Strona 1 z 1

Łaźnia parowa w Uazie:)

: sob cze 12, 2004 5:11 pm
autor: pwojtas
Mam pytanko dość śmieszne. Od niedawna bawię się Uazem i ostatnio miałem taką oto historię. Otóż dorwała mnie ulewa i...włączyłem dmuchawe bo szyby zaszły lekko ...a tu jak nie zacZnie walić z nawiewu dość ciepła para wodna:))) momentalnie miałem łaźnie parową w Uazie:)))cholibcia woda do nagrzewnicy mi naleciała czy co??? Mieliście podobne przygody?

Re: Łaźnia parowa w Uazie:)

: sob cze 12, 2004 7:10 pm
autor: Władek
pwojtas pisze:Mam pytanko dość śmieszne. Od niedawna bawię się Uazem i ostatnio miałem taką oto historię. Otóż dorwała mnie ulewa i...włączyłem dmuchawe bo szyby zaszły lekko ...a tu jak nie zacZnie walić z nawiewu dość ciepła para wodna:))) momentalnie miałem łaźnie parową w Uazie:)))cholibcia woda do nagrzewnicy mi naleciała czy co??? Mieliście podobne przygody?
Ktoś kiedyś wyjaśniał mi to "zjawisko". Przez dziurę na podszybiu (taki wentylator "grawitacyjny" - klapka z siatką) woda z ulewy na przykład wpada wprost na nagrzewnicę, więc jeśli nie ma odciętego dopływu gorącej cieczy z chłodnicy, to zamienia kapiącą na nią wodę w parę i wtedy już ni hu hu, nic nie widać, szyby stają się nieprzeźroczyste.

: ndz cze 13, 2004 12:09 am
autor: pwojtas
Dokładnie to się stało:))) jełop jeden nie odciąłem ogrzewania (ten kranik na głowicy) to i miałem efekt:))))

: ndz cze 13, 2004 9:58 am
autor: kuki469
Norma, wada konstrukcyjna. :lol:

: ndz cze 13, 2004 10:54 am
autor: Szwagier
To samo miałem podczas moich pierwszych jazd :-?
A to tylko kranik.

: ndz cze 13, 2004 11:00 am
autor: Władek
Ja mam kranik dolotowy zrobiony z zaworu kulowego, wmontowany w układ już w kabinie, wystarczy sięgnąć pod nagrzewnicę i go znaleźć... :lol: Natomiast, że to zawór kulowy to się bez problemu otwiera i zamyka jednym krótkim ruchem dźwigienki o 90 stopni.
A jeśli już jesteśmy przy nagrzewnicy: zastanawiam się czy jej nie zlikwidować... :o :o :o
Mam w autku webasto, grzeje jak 102, wiatrak do szyb przednich i tak będę robił mocniejszy, więc zastanawiam się czy po prostu nagrzewnicy nie usunąć. Co Wy na to? Miałbym trochę miejsca na jakieś CB, może na radio i inne szpeje?

: wt sie 03, 2004 10:40 pm
autor: Dragunov
Devasto dobra rzecz. Najlepiej z zaporożca, wydajne i oszczedne, ja osobiscie zastanawiam sie nad nagrzewnica z żuka :)

: śr sie 04, 2004 12:10 am
autor: CLIMBER
Dragunov pisze:Devasto dobra rzecz. Najlepiej z zaporożca, wydajne i oszczedne, ja osobiscie zastanawiam sie nad nagrzewnica z żuka :)


nagrzewnica z zuka ?? :o moim zdaniem oryginalna gaz/uaz jest wystarczajaca i chyba wiekszość uzytkowników podziela moje zdanie 8)

: śr sie 04, 2004 12:41 am
autor: Adampio
Jak pada to wylazi wyzszosc starego typu nadmuchu z chwytem powietrza po prawej stronie podszybia. Nie leje sie do razu na radiator.

A co do wydajnosci to nigdy nie miailem klopotow z brakiem ciepelka mimo roznych zimowych wyjazdow. Gorzej maja Ci co siedza "z tylca"

: śr sie 04, 2004 1:01 am
autor: MOC
CLIMBER pisze: moim zdaniem oryginalna gaz/uaz jest wystarczajaca i chyba wiekszość uzytkowników podziela moje zdanie 8)
wystarczajaca to za malo powiedziane... 8)

: śr sie 04, 2004 1:03 am
autor: vandall1
I jest zdaje sie większa od żukowskiej :roll:

: śr sie 04, 2004 11:31 am
autor: CLIMBER
MOC pisze:
CLIMBER pisze: moim zdaniem oryginalna gaz/uaz jest wystarczajaca i chyba wiekszość uzytkowników podziela moje zdanie 8)
wystarczajaca to za malo powiedziane... 8)


ja myśle ze zajebista bedzie odpowiednim określeniem :)21

łaźnia w uazie

: śr sie 04, 2004 4:35 pm
autor: Dragunov
Ja o tej nagrzewnicy z żuka myslalem pod kątem gabarytów-pomiędzy siedzeniami dajemy jeden kaloryferek-i pasażerowie nie będą mieli odmrożeń, a pilot z dowódcą mają swoja-w tradycyjnym miejscu. A ja ten gołębnik przez który znakomicie wpada woda zabezpieczyłem plastikową nakładką z POLONEZA!! na razie działa...

Re: łaźnia w uazie

: śr sie 04, 2004 4:58 pm
autor: Adampio
Dragunov pisze:A ja ten gołębnik przez który znakomicie wpada woda zabezpieczyłem plastikową nakładką z POLONEZA!! na razie działa...
Szzczegoly prosze! Czy chodzi Ci o wlot powietrza do Poldolota jaki byl na masce do polowy 1993 roku? Jesli tak to co zrobiles z klapka zamykajaca wlot uruchamiana dzwignia z wnetrza kabiny?

: śr sie 04, 2004 9:37 pm
autor: Dragunov
aha-tylko zapomniałem dodać że to trzeba pokombinowac :roll: - pierwotnie dżwignia wyleciałaaaaa a klapka miała być zaspawana. Ale cosik mnie natchnęło i w czasie koszenia trawnika znalazłem dżwignie-no to ograniczyłem jej ruch (podnosi sie niewiele) a wlot z maski pokleiłem icoby wyższy był i jakoś tak może zadziała. :D