najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Moderator: Student
najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Planuję krajowy wyjazd Uazem w Polskę i zastanawiam się nad potencjalnymi przypadłościami, które mogą mnie dotknąć. Szczególnie obawiam się takich problemów, które mogą spowodować, że nie będzie można go holować innym pojazdem terenowym a lawety nie mam. Czy moglibyście wskazać takie sytuacje i sposoby radzenie sobie z nimi w warunkach niewarsztatowych np. urwana półoś tak aby mimo wszystko dało się go holować (z wyłączeniem całkowitego padnięcia hamulców). Pozdrawiam
rybak
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
uadam pisze:Planuję krajowy wyjazd Uazem w Polskę i zastanawiam się nad potencjalnymi przypadłościami, które mogą mnie dotknąć. Szczególnie obawiam się takich problemów, które mogą spowodować, że nie będzie można go holować innym pojazdem terenowym a lawety nie mam. Czy moglibyście wskazać takie sytuacje i sposoby radzenie sobie z nimi w warunkach niewarsztatowych np. urwana półoś tak aby mimo wszystko dało się go holować (z wyłączeniem całkowitego padnięcia hamulców). Pozdrawiam
Najprościej telefon do przyjaciela wykonać.


Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
- GikroV
-
- Posty: 1041
- Rejestracja: ndz lut 19, 2006 10:48 am
- Lokalizacja: Koszalin, Rosnowo (Airport Zegrze Pomorskie)
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
ogólnie to problem nie jest obcy temu forum bo temat był już poruszany kilku krotnie, nawet powstały listy co trzeba zabrać ze sobą... tylko że jakoś teraz nie moge znaleźć tego tematu
hamulce całkowicie paść nie mogą - padnie zasadniczy? jest pomocniczy
jak padną to można w 10 min naprawić (wystarczy mieć butelkę zapasowego płynu ham. i kilka śmieci w apteczce technicznej)
Urwana półoś? - wywalasz
drugą też i wał też i jedziesz na przodzie - tylko bębna ręcznego nie zgub,
urwana półoś z przodu? - odłączasz przód sprzęgiełkami w piastach i dźwignią w kabinie i jedziesz na samym tyle.
Urwany resor? - dwa grube badyle lub rurki stalowe i kilka szmat do owinięcia i dojedziesz do najbliższego punktu pomocy.
jeśli bardzo chcesz być holowanym to możesz dorobić sobie z przodu przy ramie zaczep do sztywnego holu.
Co jeszcze chcesz urywać?

hamulce całkowicie paść nie mogą - padnie zasadniczy? jest pomocniczy

jak padną to można w 10 min naprawić (wystarczy mieć butelkę zapasowego płynu ham. i kilka śmieci w apteczce technicznej)
Urwana półoś? - wywalasz

urwana półoś z przodu? - odłączasz przód sprzęgiełkami w piastach i dźwignią w kabinie i jedziesz na samym tyle.
Urwany resor? - dwa grube badyle lub rurki stalowe i kilka szmat do owinięcia i dojedziesz do najbliższego punktu pomocy.
jeśli bardzo chcesz być holowanym to możesz dorobić sobie z przodu przy ramie zaczep do sztywnego holu.
Co jeszcze chcesz urywać?

UAZ 469B: Radiostacja WD-43 / RD-115ZT (uazy.pl)
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Mi niedawno padła przekładnia kierownicza. Zaczeła ciężko chodzić aż prawie całkowicie sie zablokowała naszczęście jakieś 30km od domu i znajomy dostarczył nową (fabrycznie). Pierwsza myśl to była laweta bo taka awarja rujnuje całkowicie mobilność pojazdu
W taką trase warto wziąść zapasową, ciężka ani duża nie jest a może dupe uratować 


czarne matowe "ZUO" z turbodieslem
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Przekladnie na zapasuazevo1 pisze: W taką trase warto wziąść zapasową, ciężka ani duża nie jest a może dupe uratować


Samowar se weź

Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
- Slawquu
- Posty: 377
- Rejestracja: śr gru 25, 2002 9:46 pm
- Lokalizacja: Tarnobrzeg/Lublin
- Kontaktowanie:
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
kurde zą przekładnia to juz lekka przesada, ja zawsze w swoim woże oprócz kluczy to jakiegoś węża jakby strzelił przy chłodnicy, wode lub butelke by było skąd z kanału nabrać, cewke zapłonową, i aparat, najlepiej w sumie caly choc mozna wziasc tylko palec i kopułke. Z mechanciznych gratów to raczej nie biorę, bo jak w dobrej kondycji auto to nie ma co niepotrzebnie wozić, w każdym bądź razie płyn hamulcowy mozna zabrać i ewentualnie jakieś oringi. To by było na tyle. Mam już zaliczonych za sobą kilka tras w polske. Najdalej 600 km w jedną strone i jak narazie odpukać bez awarii, maszyna zawsze wrociła o własnych siłach do domu.
UAZina 469 B+G, Gazik 63 3,1D Vauxhall Frontera 2.2 16V
Troche sie nazbierało gratów...
Troche sie nazbierało gratów...
-
-
- Posty: 215
- Rejestracja: ndz lis 11, 2007 7:34 pm
- Lokalizacja: miasto
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Jeżdzę Uazem od paru lat ale auto zawsze sprawdzone.Woże palec kopułkę,platynki kondensator.Trochę podstawowych kluczy wodę 5 l beznzyny parę przewodów.
Mam problem czy brać podośnik do kół, klucz jeżdzi.Nie zdażyło mi się przebic ruskiej opony Ya-192. Z podnośnikiem hydraulicznym lub żabą trochę kłopot bo spory i lubi latać.
Wozicie koledzy podnośniki i jakie bo ja z Uazem kupiłem niby oryginalny/pisze po rusku/hydrauliczny do 20 ton.Można i czołg podnieść.

Mam problem czy brać podośnik do kół, klucz jeżdzi.Nie zdażyło mi się przebic ruskiej opony Ya-192. Z podnośnikiem hydraulicznym lub żabą trochę kłopot bo spory i lubi latać.
Wozicie koledzy podnośniki i jakie bo ja z Uazem kupiłem niby oryginalny/pisze po rusku/hydrauliczny do 20 ton.Można i czołg podnieść.


Edgar z Gór.
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Wozimy podnośniki... taki rodzimej produkcji, mały kilkutonowy wchodzi akurat w schowek z tyłu na wysokość, rurka do niego w schowek na skos - blokuje go, dopchane kawałkiem stalowej linki i pasem ściągającym - nic nie lata 
A w temacie - ogarnąć łożyska piast, sworznie zwrotnicy, to jedyne rzeczy które mogą skutecznie uniemożliwić holowanie

A w temacie - ogarnąć łożyska piast, sworznie zwrotnicy, to jedyne rzeczy które mogą skutecznie uniemożliwić holowanie

- GikroV
-
- Posty: 1041
- Rejestracja: ndz lut 19, 2006 10:48 am
- Lokalizacja: Koszalin, Rosnowo (Airport Zegrze Pomorskie)
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Mi się zdarzyłoEdgarowski pisze:...Nie zdażyło mi się przebic ruskiej opony Ya-192...


Podnośnik jasna sprawa - być musi... i jakaś deseczka w miarę gruba co by się nie zapadał w razie podnoszenia na miękkim.
UAZ 469B: Radiostacja WD-43 / RD-115ZT (uazy.pl)
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Może przesadzam z tą przedkładnią troche, ale kolega pytał o awarje uniemożliwiające holowanie to opisałem bo osobiście miałem taką sytuacje. Byłem uziemiony przez 4 godziny przy ruchliwej drodze i zaobserwowałem zjawisko a raczej jego brak: nikt nie zatrzymał sie ani nie zapytał co sie stało czy pomudz w jakiś sposób (poza traktorzystą) Dawniej na trasie życzliwość była znacznie większa
czarne matowe "ZUO" z turbodieslem
Re: najgorsze przypadłości Uaza - co wtedy zrobić?
Coś z tą przekładnia musi być na rzeczy (mimo że ja przez 100kkm nie doświadczyłem jej awarii) bo raz z zimie trafiłem w Beskidzie Niskim faceta któremu na totalnym odludziu padła wlaśnie przekładnia i oszczędzilem mu wielokilometrowego marszu przez snieg.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość