Wszystko było cacy i trase fajną znaleźliśmy ( ja i Kpeugot) nawet pokazaliśmy ją organizatorom - podobała sie i byli ździwieni mozliwościami Uaza - i tutaj pojawił sie problem

Nie ważne z jakiej przyczyny ale po zapięciu przodu usłyszałem znajome

Kolejna próba i to samo...
Jest godzina 10 a o 13-tej mamy zacząć wozic ludzi...
W te pędy do centrum i szukamu Uazów i ich właścicieli... - ni ma

Ale przecież są znajomi w naszych miastach - krótki telefon do Slawgu i mamy dane z naszej strony na temat najbliższych okolic. Parę telefonów i uwaga jest półoś przednia... ale prawa! Pech!
Kilka nastepnych telefonów, jeden się nie zgłaszał a pozostałe nic... skucha.
Nagle sms - jest kontakt



I tutaj troche mnie ździwiło - otóż ten gościu dał nam namiary na swoją chatę, poinformował swoich rodziców o nas i naszym problemie i ofiarował mi całkiem sprawna i w niezłym stanie półoś lewą przednią. O 12 30 była sprawa zamknnięta i półoś wymieniona a samochód sprawny.
Korzystając z tego forum chciałbym podziekować temu KOLEDZE i jezeli chce to mogę imiennie podać co to za GOŚĆ



Uratował moje auto i d..pę mojego kolegi. SERDECZNIE DZIEKUJEMY

A może wy macie podobne doświadczenia?