No to jeszcze ja i wojtasM461, tyle ze my to swiezo upieczeni lesnicy dopiero co na stazu jestesmypancziki pisze:No to już trzech mamyKto nastepny?

Moderator: Misiek Bielsko
Nie wszędzie leśnicy są oporni. Mam z nimi sporo doczynienia w różnych rejonach Polski i się z tym nie zgodzę. Może u was jest tak bo właśnie działacie na dzikulca. Teraz leśnicy maja dostęp do internetu i szybko sie orientują o co chodzi. To wszystko zależy od człowieka i jego charakteru. Utrzymuję kontakty oraz pracuję z kilkoma nadleśnictwami i zaczyna być coraz lepiej. Tylko raz spotkałem sie ze "ścianą" Trzeba zacząć od rozmowy, a nie od kombinowania jak ich oszukać.mały1 pisze:leśnicy to ludzie bardzo odporni na wszelkie nowości, czasami nawiedzeni jak trafisz na starego dziadka to zapomnij o ujeżdżaniu po lesie![]()
sam pracuję w tej branży kilkanaście lat, ujeżdżam UAZ-em, organizujemy imprezki ale po cichu ,bez żadnego zgłaszania i jest fajna zabawa, też mi chodzi po głowie żeby to rozwinąć w kierunku spotkań rodzinno-weekendowych tylko że moi kolesie mają zapędy raczej extremalne
Dobrze mówisz.Kylon pisze:Tak jak słusznie zauważyliście - wszystko zależy od dobrych chęci. Bardzo często mam doczynienia z leśnikami i wygląda to następująco. Aby uzyskać zgodę na wjazd do lasu muszą teoretycznie wydać zgodę dwie osoby. Leśniczy i jego pryncypał -czyli Nadleśniczy. Tak na prawdę wszystko zależy od tego drugiego. Jego decyzja uzależniona jest od kasy albo sympatii do tego co robimy lub też znajomości tu i ówdzie. Zanim się pojedzie musi być ściśle określona trasa na mapie, a potem w rzeczywistości. Bardzo często sprawdzic to musi inżynier nadzoru leśnego. Na początku aby nabrać zaufania jesteśmy obwarowani umowami i karami. Jeśli jest wszystko ok. zaczyna działać zaufanie i jest prościej. Ale co z tego jak nazapierniczaś się aby to wszystko załatwić jak i tak znajdzie się ktoś kto bedzie chciał wykorzystać las na dzikulca i narobi bardachy. Niestey już kila razy miałem taką sytuację.
Jadę z inżynierem i coś ustalam mówiąć, że poza ich zgodą nikt nie przyjedzie, a tu z z lasu wypada fura terenowa z zawrotną prędkościa bez tłumika. Pozostaje tylko zrobić się czerwonym i przeprosić za głąba.
Zapomnij! w języku naszych pseudopolityków loobing znaczy " ile kasy dla mnie"LISu pisze: Myślę ,że należy zrobić lobbing w sejmie, by należyte rozporządzenie wydano o legalnym wjeździe do lasu po przejściu odpowiedniej procedury. Wszyscy inni wara od lasu i mandaty![]()
Bo jak wejdziemy do Unii to okaże się, że pozostaną tory crossowe i stepy Ukrainy
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości