Strona 1 z 1
rozrusznik odpadl :-(
: pn paź 11, 2004 11:35 pm
autor: Majkello
Witam mam taki problem - wczoraj w terenie odkrecil mi sie rozrusznik.
Jakos go prowizorycznie zamontowalem na 1 srube, ale zauwazylem, ze gwinty srub w obudowie sprzegla sa wyrobione (szczegolnie dolna).
Czy od strony sprzegla w obudowie jest miejsce i przelotowy otwor by wkrecic srube (ze zeszlifowanym-obnizonym- lbem) czy nie pie.przyc sie i wkrecic szpilki na klej? Czy wystarczy epoksyd 300 kg/cm^2 czy musi byc jakis przemyslowy do aluminium? a tak przy okazji - moze ktos wie jaka powinna byc dlugosc tych szpilek?[/code]
: wt paź 12, 2004 12:16 am
autor: Bogdan 4x4
I jak tu nie ma być śmiertelnych wypadków

: wt paź 12, 2004 12:18 am
autor: Bogdan 4x4
rozrusznik najlepiej się trzyma w ręce tzn. korba

: wt paź 12, 2004 2:11 am
autor: SebastianS
Hm... Teraz jak masz gwinty wyje.bane, to trochę za późno na szpilki... Było pomyśleć wcześniej - ruskie alu nie należy do specjalnie odpornych mechanicznie... No ale wyjścia nie masz za bardzo, chyba że zechce Ci się odkręcać obudowę sprzęgła i zaspawywać otwory, celem ponownego odwiertu i gwintowania...
Tylko wklejając szpilki, stań na głowie, żeby te otwory oczyścić z wszelkiego syfu, zwłaszcza tłustego... Nie masz łatwo, chłopaku...
Aha - gdybyś gwintował na nowo pod szpilki - pamiętaj - zakończ gwintowanie na II!
: wt paź 12, 2004 11:45 am
autor: Bart03
żółtek pisze:rozrusznik najlepiej się trzyma w ręce tzn. korba

I wlasnie od tej korby jest najwiecej smiertelnych wypadkow

: wt paź 12, 2004 9:30 pm
autor: SebastianS
Bart03 pisze:żółtek pisze:rozrusznik najlepiej się trzyma w ręce tzn. korba

I wlasnie od tej korby jest najwiecej smiertelnych wypadkow

Ej, wolnego, wolnego.. Gdzie Ty widziałes śmiertelny wypadek spowodowany korbą?

: wt paź 12, 2004 9:50 pm
autor: Silvestr
SebastianS pisze:Bart03 pisze:żółtek pisze:rozrusznik najlepiej się trzyma w ręce tzn. korba

I wlasnie od tej korby jest najwiecej smiertelnych wypadkow

Ej, wolnego, wolnego.. Gdzie Ty widziałes śmiertelny wypadek spowodowany korbą?

Na wiejskiej dyskotece

: wt paź 12, 2004 10:05 pm
autor: Bart03
Mojemu kuzynowi polamalo lapy bo korba nie odbila!!! Moze to nie smiertelny wypadek ale przez jakis czas potrafi bardzo utrudnic zycie.
: śr paź 13, 2004 12:14 am
autor: Majkello
Bart03 pisze:Mojemu kuzynowi polamalo lapy bo korba nie odbila!!! Moze to nie smiertelny wypadek ale przez jakis czas potrafi bardzo utrudnic zycie.
staram sie zminimalizowac to ryzyko - przy kreceniu trzymam kciuk z wszystkimi paluchami i w rekawiczkach, a i zaplon mam zdziebko za bardzo opozniony. zreszt na ogol jak krece na zimno to Pani Pilot pomaga mi rozrusznikiem takze jest jeszcze mniejsza szansa na zakrecenie w druga strone.[/list][/list][/code]
: śr paź 13, 2004 12:14 am
autor: Majkello
SebastianS pisze:Hm... Teraz jak masz gwinty wyje.bane, to trochę za późno na szpilki...
No tak na smierc to zarzniete nie sa, gorna jeszcze trzyma, ale dolna trzeba dokrecac bardzo czujnie.
No ale wyjścia nie masz za bardzo, chyba że zechce Ci się odkręcać obudowę sprzęgła i zaspawywać otwory, celem ponownego odwiertu i gwintowania...
ewentualnie mogl bym pokusc sie na wywalenie skrzyni i obudowy sprzegla, chociaz niechetnie. Mam koncepcje taka: od strony kola zamachowego wkrecam sruby (ew z zeszlifowanym do polowy lbem) tak ze od strony rozrusznika wystaja same gwinty, podklejam i uzywam ich jako szpilek o b. duzej sile osadzenia (bo zapieraja sie lbami z drugiej strony) tylko potrzebuje 2 informacji - czy otwory w obudowie sprzegla sa przewiercone i przegwintowane na przelot i czy jest miejsce by w te odwory wkrecic sruby 40 mm. cos mgliscie pamietam, ze moze byc z tym ciezko... szczegolnie z z wkreceniem sruby od strony kola zamachowego, ale zawsze mozna by wkrecic szpilke od str. rozrusznika i dokrecic plaska nakretka i na klej)
Tylko wklejając szpilki, stań na głowie, żeby te otwory oczyścić z wszelkiego syfu, zwłaszcza tłustego... Nie masz łatwo, chłopaku...
przeciagne szczotka do broni na wiertarce i acetonem
starczy klej 300kg/cm^2 zakladajac ze gorszy gwint jeszcze zdziebelko trzyma?
Aha - gdybyś gwintował na nowo pod szpilki - pamiętaj - zakończ gwintowanie na II!
nie rozumiem...

: śr paź 13, 2004 8:48 am
autor: SebastianS
Majkello pisze:SebastianS pisze:Hm... Teraz jak masz gwinty wyje.bane, to trochę za późno na szpilki...
No tak na smierc to zarzniete nie sa, gorna jeszcze trzyma, ale dolna trzeba dokrecac bardzo czujnie.
No ale wyjścia nie masz za bardzo, chyba że zechce Ci się odkręcać obudowę sprzęgła i zaspawywać otwory, celem ponownego odwiertu i gwintowania...
ewentualnie mogl bym pokusc sie na wywalenie skrzyni i obudowy sprzegla, chociaz niechetnie. Mam koncepcje taka: od strony kola zamachowego wkrecam sruby (ew z zeszlifowanym do polowy lbem) tak ze od strony rozrusznika wystaja same gwinty, podklejam i uzywam ich jako szpilek o b. duzej sile osadzenia (bo zapieraja sie lbami z drugiej strony) tylko potrzebuje 2 informacji - czy otwory w obudowie sprzegla sa przewiercone i przegwintowane na przelot i czy jest miejsce by w te odwory wkrecic sruby 40 mm. cos mgliscie pamietam, ze moze byc z tym ciezko... szczegolnie z z wkreceniem sruby od strony kola zamachowego, ale zawsze mozna by wkrecic szpilke od str. rozrusznika i dokrecic plaska nakretka i na klej)
Tylko wklejając szpilki, stań na głowie, żeby te otwory oczyścić z wszelkiego syfu, zwłaszcza tłustego... Nie masz łatwo, chłopaku...
przeciagne szczotka do broni na wiertarce i acetonem
starczy klej 300kg/cm^2 zakladajac ze gorszy gwint jeszcze zdziebelko trzyma?
Aha - gdybyś gwintował na nowo pod szpilki - pamiętaj - zakończ gwintowanie na II!
nie rozumiem...

NIe pamiętam, czy da się przewiercić otwory gwintów na wylot, ale roi mi się, że o tyle to nic nie da, że wiercąc je, nie wyjdziesz do wnętrza obudowy, tylko na zewnątrz, gdzie powierzchnia jest skośna - nierównoległa do płaszczyzny styku rozrusznika z obudową. Dlatego chyba taka droga nie jest dobra, ale trzeba to sprawdzić na pewno.
Czy taki klej, o jakim mówisz styknie - nie mam pojęcia... Szukaj na pewno jak najmocniejszego, z tym, że nie ryzykowałbym wprawienia szpilek w sposób nieusuwalny, więc raczej patrz za takim klejem, który da się zneutralizować - np przez podgrzanie do jakiejś znośnej dla aluminium temperatury.
Szpilki wykonaj takie, aby od strony rozrusznika miały drobny gwint, celem zróznicowania niezbędnego do wykręcenia momentu (żeby szpilki nie mieły tendencji do odkręcania się)
A co do gwintowania - każdy gwint powinno się (prawidłowo) gwintować trzema gwintownikami, z których pierwszy lekko nacina gwint, ostatni go wykańcza na gotowo. Należy użyć tylko dwóch pierwszych, wtedy szpilka wchodzi bardzo ciasno i połączenie nie ma tendencji do wyrabiania się w ramach luzów.
: sob paź 16, 2004 12:54 am
autor: Majkello
SebastianS pisze:
Tylko wklejając szpilki, stań na głowie, żeby te otwory oczyścić z wszelkiego syfu, zwłaszcza tłustego... Nie masz łatwo, chłopaku...
E-tam. nie takie rzeczy sie ze szwagrem po pijaku robilo
Montowanie rozrusznika na sruby jest zupelnie bez sensu i ma prawo krotko pofunkcjonowac tylko jesli zwalnia sie przed kazda hopa, a to przeciez objaw zniewiescienia

W mufe rozrusznika wchodzi max sruba 40mm wiec w korpusie siedzi jakies 15mm, wiec na takiej dzwigni taka masa predzej czy pozniej musi sie wyrwac.
Przegwintowalem , trzecim numerem tez bo nie dalo sie szpilki wkrecic. I zapodalem szpile 12/75mm twardosc 8.8 - siadly na 45 mm w korpusie (do konca fabrycznego otworu) z czego 30 mm dziewiczego gwintu podkleilem na chester molegular do gwintow i mocowania lozysk na walkach (D-85)
otwor oczyscilem szczotka do strzelby wagomiaru 16, nastepnie nitro potem alkoholem izopropylowym (do czyszczenia optoelektroniki).
W niedziele testy przeciazeniowe
zastanawim sie czy nie lepiej bylo by to kleic epoksydem o duzej wytrzymalosci - na razie zobaczymy jak spisze sie chester.[/list]
: sob paź 16, 2004 8:07 am
autor: SebastianS
Majkello pisze:SebastianS pisze:...Przegwintowalem , trzecim numerem tez bo nie dalo sie szpilki wkrecic...
No i tak właśnie miało być... Miała wejść bardzo ciasno. No nic, może czester molekular wyda.