Zwracam sie do Was z prosbą .Napiszę w miarę krótko,by Was zbytnio nie zanudzać.Mam UAZa,do tej pory wszelkie remonty mi robił gość ,który uprzednio pracował jako mechanik na Nysach,Żukach i tym podobnych wynalazkach.Jako myśliwy bym napisał,że odeszło mu sie do krainy Wiecznych Łowów,ale na tym Forum to się chyba odchodzi do Krainy Permanentnych Napędów 4x4!,hahaa.Reszta mechaników nawet nie chce słuchać o naprawach UAZa,bo wolą zrobic kilka wymian olejów,zbieżności kól regulacje itp i lepiej na tym wychodzą.Mam problem ze sworzniami.Naczytałem się na forum i z instrukcji o tych całych sworzniach,ich rodzajach,remontach itd.Jako,że nie jestem zbyt "mechanikowaty",a okoliczności mnie zmuszają do samodzielnego remontu,więc mam kilka pytań.Z góry mówię,że te pytania dla niektórych z Was mogą być nawet kretyńskie,ale bym prosił o w miarę poważne odpowiedzi.
Problem jest taki,jak auto podniosłem i pionowo poruszałem kołem,to jest spory luz.Doszedłem więc do wniosku,że szlag trafił sworznie,a na dodatek uszczelniacze,gdyż koła są schlapane olejem od wewnatrz. NIE WIEM,CZY SŁUSZNIE ROZUMUJĘ?!Trzeba więc chyba wymienić simering i ten uszczelniacz "sznurowy",czy jak go tam zwą.Zakładam,na razie pozytywnie,że jak walnę setkowego,to może to mi się jakoś uda zrobić.
JAK się położyłem pod samochodem i poświeciłem lampą na obudowę zwrotnicy i ten cały przegub kulowy,czy jak on sie tam nazywa,to mam miedzy tą kula a obudową szparę.Tej szpary chyba się niczym nie zlikwiduje,bo tam uszczelniaczy żadnych nie
ma (chyba nie ma
