Strona 1 z 2

Łożysko na wałku ataku

: śr cze 23, 2004 7:51 pm
autor: benes
Na łożysku wałku ataku znajdują się dwa łożyska: jedno podwójne stożkowe i jedno z małymi "baryłkami/beczółkami"znajdujece się na końcu wałka. Słyszałem że często to łożysko (baryłkowe) szybko ulegaja destrukcji.
Czy ktoś ma jakieś sprawdzone łożysko lub firmę która produkuje coś bardziej wytrzymalszego lub jakiś inny patent.
pozdrawiam
Rafał

: śr cze 23, 2004 8:05 pm
autor: KAZIK
Inny patent to wywalic to łożysko, wtedy nie będzie miało co ulegać destrukcji. Sam tego nie praktykowałem, ale słyszałem, że tak można i wszystko gra. :)2

: śr cze 23, 2004 8:28 pm
autor: vandall1
Pogadaj z Sebastianem S-pono to prawda :roll:

: śr cze 23, 2004 8:34 pm
autor: benes
aż nie chce mi się wierzyć że jak nie założe tego łożyska to będzie wszystko OK, wtedy dostną w dup... te podwójne łozyska.

: śr cze 23, 2004 8:41 pm
autor: KAZIK
Trzeba tylko pilnować luzów na tych łozyskach i wszystko ma być OK. :)2

: śr cze 23, 2004 8:43 pm
autor: RudeBoy
Wlasnie nie dawno zanabylem to lozysko tylne. Kupilem ruskie (lub ukrainskie) "oryginalne". Jak sie mu przygladnalem to sam sie zastanwaiam czy to zakladac. On wyglada tak jak by chcialo powiedziec: "wybuchne zaraz po tym jak mnie zalozysz"

Luzno strasznie jakos chodzi to lozysko. Pierscien wewnetrzny jakis taki lichy. Walce przed wypadnieciem z biezni zabezpieczone sa takimi cinkimi pierscionkami sprezynujacymi. Wiele lozysk juz widzialem ale tak dziadowskiego jak to to chyba nigdy.

: śr cze 23, 2004 8:59 pm
autor: ---Ryba---
KAZIK pisze:Trzeba tylko pilnować luzów na tych łozyskach i wszystko ma być OK. :)2
A nie lepiej pilnować luzy mając założone to małe łożysko? Wtedy powinno być OK.

: śr cze 23, 2004 9:41 pm
autor: KAZIK
Właśnie PODOBNO to łożysko jest najsłabszym punktem. Rozsypanie tego łożyska ( i jego mocowania) rozwala dyfer. Gdy go nie ma, nie ma również takiego niebezpieczeństwa. W innych autach chyba się czegoś takiego nie stosuje (np. w żuku?). Myślę sobie, że jak jest dobre łożysko i dobrze osadzone, to niech lepiej będzie ale jeśli mamy co do tego wątpliwości to chyba lepiej je wyciąć. :o

: śr cze 23, 2004 10:24 pm
autor: Zbowid
Kaziu nie to że się czepiam ale nawet Ruscy wiedzą że jak jest cos podparte w trzech punktach to lepiej niż w dwuch... :oops:

Wcięcie tego małego łożyska w mysl zasady "jak nie ma to sie nie zepsuje" może przekładać się również na oszczędność paliwa
- jak nie ma to się nie zużywa :lol:

: śr cze 23, 2004 11:14 pm
autor: ---Ryba---
W Żuku to łożysko jest.

: śr cze 23, 2004 11:40 pm
autor: krzyś
wywal to małe a zobaczysz.........4 razy szybciej zuzyje sie to podwujne storzkowe. że o zebach na ataku i tależu niewspomne . i o paru innych z tym związanych zagrożeniach (czyt. wydatkach niemalych)

pozdro wszystkich gupków....

: czw cze 24, 2004 12:55 am
autor: vandall1
RudeBoy pisze:Wlasnie nie dawno zanabylem to lozysko tylne. Kupilem ruskie (lub ukrainskie) "oryginalne". Jak sie mu przygladnalem to sam sie zastanwaiam czy to zakladac. On wyglada tak jak by chcialo powiedziec: "wybuchne zaraz po tym jak mnie zalozysz"

Luzno strasznie jakos chodzi to lozysko. Pierscien wewnetrzny jakis taki lichy. Walce przed wypadnieciem z biezni zabezpieczone sa takimi cinkimi pierscionkami sprezynujacymi. Wiele lozysk juz widzialem ale tak dziadowskiego jak to to chyba nigdy.
To dobrze gadałem,ze trza tam kamerę zapuscić :)21
Nikt tak na prawde nie wie co tam sie w srodku dzieje.Osobiście wolałbym co jakiś czas wymieniać dwustożkowe niż mielić most....co z a w s z e doprowadza do urwania tej cholernej podstawki!A wtedy most siła rzeczy jest już bez tego łożyska.
Pytanie:czy wymiał zaczyna się od urwania tej podstawki,czy urwanie podstawki jest skutkiem wymiału? :)5

: czw cze 24, 2004 7:21 am
autor: benes
u mnie najpierw zmieliło łożyska na szczęście wałek i atak oraz podstawka są jeszcze OK. :D

: czw cze 24, 2004 8:57 am
autor: Artur
vandall1 pisze:
RudeBoy pisze:Wlasnie nie dawno zanabylem to lozysko tylne. Kupilem ruskie (lub ukrainskie) "oryginalne". Jak sie mu przygladnalem to sam sie zastanwaiam czy to zakladac. On wyglada tak jak by chcialo powiedziec: "wybuchne zaraz po tym jak mnie zalozysz"

Luzno strasznie jakos chodzi to lozysko. Pierscien wewnetrzny jakis taki lichy. Walce przed wypadnieciem z biezni zabezpieczone sa takimi cinkimi pierscionkami sprezynujacymi. Wiele lozysk juz widzialem ale tak dziadowskiego jak to to chyba nigdy.
To dobrze gadałem,ze trza tam kamerę zapuscić :)21
Nikt tak na prawde nie wie co tam sie w srodku dzieje.Osobiście wolałbym co jakiś czas wymieniać dwustożkowe niż mielić most....co z a w s z e doprowadza do urwania tej cholernej podstawki!A wtedy most siła rzeczy jest już bez tego łożyska.
Pytanie:czy wymiał zaczyna się od urwania tej podstawki,czy urwanie podstawki jest skutkiem wymiału? :)5
A skąd siła która powoduje jego rozjebanie????
Wywalenie tego chyba bardzo idiotyczny pomysł. Może wyjąć panewki z wału to się nie zurzyją :)21

: czw cze 24, 2004 9:12 am
autor: GAZFAN
Trzy lata smigam na walku BEZ tego malego lozyska. I jakos nic nigdy przez to sie nie wydarzylo. Po prostu dobrze zlozyc most.. kasowac luz na walku i pilnowac tego. I nic u mnie sie nie dzieje....
A panie Krisi raczej nie zaliczam sie do gupkow.. moja wiedza na ten temat to nie tylko trzy lata doswiadczenia z tak zlozonym mostem ale wynik rozmowy ze Zbyszkiem z Sulejowka takim jednym milym Panem... kilka osob go zna...

: czw cze 24, 2004 10:00 am
autor: Artur
GAZFAN pisze:Trzy lata smigam na walku BEZ tego malego lozyska. I jakos nic nigdy przez to sie nei wydarzylo. Po prostu dobrze zlozyc most.. kasowac luz na walku i pilnowac tego. IO nic u mnie sie nie dzieje....
A panie Krisi raczej nei zaliczam sie do gupkow.. moja wiedza na ten temat to nie tylko trzy lata doswiadczenia z tak zlozonym mostem ale wynik rozmowy ze Zbyszkiem z Sulejowka takim jednym milym Panem... kilka osob go zna...
A mnie sie obiło o uszy że ze dwa trzy miesiące wstecz to była awaria mostu u ciebie jak nie przód to tył.
A jeżeli spojrzeć od strony konstrukcyjnej tego wynalazku to po to jest to łożysko aby wiadomo podeprzeć wałek na końcu oraz odciążyć obudowę która jest bardzo licha. Występują mosty bez tego łożyska ale mają inna konstrukcje obudowy. A łożysko po to wałeczkowe jest tam aby zajebiste obciążenia przenosiło.

: czw cze 24, 2004 10:16 am
autor: GAZFAN
Zysyral sie przedni most a dokladnie wymielilo satelity a dokladniej jedna sie rozsypala.
Z tylu zmielilo pol os.. wiec tez nie wina braku lozyska.

: czw cze 24, 2004 11:09 am
autor: RudeBoy
Artur pisze: [ciach]
A łożysko po to wałeczkowe jest tam aby zajebiste obciążenia przenosiło.
No wlasnie tak by sie wydawalo, ze taka jego rola. Nie mozna polemizowac z tym, ze os podparta w trzech punktach jest stebilniejsza niz taka podparta w dwoch i to na srodku.
Tylko spokoju mi nie daje budowa tego malego lozyska. Tak jak juz pislame, wyglada strasznie slabowato. Nie jakby mialo przenosic zajebiste obciazenie tylko jakby mialo prznosic.. sie do krainy idealnie bezoporowego toczenia.
To ja kupilem jakies lewe to lozysko czy ona takie sa?

: czw cze 24, 2004 11:21 am
autor: elvisso
no ja ostatnio robilem koledze most tylny

zmielily mu sie dwa stozkowe lozyskai to male tez a jak rozebralem most to sie okazalo ze to ucho sie polamalo i zztarlo od pierscienia zebatego
po zalozeniu wszystkiego i naspawaniu tego ucha spasowalem wszystko i teraz gra
male lozysko kture kupilem wygladalo nawet calkiem niezle i nawet nie mialo tekich duzych luzow
ale to tak naoprawde okaze sie wszystko powiedzmy za tysiac km
a to lozysko moim zdaniem jest nieodzowne nawet na chlopski rozum z fizycznego punktu widzenia

: czw cze 24, 2004 6:35 pm
autor: KAZIK
Zbowid pisze:Kaziu nie to że się czepiam ale nawet Ruscy wiedzą że jak jest cos podparte w trzech punktach to lepiej niż w dwuch... :oops:

Wcięcie tego małego łożyska w mysl zasady "jak nie ma to sie nie zepsuje" może przekładać się również na oszczędność paliwa
- jak nie ma to się nie zużywa :lol:
No pewnie że lepiej w trzech niż w dwóch. Jednak z doświadczeń innych kolegów (u mnie to łożysko jest chociaż podczas ostatniej rozbiórki mostu musiałem punktowac odlew w którym ono siedzi) wynika niezbicie, że można bez niego pomykać bez większych strat w sprzęcie, a samo ono bywa przyczyną kłopotów.
A teraz moja teoria : mysle że na stożkowych łożyskach nie można dopuszczać do majmniejszych luzów, wtedy jest O.K. Jeśli jednak nawet minimalny luz zaistnieje ( o co przecież nietrudno) to najbardziej w całym układzie cierpi przedmiotowe łożysko. Sam atak , talerz i cały dyfer chyba lepiej zniosą małe luzy niż to małe pieprzone lożysko. :)5 :)5 :)5

P.S.
Zagadka dla Zbowida: :D :D :D
Bez łożyska pojedziesz a bez paliwa :)5

: czw cze 24, 2004 6:37 pm
autor: wupasek
KAZIK pisze:[...]P.S.
Zagadka dla Zbowida: :D :D :D
Bez łożyska pojedziesz a bez paliwa :)5
:roll: pytania sa tendencyjne :)21

: pt cze 25, 2004 12:27 am
autor: vandall1
KAZIK pisze:
A teraz moja teoria : mysle że na stożkowych łożyskach nie można dopuszczać do majmniejszych luzów, wtedy jest O.K. Jeśli jednak nawet minimalny luz zaistnieje ( o co przecież nietrudno) to najbardziej w całym układzie cierpi przedmiotowe łożysko. Sam atak , talerz i cały dyfer chyba lepiej zniosą małe luzy niż to małe pieprzone lożysko. :)5 :)5 :)5
Rozmawiałem dzisiaj z fachowcem od mostów-nie takim pierwszym lepszym papudrakiem, i on potwierdził dokładnie teorię Kazika-luzy na dwustożkowym powodują przeciążenie podporowego i w efekcie trzaśnięcie obudowy i wymiał/szczególnie przy zmianie kierunku obciążenia.Mosty bez tego łozyska też chodzą-zresztą nie mają wyjścia.

Rude!A musisz to "ruskie"wstawiać?Z tego co pamietam, to łozysko jest znormalizowane i możesz se pewnie SKFa wstawić,albo i co lepszego.

Zauważcie też,że atak jest podparty dwustożkowym tuż przy zębach-na pewno brak podporowego zwiększa obciażenie dwustożkowego /o kurna,już się gubię/,ale tak jak powiedziałem-lepiej je częściej kontrolować /to dwustożkowe/,niż założyć podporowe i zmielić pewnego dnia zęby/wyższy koszt/

: pt cze 25, 2004 11:41 am
autor: Zbowid
P.S.
Zagadka dla Zbowida:
Bez łożyska pojedziesz a bez paliwa
Spoko różne metody - z górki, na pych, na gurłaka, zdejmujesz plandekę i na żaglu, na gazie itg troche sie uzbierało :lol:

Ale osobiście nie życzę :)2

: pt cze 25, 2004 12:34 pm
autor: benes
Zbowid pisze:

...na pych...
z tym bedzie ciężko ale to zależy od ilości pchających :D

: pt cze 25, 2004 1:27 pm
autor: Wojtek_K
dyszel, chomonto, lejce i wio ... :lol: