UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Moderator: Student
UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Witam wszystkich serdecznie. Kazali założyć nowy temat, to zakładam. Mam pytanie do szanownych użytkowników tego radzieckiego wynalazku. Otóż, zastanawiam się nad kupnem UAZa, którego przeznaczeniem miałby być lajtowy off-road (którego większość przypuszczam dałoby radę zrobić na ATkach), jazda na co dzień oraz przede wszystkim - wyprawy na wschód Europy / do Azji. Po pierwsze - co sądzicie w ogóle o takim przeznaczeniu tego auta, a po drugie - co sądzicie o tym egzemplarzu? http://otomoto.pl/uaz-469-b-C20707990.html
pozdrawiam!
pozdrawiam!
- chester 469
-
- Posty: 120
- Rejestracja: wt lut 23, 2010 9:15 pm
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Tu masz artykuł o gościu który sam na wschód jeździł gazem 69 -dojechał, przeżył i wrócił
Uaz to mało komfortowe auto na takie podróże ale jak kto woli. Trza być hardcorem! 
http://www.frycz.pl/pliki/fa3f5fd3a2d78 ... 19d85e.pdf
http://www.frycz.pl/pliki/db138a83c4282 ... a1a5f2.pdf


http://www.frycz.pl/pliki/fa3f5fd3a2d78 ... 19d85e.pdf
http://www.frycz.pl/pliki/db138a83c4282 ... a1a5f2.pdf
ZJ 97r 5.2 V8 b+gaz sek. lift 2.5" BFG AT 31"
Uaz 469 b+g lift Simex 33"
Uaz 469 b+g lift Simex 33"
- Gocu
- Posty: 486
- Rejestracja: pn cze 07, 2010 1:50 pm
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Uaz na standardowych kołach nawet w średnim terenie daje radę. Na rajdzie objeżdżałem np. Defendery na MT-kach. Niby klasa turystyk, ale fakt faktem
Co do jazdy codziennej. Na początku wydawało mi się, że będzie to tragedia. Ale teraz po przejechaniu Uazem od kwietnia ok. 1,5 tys. km uważam, że jazda nim to frajda.
Dla mnie jest lepsze jeżdżenie Uazem 70km/h na asfalcie i drobne szaleństwa w błotkach niż np. ściganie się szybkimi samochodami/motorami, które jest wiele bardziej niebezpieczne.
Tak więc polecam Uaza!

Co do jazdy codziennej. Na początku wydawało mi się, że będzie to tragedia. Ale teraz po przejechaniu Uazem od kwietnia ok. 1,5 tys. km uważam, że jazda nim to frajda.
Dla mnie jest lepsze jeżdżenie Uazem 70km/h na asfalcie i drobne szaleństwa w błotkach niż np. ściganie się szybkimi samochodami/motorami, które jest wiele bardziej niebezpieczne.
Tak więc polecam Uaza!

Jest: Monterey 3,5v6 '00r lift 2" AT 235/85+szumex 33x10,5
Był: Patrol Y60, Trooper i UAZ
Był: Patrol Y60, Trooper i UAZ
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Egzemplarz - niby OK, ale bez pomacania i przejechania się nic nie będzie wiadomo.
Wyprawy - jeśli jazda te 70/80 km/h w hałasie po -naście godzin dziennie Ci nie przeszkadza - brać
W 2 czy więcej osób? Przy 4 + pies jest problem z miejscem [tzn. cały zapakowany po dach] - bynajmniej ja tak miałem. Jeździłeś kiedyś dalej UAZem i innymi terenówkami gdzieś dalej? Niewątpliwy plus taki, że oryginała na wschodzie wszędzie naprawisz. I wzbudza sympatię u władzy i ludzi - co może się przydać. A jeśli masz zamiar faktycznie nim do Azji jechać, to przed wyjazdem i tak wypadałoby go w drobny mak rozkręcić, zweryfikować, i pewnie połowę mechanizmów naprawić/wymienić - przy tym ten koszt zakupu z ogłoszenia to pikuś.
Wyprawy - jeśli jazda te 70/80 km/h w hałasie po -naście godzin dziennie Ci nie przeszkadza - brać

Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
No to żeś się najeździłGocu pisze:.... Ale teraz po przejechaniu Uazem od kwietnia ok. 1,5 tys. km uważam, że jazda nim to frajda .....

Taka ilość to raz w tygodniu objechać dom dookoła i do garażu


- Gocu
- Posty: 486
- Rejestracja: pn cze 07, 2010 1:50 pm
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Mówię ok., bo nie wiem ile dokładnie. Może 3, a może 1,5. Jestem uczniem i nie potrzebuję samochodu codziennie, tylko na wypadziki od czasu do czasu w teren no i do szkoły 

Jest: Monterey 3,5v6 '00r lift 2" AT 235/85+szumex 33x10,5
Był: Patrol Y60, Trooper i UAZ
Był: Patrol Y60, Trooper i UAZ
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Jeśli off-road zorganizowany, to w klasie turystycznej zdecydowanie. To ma być wyprawówka, którą czasem po prostu fajnie się gdzieś przejechać, ale bez bezmyślnego upalania.
1,5 tys. km od kwietnia to ok. 250 km miesięcznie. Za wiele to to nie jest=)
70 km/h jako prędkość na wyprawie jest wystarczająca w zupełności. Po pierwsze to nie wyścig, po drugie - jak gdzieś jechać, to z zapasem czasowym. Po trzecie - na wschodzie częstokroć dróg brak, także taka prędkość i tak może być nieosiągalna.
Podróże w dwie osoby wyłącznie, także miejsca powinno być dość.
Dalej jeździłem terenówkami (głównie Mercedes G), ale nie UAZem, stąd moje pytanie, bo w sieci informacje są o tych autami zatrważające. Zaś sam osobiście nikogo posiadającego ten wynalazek nie znam.
1,5 tys. km od kwietnia to ok. 250 km miesięcznie. Za wiele to to nie jest=)
70 km/h jako prędkość na wyprawie jest wystarczająca w zupełności. Po pierwsze to nie wyścig, po drugie - jak gdzieś jechać, to z zapasem czasowym. Po trzecie - na wschodzie częstokroć dróg brak, także taka prędkość i tak może być nieosiągalna.
Podróże w dwie osoby wyłącznie, także miejsca powinno być dość.
Dalej jeździłem terenówkami (głównie Mercedes G), ale nie UAZem, stąd moje pytanie, bo w sieci informacje są o tych autami zatrważające. Zaś sam osobiście nikogo posiadającego ten wynalazek nie znam.
- kb-autostyle
-
- Posty: 1313
- Rejestracja: wt wrz 15, 2009 10:20 am
- Lokalizacja: Moskwa
- Kontaktowanie:
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
wziąłbym nivę, lae jak już musi być uaz to buhanke (ogórka) - jest praktyczniejszy.Franek_ pisze: jazda na co dzień oraz przede wszystkim - wyprawy na wschód Europy / do Azji.
pozdrawiam!
Jeżdżę na felgach kutych SLIK i dziur się nie boję. Offroadu też nie. Polecam.
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Mam do podobnych celów UAZ-a, od 1989. Przez pierwsze 3 lata był to mój jedyny samochód. Niestety zeżarła go ruda z braku garażu i ponad rocznego braku zainteresowania. Półtora roku temu kupiłem kolejnego z dobrą blachą bo remont blacharski starego był porównywalny cenowo. I tego już trzymam w blaszaku. Na podróże po byłym CCCP MSZ bardzo dobrze się nadaje i jak tylko doprowadzę obecnego do stan używalności to jadę nim co najmniej do Karelii.
Potwierdzam to co już pisano w tym wątku, że każdego trzeba rozebrać i złożyć nazad. Z bardzo prozaicznego powodu: żeby jak coś w stepie lub innej tajdze pierdyknie to dało się odkręcić każdą śrubę.
Co do wyboru auta to ja bym radził wersję mającą łącznie:
- tylne wieszaki przednich resorów
- amortyzatory teleskopowe
- tzw. górne pedały
- wiatrak nagrzewnicy w kabinie
- gruby szkielet plandeki
- zdrową blachę!!!!(to chyba powinno być na pierwszym miejscu)
Jak byłem te 15 lat mlodszy to jednego dnia przejechałem UAZ-em 800 km. Przeloty po czarnym na trasie Warszawa-Beskid Niski robiłem z marszu. Tyle że miałem wygłuszoną plastikową budę. Pod samą plandeką nie radzę.
Potwierdzam to co już pisano w tym wątku, że każdego trzeba rozebrać i złożyć nazad. Z bardzo prozaicznego powodu: żeby jak coś w stepie lub innej tajdze pierdyknie to dało się odkręcić każdą śrubę.
Co do wyboru auta to ja bym radził wersję mającą łącznie:
- tylne wieszaki przednich resorów
- amortyzatory teleskopowe
- tzw. górne pedały
- wiatrak nagrzewnicy w kabinie
- gruby szkielet plandeki
- zdrową blachę!!!!(to chyba powinno być na pierwszym miejscu)
Jak byłem te 15 lat mlodszy to jednego dnia przejechałem UAZ-em 800 km. Przeloty po czarnym na trasie Warszawa-Beskid Niski robiłem z marszu. Tyle że miałem wygłuszoną plastikową budę. Pod samą plandeką nie radzę.
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Właśnie. Taki by wystarczyłkb-autostyle pisze:jak już musi być uaz to buhanke (ogórka) - jest praktyczniejszy.

http://auto.fishki.net/comment.php?id=837
Śniadanie na kacu jest jak przeszczep. Przyjmie się, albo nie.
- tomaszb2
-
- Posty: 247
- Rejestracja: ndz gru 19, 2010 3:35 pm
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontaktowanie:
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
http://www.frycz.pl/pliki/8a7593c636f5e ... 36a7b5.pdf
a tu artykuł o człowieku który objechał trochę Rosji Land Roverem
a tu artykuł o człowieku który objechał trochę Rosji Land Roverem

Tomek
Jazda Uazem jest jak rosyjska ruletka nie wiesz kiedy Cię coś (przy)trafi!!
Jazda Uazem jest jak rosyjska ruletka nie wiesz kiedy Cię coś (przy)trafi!!

Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Historię Koperskiego znam, książkę czytałem (mam nawet z osobistym autografem, gdyż autor mieszka na dzielnicy mojego znajomego). Tyle że landryna sporo droższa. A mnie się rozchodzi właśnie o tani pojazd, którym można względnie bez strachu robić trasy po ok. 20'000 km po wschodzie Europy i Azji (ale tej niedalekiej - Iran, Irak + wszystkie stany, może za wyjątkiem Afganistanu na chwilę obecną). Stąd moje myśli skierowały się w stronę UAZa lub beczki kombi. O Ładzie nie pomyślałem, a patrząc na ceny może to jest i jakieś wyjście. Problemem jest jednak jej niewielki rozmiar. W zasadzie bardzo niewielki.
- kpeugeot
-
- Posty: 5560
- Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Lublin/Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
koszt zakupu pojazdu przy takich wyprawach to naj mnijeszy problem
pomyśl o kosztach benzyny lub diesla - przy trasie rzędu 20 tys km to jest ważna sprawa, wieć uaz ze swoją benzyna czy dieslem chyba jednak jest mało opłacalny
ja bym szukał
toyoty lj 70
albo disco
oba będą paliły około 10l/100km i będa miały sensowny zasięg
oba auta jak najmniej motane pod teren, bo w trasie jest to mało potrzebne
pomyśl o kosztach benzyny lub diesla - przy trasie rzędu 20 tys km to jest ważna sprawa, wieć uaz ze swoją benzyna czy dieslem chyba jednak jest mało opłacalny
ja bym szukał
toyoty lj 70
albo disco
oba będą paliły około 10l/100km i będa miały sensowny zasięg
oba auta jak najmniej motane pod teren, bo w trasie jest to mało potrzebne
TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
MSZ to oksymoron. UAZ jest opłacalny bo w Rassijii i bliskiej zagranicy nie stanowi elementu cenotwórczego u wszelkiej waadzy. No i ma sporą nadwytrzymałość konstrukcji, co procentuje na dziurach.Franek_ pisze:tani pojazd, którym można względnie bez strachu robić trasy po ok. 20'000 km po wschodzie Europy i Azji
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Tyle, że koszt zakupu dyskoteki (która mi się baj de łej kompletnie nie podoba) jest przeszło dwukrotnie wyższy. Zresztą landcruisera podobnie.kpeugeot pisze:koszt zakupu pojazdu przy takich wyprawach to naj mnijeszy problem
pomyśl o kosztach benzyny lub diesla - przy trasie rzędu 20 tys km to jest ważna sprawa, wieć uaz ze swoją benzyna czy dieslem chyba jednak jest mało opłacalny
ja bym szukał
toyoty lj 70
albo disco
oba będą paliły około 10l/100km i będa miały sensowny zasięg
oba auta jak najmniej motane pod teren, bo w trasie jest to mało potrzebne
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Zrobienie UAZem 20 000 km wiąże się z kilkoma generalnymi remontami. I tu niestety nawet dobre przygotowanie przed wyjazdem nie pomoże - po prostu taka technologia, takie materiały... Nivka to z grubsza to samo, a jeszcze "szkielet" dużo słabszy. Zależy po jakim terenie masz zamiar jeździć, ale jeśli rozważasz Beczkę (co w/g mnie nie jest głupim pomysłem), to pomyśl jeszcze o VW T3. Bardziej ekonomiczny, dużo miejsca, bez problemu w nim śpisz, a dobrze przygotowany jest naprawdę niezawodny. No i części też raczej wszędzie dostaniesz.
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Tego niestety się bałem...Marcin_75 pisze:Zrobienie UAZem 20 000 km wiąże się z kilkoma generalnymi remontami. I tu niestety nawet dobre przygotowanie przed wyjazdem nie pomoże - po prostu taka technologia, takie materiały...
A tu słyszałem o generalnie sporo wyższej niezawodności.Marcin_75 pisze:Nivka to z grubsza to samo, a jeszcze "szkielet" dużo słabszy.
Wiem, że pomysł nie jest głupi. Raz a dobrze zrobiona beczka daje Ci gwarancję (to są przynajmniej moje doświadczenia) przejechania na dowolnym paliwie dowolnej ilości kilometrów mniejszej od miliona bez większych problemów. I czegoś w tym stylu szukam, tyle że 4x4, co by pokorzystać sobie na codzień=)Marcin_75 pisze:Zależy po jakim terenie masz zamiar jeździć, ale jeśli rozważasz Beczkę (co w/g mnie nie jest głupim pomysłem)
W beczce również bez problemu śpię. W UAZie z tego co jestem w stanie ocenić również. W Nivie rozmiar jest już problematyczny. Niemniej VW odpada - jak jeszcze byłbym w stanie przekonać moją drugą połówkę do kombi (beczka) tak do dostawczaka never.Marcin_75 pisze:to pomyśl jeszcze o VW T3. Bardziej ekonomiczny, dużo miejsca, bez problemu w nim śpisz, a dobrze przygotowany jest naprawdę niezawodny. No i części też raczej wszędzie dostaniesz.
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Bez przesady z kilkoma remontami... swoim 100% oryginałem [wtedy jeszcze :] zrobiłem Krym, koło 5000 km - i jedyne awarie to były 2 żarówki i przebite przez kogoś koło we Lwowie
Tyle, że UAZ został przed tym gruntownie zweryfikowany mechanicznie. Po tym zrobił około 30 tysięcy lokalnie - rozleciał się rozrusznik, i wymieniałem aparat zapłonowy - nie pamiętam już dlaczego. Czyli części zarówno dostępne w Rosji, do wymiany samemu, i które powinny być pro forma sprawdzone/wymienione przed wyjazdem. Potem dostał inny silnik, a reszta jeździła z powodzeniem dalej.
Taka skrzynia biegów czy most po solidnym złożeniu [na dobrych częściach], pokasowaniu luzów, zalaniu dobrym olejem nie ma szans się zepsuć przez te 20k km - ma się rozumieć, bez katowania samochodu. Zajmie takie coś mnóstwo czasu, kosztować będzie 2-3x tyle co koszt zakupu [chyba, ze robisz samemu], ale daje gwarancje bezawaryjności.
Spaliło to średnio koło 13 litrów, przy źle wyregulowanym gaźniku [zalewało świece], więc da się zejść niżej, przy przelotowej 60-70 km/h. Na szerszych oponach niż normalne - 31x10,5, MT. A 10 czy 13, co za różnica.. wyładowanym samochodem to i tak dobrze.
Budą też bym się nie przejmował - to już kwestia estetyki, zgnita będzie działać tak jak nówka... już bardziej plandeką się zainteresować i spasowaniem ramek, drzwi i stelaża, co by nie wiało zimą i nie kapało na głowę.
Przy 2 osobach, przy złożonej 'kanapie' z tyłu jest multum miejsca - nawet da się zrobić zabudowę do spania jakąś - przymierzałem się na długość.
Fotele przednie trzeba wymienić na takie z normalnym podparciem pleców - przy 10+ godzinach jazdy się przydaje

Taka skrzynia biegów czy most po solidnym złożeniu [na dobrych częściach], pokasowaniu luzów, zalaniu dobrym olejem nie ma szans się zepsuć przez te 20k km - ma się rozumieć, bez katowania samochodu. Zajmie takie coś mnóstwo czasu, kosztować będzie 2-3x tyle co koszt zakupu [chyba, ze robisz samemu], ale daje gwarancje bezawaryjności.
Spaliło to średnio koło 13 litrów, przy źle wyregulowanym gaźniku [zalewało świece], więc da się zejść niżej, przy przelotowej 60-70 km/h. Na szerszych oponach niż normalne - 31x10,5, MT. A 10 czy 13, co za różnica.. wyładowanym samochodem to i tak dobrze.
Budą też bym się nie przejmował - to już kwestia estetyki, zgnita będzie działać tak jak nówka... już bardziej plandeką się zainteresować i spasowaniem ramek, drzwi i stelaża, co by nie wiało zimą i nie kapało na głowę.
Przy 2 osobach, przy złożonej 'kanapie' z tyłu jest multum miejsca - nawet da się zrobić zabudowę do spania jakąś - przymierzałem się na długość.
Fotele przednie trzeba wymienić na takie z normalnym podparciem pleców - przy 10+ godzinach jazdy się przydaje

Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Bez nabiału. Zrobiłem jednym UAZ-em ponad 100000 km (co prawda przez 18 lat) z jednym remontem silnika ale tylko po to, żeby poprawić ciśnienie oleju. Miałem tylko dwie awarie uniemożliwiające dalszą jazdę: uszczelka pod głowicą (po 50 kkm od remontu czyli podobno przepisowo) i pęknięcie fragmentu obudowy filtra oleju (silnik Wołgi) ale to przez głupotę kolegi który na rajdzie wjechał z rozpędem w bajoro i trafił na coś co spowodowało tak straszne takie dobicie przednich resorów do ramy ze myślałem, że się most urwał.Marcin_75 pisze:Zrobienie UAZem 20 000 km wiąże się z kilkoma generalnymi remontami
Oczywiście auto regularnie serwisowane.
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Generalnie problemem nie jest Uaz a jego stan. A ten problem w każdej marce występuje.
Można jeszcze połączyć MB z Uazem i wtedy dużo problemów odchodzi.
Ja życzę powodzenia.


Można jeszcze połączyć MB z Uazem i wtedy dużo problemów odchodzi.


Ja życzę powodzenia.
Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
- kpeugeot
-
- Posty: 5560
- Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Lublin/Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
proponuję wsiąść w uaza i przejechać nim 1000 km a potem do toyoty i zrobić taki sam przebieg
mam uaza i mam toyotę, i choć uaz jest super nigdy bym się nie odważył nim pchać w trasę - właśnie ze względu na wygodę i samopoczucie
poza tym średni zasięg toyoty na baku to około 800 km - co w uazie jest nie osiągalne
ale może ja jestem za stary na takie podróże w uazie
mam uaza i mam toyotę, i choć uaz jest super nigdy bym się nie odważył nim pchać w trasę - właśnie ze względu na wygodę i samopoczucie
poza tym średni zasięg toyoty na baku to około 800 km - co w uazie jest nie osiągalne
ale może ja jestem za stary na takie podróże w uazie

TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Jak tak człowiek czyta, że 100'000 km przez 18 lat z jednym remontem silnika to jest osiąg, to strach się bać... Ja jeździłem wiele lat Gelendą jako drugi właściciel, lecz znałem właściciela pierwszego. I zrobiła 700'000 km bez remontu silnika, który w chwili sprzedaży działał wciąż elegancko, paląc na dotyk. Co prawda rama była już trochę skorodowana (w końcu auto miało ćwierć wieku) i buda w kilku miejscach zaczynała łapać rudą, ale auto jeździło bez najmniejszych problemów. Przez te 6 - 7 lat użytkowania raz jeden zdarzył się kłopot, który utrudnił (bo nie uniemożliwił) dalszą jazdę - zacięła się skrzynia biegów na trójce i pozostałe działać przestały. Ale że z trójki dało się ruszyć, to dotelepałem się do mechanika. I tyle. Przez ponad 6 lat, przy takim przebiegu. I to nie jest przecież żaden ewenement, zdarzały się wszak beczki, co robiły po 2 - 3 miliony kilometrów i szły na eksport do Afryki.
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
Dla mnie brak komfortu nie jest problemem. Przy wolnej jeździe po wybojach i tak specjalnej różnicy nie ma. W mercu jeździłem z kompletnie niedziałającymi resorami, które dawały wrażenie, jakby zamiast nich wmontowany był po prostu kawał drewna. Albo metalowy pręt. I dało się jeździć (Patrol y60 był przy tym samochodzie naprawdę szczytem luksusu). Wygląd wnętrza takiego UAZa czy innej BJ 45 jest fajny - przynajmniej dla mnie. Większym problemem jest to, czy taki UAZ te 1000 km w ogóle jest w stanie zrobić. Zaś bak można powiększyć w UAZie.kpeugeot pisze:proponuję wsiąść w uaza i przejechać nim 1000 km a potem do toyoty i zrobić taki sam przebieg
Re: UAZ na wyprawy / na codzień / w błoto
A pamięta jeszcze Kolega ile kosztuje Gelanda?Franek_ pisze:Ja jeździłem wiele lat Gelendą
To zadam pytanie pomocnicze jaki UAZ? Około roku 2002 roku ludzie z Polski pojechali tym samym UAZ-em na Nordkap i do Maroka. I z obu miejsc wrócili na kolach.Franek_ pisze:problemem jest to, czy taki UAZ te 1000 km w ogóle jest w stanie zrobić
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość