Strona 1 z 2

To i owo o uazowskich reduktorach

: czw paź 27, 2011 7:48 pm
autor: przemo650
Witam, :wink: mam pytanie do wszystkich posiadaczy uazów. Interesuje mnie czy reduktory w tych autach są wytrzymałe i jak to jest z tymi przystawkami mocy do uaza bo szukałem i nic konkretnego nie znalazłem. Wiadomo chodzi mi o to czy wytrzyma zabawy w terenie na silniku ok 150km. Ostatnio widziałem pewnego pana który miał mechanika w uazie i stwierdził ze nawet tanio można sobie sprawic taką zabawkę więc chyba rozumiecie moje zaciekawienie :)17

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: czw paź 27, 2011 8:29 pm
autor: vandall1
W uazie dobre są ramy i reduktor/choć hałasliwy/.Innych plusów nigdy nie stwierdziłem :wink:

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: czw paź 27, 2011 11:21 pm
autor: BROWAR_PL
Spoko skrzynia i reduktor uazowski wytrzymują 150KM...

Gorzej z mostami :roll:

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: czw paź 27, 2011 11:39 pm
autor: klucz13
A ten co ma zrobione mosty powie że ujowa skrzynka bo kleszcz i redukcja z dupy :D Mówimy i samochodach o nie policzalnym przebiegu i eksploatowanym w hgw jakich warunkach oraz wypasionym serwisie ( serwis wypasał się na łące za obórką)
:)21

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: pt paź 28, 2011 8:40 pm
autor: przemo650
a reduktor w uazach jest oddzielny czy razem ze skrzynią? i co to jest to takie okrągłe przy reduktorze co wygląda jak serwo? :oops:

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: pt paź 28, 2011 9:50 pm
autor: Bartmann
przemo650 pisze:a reduktor w uazach jest oddzielny czy razem ze skrzynią? i co to jest to takie okrągłe przy reduktorze co wygląda jak serwo? :oops:
Bęben hamulcowy :)

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 7:58 am
autor: Balu-Balu
przemo650 pisze:a reduktor w uazach jest oddzielny czy razem ze skrzynią? i co to jest to takie okrągłe przy reduktorze co wygląda jak serwo? :oops:

Fabrycznie reduktor jest razem ze skrzynią ale przerabiało się je na osobny. Ja tak mam zrobione. :)21
To okrągłe to bęben hamulcowy od hamulca ręcznego. :)21

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 9:19 am
autor: przemo650
heh no tak własnie wywnioskowałem z opisów na alledrogo ale wydawało mi sie to bardzo dziwne no ale cóż... :D to teraz sam nie wiem, bo koncepcja była taka ze rama samurai, silnik i skrzynia omega 2.0, mosty toyota no i reduktor nie wiem jaki. Dlatego tak pytałem o ten od uaza bo ponoc pto do tego reduktora jest łatwe do zrobienia dlatego sie tym zainteresowałem. Jednak chyba bede musiał pomysleć nad czym innym :-? macie może jakis pomysł? :wink:

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 9:38 am
autor: losiek
no ale to w czym problem kupic sam reduktor?

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 1:29 pm
autor: Balu-Balu
przemo650 pisze:........... macie może jakis pomysł? :wink:

Jasne, jeździć w wyczynie bez wyciągarki :)21 :)21

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 7:00 pm
autor: BROWAR_PL
jak już tak kombinujesz to bardziej reduktor od gaza bo w uazie reduktor jest fabrycznie złączony ze skrzynią, oczywiście da się to rozdzielić tyle że skrzynia w uazie ma wałek z "przodu" i z "tyłu" więc podłączenie reduktora do innej skrzyni wymaga wyprowadzenia wałka z reduktora z dorobioną flanszą i łożyskiem podporowym.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 7:45 pm
autor: Bartmann
BROWAR_PL pisze:jak już tak kombinujesz to bardziej reduktor od gaza bo w uazie reduktor jest fabrycznie złączony ze skrzynią, oczywiście da się to rozdzielić tyle że skrzynia w uazie ma wałek z "przodu" i z "tyłu" więc podłączenie reduktora do innej skrzyni wymaga wyprowadzenia wałka z reduktora z dorobioną flanszą i łożyskiem podporowym.

Co nie jest niemożliwe... a jedynie wymaga nieco pracy :D

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 7:58 pm
autor: pilmar
przemo650 pisze:heh no tak własnie wywnioskowałem z opisów na alledrogo ale wydawało mi sie to bardzo dziwne no ale cóż... :D to teraz sam nie wiem, bo koncepcja była taka ze rama samurai, silnik i skrzynia omega 2.0, mosty toyota no i reduktor nie wiem jaki. Dlatego tak pytałem o ten od uaza bo ponoc pto do tego reduktora jest łatwe do zrobienia dlatego sie tym zainteresowałem. Jednak chyba bede musiał pomysleć nad czym innym :-? macie może jakis pomysł? :wink:
reduktor samuraj 1,3 z przystawką da radę.
uaz też.
mosty taniej i ogólnodostępne z k260 będą robić, nawet na 35",
K260 można trafić na przełożeniu 5,125.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 8:13 pm
autor: Bartmann
Oj typowy reduktor Samuraia... obawiam się, że niekoniecznie da radę

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 8:21 pm
autor: pilmar
Też miałem takie zdanie,
ale przy aucie 1400 kg w takiej konfiguracji już dwa lata daje radę.
ja polecałem reduktor toyoty lub patrola, ale nie moje auto , i został samuraj.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 8:30 pm
autor: Bartmann
Jakby dać lepsze przełożenia i łapę "antywybuchową" to Samurai'owski dałby radę też... w innym przypadku obawiam się, że obudowa mogła by doznać pewnego uszczerbku dość szybko:)

Ponad to wydaje mi się, że rama Samiego dla opisanej zmoty może być za krucha?

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 8:40 pm
autor: pilmar
rama przy zawieszeniu na sprężynach, wachaczach z LR z przodu i sierżancie z tyłu daje rade. BRDM za tylnym mostem też jak narazie nic nie wyrwał. słabe jest PTO - raz się posypało zaraz po kilku użyciach, naprawione w ramach gwarancji działa.
Reduktora jak narazie nie rozerwało.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 8:50 pm
autor: Bartmann
Ale reduktor jest na orginalnej łapie... ???

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 9:03 pm
autor: pilmar
nie

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: sob paź 29, 2011 9:04 pm
autor: Bartmann
No napisz coś więcej kurde :D

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: ndz paź 30, 2011 12:49 pm
autor: vandall1
BROWAR_PL pisze:jak już tak kombinujesz to bardziej reduktor od gaza bo w uazie reduktor jest fabrycznie złączony ze skrzynią, oczywiście da się to rozdzielić tyle że skrzynia w uazie ma wałek z "przodu" i z "tyłu" więc podłączenie reduktora do innej skrzyni wymaga wyprowadzenia wałka z reduktora z dorobioną flanszą i łożyskiem podporowym.
O reduktorze od gaza to zapomnieć...ma on jedynie wartość historyczną.Projektowany był do silników-wiemy jakich.
Osobna zabudowa reduktora uaza to kein problem,ze sto razy to robiłem.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: ndz paź 30, 2011 12:52 pm
autor: vandall1
pilmar pisze: słabe jest PTO - raz się posypało zaraz po kilku użyciach, naprawione w ramach gwarancji działa.
......
To Twoje PTO to jest pewnie takie jak miałem w ręku pare dni temu:napęd płetwą,a w srodku przesuwny wałek.Szajs jakich mało i pełen błędów konstrukcyjnych :)3 Nie ma prawa działać dłuzszy czas.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: ndz paź 30, 2011 1:24 pm
autor: Bartmann
vandall1 pisze: Osobna zabudowa reduktora uaza to kein problem,ze sto razy to robiłem.
A może być warto... Reduktor to jedyna rzecz jaka nigdy się u mnie nie zwybuchowała... oprócz przypadku gdy zamontowałem PTO z wałka pośredniego i wystąpił problem ze smarowaniem łożyska wałka dającego napęd na tył.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: ndz paź 30, 2011 3:24 pm
autor: Adampio
Bartmann pisze:Reduktor to jedyna rzecz jaka nigdy się u mnie nie zwybuchowała
Ciekawostka przyrodnicza, w dwóch kolejnych UAZ-ach reduktor wyskakiwał mi na luz przy traktowania go jako hamulca, np przy zjazdach po zboczach piaskowni.

Re: To i owo o uazowskich reduktorach

: ndz paź 30, 2011 3:36 pm
autor: Bartmann
No to rzeczywiście ciekawostka... mi działo się tak dokładnie wtedy gdy przegrzewało się łożysko w opisanej powyżej sytuacji.
Od łożyska grzały się wszystkie napędy i wodziki :D
Więc może lekarstwem byłoby śmiganie z olejem w reduktorze :D