Awatar użytkownika
Władek
Posty: 1977
Rejestracja: sob lis 01, 2003 10:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Klejenie chłodnicy...

Post autor: Władek » czw maja 13, 2004 9:26 am

Artur pisze:Wywal to gówno niedość że cieknie to jeszcze się gotuje.

:o :o :o :o :o
A skąd wiesz, że się gotuje? Moja chłodnica gotować to się może nie gotuje ale cały czas mam problem z podwyższoną temperaturą!!! To przypadłość tego typu chłodnic??? A jeśli zmienić - to na jaką??? Będę wdzięczny bardzo za informację!!!
Władek - Kraków

Awatar użytkownika
Artur
Posty: 562
Rejestracja: śr lut 19, 2003 11:21 am
Lokalizacja: Piła

Post autor: Artur » czw maja 13, 2004 9:48 am

Po pierwsze jeżeli silnik jest zużyty pali ogromne ilości gazu to jak wszędzie przy spalaniu gazu czy paliwa powstaje temp. i gdzieś to ciepło trzeba odebrać. Albo powodem są nieszczelnosci silnika pęknięta głowica blok i powstają zaburzenia obiegu chłodzenia , lub termostat. A jaką chłodnice założyć jaką bądź byłe by dało się zamontować i miała większą sprawność wymiany ciepła. Po prostu wybierz się gdzieś na giełdę czy szrot zmierzysz sobie jaka ci podejdzie jak również przekątna wylotów żeby była odpowiednia np., od razu z el. wiatrakami. Ja zakładam albo od omegi albo od forda bodajże Tranzit. Nie odpowiem ci od czego bo się raczej nie zajmuje silnikami uazowymi bo jak wiadomo szkoda na to czasu i pieniędzy.

Awatar użytkownika
banan
      
      
Posty: 3291
Rejestracja: czw sie 22, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: banan » czw maja 13, 2004 9:52 am

a ja mam oryginał chodnice ale nówke sztuke zalaną koncentratem z wodą destylowaną, wiatrak zwykły czterołopatkowy a nie sześcio jak w oryginale i nie znam problemu gotującego się silnika...

Awatar użytkownika
Artur
Posty: 562
Rejestracja: śr lut 19, 2003 11:21 am
Lokalizacja: Piła

Post autor: Artur » czw maja 13, 2004 9:59 am

banan pisze:a ja mam oryginał chodnice ale nówke sztuke zalaną koncentratem z wodą destylowaną, wiatrak zwykły czterołopatkowy a nie sześcio jak w oryginale i nie znam problemu gotującego się silnika...
Ale może masz kompresje w silniku i na benzynie tyka.
Dla przykładu powiem że jeżdziłem z silnikiem wolgi paliło to do 100l gazu w terenie i nie było szans raczej latem odebrac tą temp nawet dwoma wiatrakami non-stop pracujacymi.

Awatar użytkownika
banan
      
      
Posty: 3291
Rejestracja: czw sie 22, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: banan » czw maja 13, 2004 10:03 am

no silnik mam jak dzwon i tylko benzyna...wychodze z założenia, że wszystko ma być porządne i wtedy nie ma problemów...

Awatar użytkownika
pavvel
Posty: 2342
Rejestracja: śr maja 05, 2004 10:18 pm
Lokalizacja: pod lasem
Kontaktowanie:

Post autor: pavvel » czw maja 13, 2004 10:50 am

u mnie prawie każdy wyjazd konczy sie zagotowaniem wody mimo ze wskaznik podaje temp 80 st. ale to nie problem wystarczy baniaczek 5l z woda i od czasu do czasu uzupelnic braki.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uaz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość