sprzęgiełka półautomatyczne.
Moderator: Student
-
-
- Posty: 215
- Rejestracja: ndz lis 11, 2007 7:34 pm
- Lokalizacja: miasto
sprzęgiełka półautomatyczne.
Witam
założyłem sprzęgiełka półautomatyczne kupione na Allegro za dwie stówki jakis czas temu długo nie zakładałem bawiąc się w wkręcanie i wykręcanie ręcznie az miałem dosyc ciągłego paprania i mam pytanie do znawców jak to funkcjonuje.
Załączając przedni napęd wkręcałem półoś około jednego cm az do momentu jak koniec pokrył sie z obudową.
Rozłączając odkręcałem aż na końcu półosi pojawiła sie kreska.
Czasem aby prawidłowo załączyć przedni napęd trzeba było lekko pokręcić kierownicą aż dobrze zaskoczyła i dała się dalej wkręcać bo stawiała opór.
Przy sprzęgiełkach automatycznych wystarczy przekręcić o 90 st.i gotowe.
Nie ma żadnych oporów połosi i mam wątpliwości czy naped jest prawidłowo włączony czy półosie wchodzą do końca czy tylko trochę i można sobie narobic kłopotu w ciężkim terenie.
założyłem sprzęgiełka półautomatyczne kupione na Allegro za dwie stówki jakis czas temu długo nie zakładałem bawiąc się w wkręcanie i wykręcanie ręcznie az miałem dosyc ciągłego paprania i mam pytanie do znawców jak to funkcjonuje.
Załączając przedni napęd wkręcałem półoś około jednego cm az do momentu jak koniec pokrył sie z obudową.
Rozłączając odkręcałem aż na końcu półosi pojawiła sie kreska.
Czasem aby prawidłowo załączyć przedni napęd trzeba było lekko pokręcić kierownicą aż dobrze zaskoczyła i dała się dalej wkręcać bo stawiała opór.
Przy sprzęgiełkach automatycznych wystarczy przekręcić o 90 st.i gotowe.
Nie ma żadnych oporów połosi i mam wątpliwości czy naped jest prawidłowo włączony czy półosie wchodzą do końca czy tylko trochę i można sobie narobic kłopotu w ciężkim terenie.
Edgar z Gór.
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
Po prostu w tych "półautomatach", jak to nazywasz, ruch obrotowy o 90 stopni jest przekładany na ruch posuwisty o wystarczającym zakresie do zasprzęglenia półosi. To, że w klasycznych sprzęgiełkach czasami był opór wynikało z ustawienia frezów - jeśli wypusty "spotkały się" było ciężko wkręcić, trzeba poruszać sprzęgiełkiem.
Obejrzyj dokładnie te sprzęgiełka, które kupiłeś - ja kiedyś rozbierałem taki patent, który koledze nie działał i w środku wykonane to było tak, jakby robili to pijani więźniowie na zepsutej tokarce - zadziory, wszystko krzywe, etc. Póki było nowe i w miarę czyste - działało - potem nie dało się obrócić. W każdym razie warto wozić ze sobą stare sprzęgiełka - jak te zmielisz albo się zepsują to chwila roboty, żeby wrócić do oryginału.
Obejrzyj dokładnie te sprzęgiełka, które kupiłeś - ja kiedyś rozbierałem taki patent, który koledze nie działał i w środku wykonane to było tak, jakby robili to pijani więźniowie na zepsutej tokarce - zadziory, wszystko krzywe, etc. Póki było nowe i w miarę czyste - działało - potem nie dało się obrócić. W każdym razie warto wozić ze sobą stare sprzęgiełka - jak te zmielisz albo się zepsują to chwila roboty, żeby wrócić do oryginału.
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
Zdecydowanie warto rozebrać toto przed montażem i poprawić niedoróbki, bo wykonanie jest delikatnie mówiąc nieprecyzyjne
później odpowiednia ilość smaru i zapominasz o temacie.

SJ416
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
...
Ostatnio zmieniony wt paź 06, 2009 9:58 am przez Didymos, łącznie zmieniany 1 raz.
SJ416
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
...
Ostatnio zmieniony wt paź 06, 2009 9:58 am przez Didymos, łącznie zmieniany 1 raz.
SJ416
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
-
-
- Posty: 215
- Rejestracja: ndz lis 11, 2007 7:34 pm
- Lokalizacja: miasto
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
Dziękuję za rady własnie tak zrobiłem,trzeba było podszlifowac bo nie przylegały dobrze. przesmarowane i wygląda, że działają. Stare oczywiście woże ze sobą wraz z kupą podręcznych klamotów bo nie wiadomo co wysiądzie.Odpukać na razie zawsze dojechałem do chałupy. Niestety jutro czas się zabrać za zimowe przygotowania smarowanko wszystkiego, przegląd plandeka na dach i do wiosny.
Edgar z Gór.
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
Pierwsze miałem i robiły
A drugi link, to zdaje się te z plastikowym pokrętłem

A drugi link, to zdaje się te z plastikowym pokrętłem

SJ416
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
Drugie to to samo sprzęgiełko co pierwsze, na drugie jest osłonka założona... miałem takie i takie, różniły się tylko osłonką. Całe metalowe. Tylko jedno mi się udało zepsuć, zapinając 4x4 na asfalcie z różnymi przełożeniami w mostach 

-
- Posty: 511
- Rejestracja: pt gru 04, 2009 9:59 pm
- Lokalizacja: MIROSŁAWIEC zach-pom
Re: sprzęgiełka półautomatyczne.
Moje doświadczania ze sprzęgiełkami ( tymi z pierwszego linka ) :
W środku jest taka malutka nakrętka która po dłuższym użytkowaniu poluzowala się i spowodowala że ten dekielek od zmiany 4x4 na 4x2 zaczął odstawać, stał się lużny i w efekcie całe zaczęło sie kręcić w kółko.Tam jest ( wewnątrz ) taka kuleczka i dwa wgłębienia w które ta kuleczka wpada ustalając położenie a nakręteczka dociąga całe ustrojstwo i sprawia iż chodzi z mniejszym lub większym oporem.U siebie ( po którymś razie rozbiórki ) dałem kontrę i skręciłem kluczykiem rurkowym; dosyć delikatnie bo ustrojstwo sprawia wrażenie delikatnego
.Ponadto dużo smaru.
.Podczas użytkowania po załączeniu warto lekko ruszyć autem ( wystarczy pół obrotu koła ) i dopiero wajchą do przodu ponieważ ostry start czasem powodował niemiły efekt uderzenia/trzasku wewnątrz piasty - zaznaczam iż zjawisko to nie zawsze występuje ( u mnie zauważyłem to może ze dwa razy )

W środku jest taka malutka nakrętka która po dłuższym użytkowaniu poluzowala się i spowodowala że ten dekielek od zmiany 4x4 na 4x2 zaczął odstawać, stał się lużny i w efekcie całe zaczęło sie kręcić w kółko.Tam jest ( wewnątrz ) taka kuleczka i dwa wgłębienia w które ta kuleczka wpada ustalając położenie a nakręteczka dociąga całe ustrojstwo i sprawia iż chodzi z mniejszym lub większym oporem.U siebie ( po którymś razie rozbiórki ) dałem kontrę i skręciłem kluczykiem rurkowym; dosyć delikatnie bo ustrojstwo sprawia wrażenie delikatnego






Bóg stworzył czołgi by siały zamęt i zniszczenie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości