Litwa - Łotwa - Estonia
Moderator: Misiek Bielsko
Litwa - Łotwa - Estonia
Jakby się ktoś wybierał turystycznie (a warto), to mam świeżo w pamięci trochę informacji.
Jechaliśmy trasą: Gliwice-Warka-Gawrych Ruda-Troki-Tallin-wyspa Muchu-wyspa Saaremaa-Parnu-Ryga-Wzgórze Krzyży-Kiejdany-Gawrych Ruda-Bałtów-Gliwice. Spanie w aucie, głównie kempingi. Skład 2+1+pies.
Nie robiłem żadnych specjalnych notatek, ale będę jakiś czas pamiętał gdzie spaliśmy, co nam się podobało a co nie, jakieś ceny itd.
Jechaliśmy trasą: Gliwice-Warka-Gawrych Ruda-Troki-Tallin-wyspa Muchu-wyspa Saaremaa-Parnu-Ryga-Wzgórze Krzyży-Kiejdany-Gawrych Ruda-Bałtów-Gliwice. Spanie w aucie, głównie kempingi. Skład 2+1+pies.
Nie robiłem żadnych specjalnych notatek, ale będę jakiś czas pamiętał gdzie spaliśmy, co nam się podobało a co nie, jakieś ceny itd.
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Ja się wybieram w składzie 2+2+ pies
Dawaj wiadomości jak z cenami paliw,spaniem i na co zwracać uwagę, gdzie wymieniać kasę?

Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
LR-Olek:
Tarpanem w jedno auto, niespiesznie, za to spanie w komfortowych jak na auto warunkach. Muszę chyba tylko dołożyć sobie na tył „przepraszam, szybciej naprawdę nie pojadę”...
Pepek:
Pieniądze:
Wymieniłem już w Gliwicach żeby mieć gotówkę ze sobą i nie tracić czasu na szukanie bankomatów. Chyba ze względu na „egzotyczność” walut z pribałtyki zostałem w naszych kantorach lekko oskubany. Jak wybierałem kasę w Estonii z bankomatu to płaciłem około 15% mniej PLN niż w kantorze.
Paliwo:
Paliwo porównując 4 kraje najtańsze w Polsce (leję diesel). Na całą podróż założyłem, że wydaję 1 EUR za litr i tak to mniej więcej było. Zawsze coś na stacji dobierałem, jakieś picie, snacki, duperele itd. Jak ktoś ma nawyk do jazdy do ostatniej kropli w baku to polecam zmienić bo zdarzają się przejazdy długie i puste.
Spanie:
Spaliśmy tak jak pisałem w aucie, głównie na kempingach. Ceny za nasz komplet (auto, 2+1 i pies) od 6 EUR na prywatnej posesji, do 30 EUR na kempingu w Rudze. Nie zawsze było łatwo zdefiniować czy nas zaliczyć do kamperów czy do auta+namiot. Spaliśmy w aucie, dołączaliśmy zadaszenie i jeszcze czasem rozkładaliśmy duży namiot bazowy Quechua. Jakoś zawsze wychodziło, że z opłatami kończyliśmy na tańszej wersji. Tak na boku to polecam takie rozwiązanie:
http://www.quechua.com/EN/seconds-base-33684386/
Duży namiot bez podłogi służył nam w zależności od potrzeb za jadalnię, magazynek, miejsce zabaw, łazienkę, pralnie, schronienie prze słońcem, itd. Raz nawet awaryjnie w nim spaliśmy. Po spakowaniu duży naleśnik na bagażnik dachowy.
Kilka miejsc w których spaliśmy:
Troki: kemping kawałek na północ od miasteczka z widokiem na zamek od drugiej strony. Cena około 70 LVL. Ładnie położony, nad jeziorem, za uboczu, restauracja, bar.
Tallin: odradzam „Tallin City Camping” - kawałek betonowego placu otoczony jakimiś halami. Spaliśmy w marinie w dzielnicy Pirita, ze 3 km od centrum. Zbudowana na olimpiadę w Moskwie 1980 r. Jest tam wydzielony kawałek portu i trawnika na kemping, cena 200 EEK. Blisko restauracja. Kibelki oblegane przez żeglarzy. Dostęp do prysznica wymaga przejścia się do jakiegoś zarządcy, do środka budynku, i spytania, i wzięcia kluczy i coś tam jeszcze... i zrezygnowaliśmy. Polecam na pięterku w restauracji piwko i zestaw snacków: smażony ciemny chleb, smażony boczek (w manu żeberka), kiszone ogórki, i konserwowa cebula.
Wyspa Muchu: we wsi Koguva rozbiliśmy się na zapleczu hoteliku/restauracji za 100EEK z dostępem do prysznica i ubikacji.
Wyspa Saaremaa: kemping Mandjala na południe od Kureessare. Trafiliśmy na pustki. Kemping na wydmach z lasem sosnowym nad samym morzem. 120 EEK. Pusta w miarę dzika plaża. Morze płytkie, bardzo płytkie.
Parnu: rodzinny kemping Konse z małym hotelikiem. 200 EEK. Blisko centrum, jak się pójdzie nie tendy co trzeba do można trafić na lokalne mini blokowisko z wszystkimi jego „urokami”. Super miła obsługa, bracia remontują stare samochody, mają też zrobionego willisa (jaskrawo żółty jest). Mnóstwo imprezujących za małe pieniądze podstarzałych finów. Trafiliśmy w taki fiński zakątek – baaardzo familijnie. Piwko, wizyty w sąsiednich kamperach, piwko, rewizyty, gry i zabawy, piwko i tak za okrągło. Ale jak trzeba iść spać, to nie ma to tamto, grzeczne takie imprezowanie.
Riga: Riga City Camping bardzo blisko centrum miasta. Dosyć drogi – 19 LTL, kilkaset metrów obok jest mniej rozreklamowany kemping ponoć znacznie tańszy. Dosyć zatłoczony z racji super lokalizacji. Blisko centrum handlowe, można się doposażyć.
Jeszcze jedno: kemping w Warce. Gość tworzy muzeum karawaningu. Warto pooglądać kilka starszych pojazdów. Sam kemping naprawdę nowoczesny.
Kilka ogólnych uwag:
Super kierunek na odpoczynek. Dla nas liczyło się to, że i dziecko i pies będą mogli po powrocie powiedzieć to samo. Nie spinaliśmy się na żadne konkrety. Jak nam się podobało, to zostawaliśmy. Czasem zamiast do przysłowiowego muzeum szliśmy na plan zabaw.
Drogi dobre, z reguły omijają centra. Prędkość przelotowa z tego powodu wzrasta, jazda po płaskim, momentami prosto i jakby nudnawo. Dostępne szutrówki w dobrym stanie jak ktoś jest zmęczony asfaltem. ViaBaltica mocno zawalona tirami.
Dużo turystów w kamperach i na rowerach. Głównie D, FIN + lokalesi. Ludzie jakieś takie przyjazne. Angielski powszedni, na Litwie i Łotwie można z powodzeniem próbować po polsku. Dosyć dużo lokalnych Rosjan i jak toś jako tako gawari to sobie też poradzi.
Przed wyjazdem przygotowałem sobie listę ewentualnych miejsc do spania, ale możliwości jest dużo i same pojawiają się po drodze. Ceny w sklepach mniej więcej takie jak u nas. Może trochę więcej niż mniej(?). Ciężko operować dokładnymi cenami.
Gotowaliśmy głownie sami. Gaz wziąłem za zapas, ale na miejscu dokupiłem bez problemu w Parnu (fajny sklepik ze sprzętem turystycznym). Jedzenie w restauracjach na każdą kieszeń.
Troki robią wrażenie, kuchnia karaimska smakuje egzotycznie. W Tallinie jest teraz festiwal średniowieczny. Super kameralna atmosfera. Na wyspach Estońskich jest co robić, można się powłóczyć szutrówkami w nieludne zakątki. Polecam najpierw wpaść do Kureessare i pogrzebać w lokalnych folderach w informacji, bo ciekawostki są rozproszone i jakby poukrywane. Na prom lepiej się wybrać w godzinach innych niż wyjazd i powrót z pracy, bo ludzie z karnetami i przedpłaconymi biletami wjeżdżają na prom pierwsi a kolejka czeka. Ryga jest duża i centrum zajęte przez wycieczki. W okolicy Rygi mijaliśmy kempingi nad jeziorami wyglądające na dobre do odpoczynku. Kolejnym razem raczej bym się zatrzymał pod Rygą, wykąpał w jeziorze i pojechał zwiedzać centrum. Wzgórze krzyży na Litwie daje do myślenia. KiejdanyKiejdany warte spaceru.
Tyle chyba. Życzę udanego wyjazdu.
Tarpanem w jedno auto, niespiesznie, za to spanie w komfortowych jak na auto warunkach. Muszę chyba tylko dołożyć sobie na tył „przepraszam, szybciej naprawdę nie pojadę”...
Pepek:
Pieniądze:
Wymieniłem już w Gliwicach żeby mieć gotówkę ze sobą i nie tracić czasu na szukanie bankomatów. Chyba ze względu na „egzotyczność” walut z pribałtyki zostałem w naszych kantorach lekko oskubany. Jak wybierałem kasę w Estonii z bankomatu to płaciłem około 15% mniej PLN niż w kantorze.
Paliwo:
Paliwo porównując 4 kraje najtańsze w Polsce (leję diesel). Na całą podróż założyłem, że wydaję 1 EUR za litr i tak to mniej więcej było. Zawsze coś na stacji dobierałem, jakieś picie, snacki, duperele itd. Jak ktoś ma nawyk do jazdy do ostatniej kropli w baku to polecam zmienić bo zdarzają się przejazdy długie i puste.
Spanie:
Spaliśmy tak jak pisałem w aucie, głównie na kempingach. Ceny za nasz komplet (auto, 2+1 i pies) od 6 EUR na prywatnej posesji, do 30 EUR na kempingu w Rudze. Nie zawsze było łatwo zdefiniować czy nas zaliczyć do kamperów czy do auta+namiot. Spaliśmy w aucie, dołączaliśmy zadaszenie i jeszcze czasem rozkładaliśmy duży namiot bazowy Quechua. Jakoś zawsze wychodziło, że z opłatami kończyliśmy na tańszej wersji. Tak na boku to polecam takie rozwiązanie:
http://www.quechua.com/EN/seconds-base-33684386/
Duży namiot bez podłogi służył nam w zależności od potrzeb za jadalnię, magazynek, miejsce zabaw, łazienkę, pralnie, schronienie prze słońcem, itd. Raz nawet awaryjnie w nim spaliśmy. Po spakowaniu duży naleśnik na bagażnik dachowy.
Kilka miejsc w których spaliśmy:
Troki: kemping kawałek na północ od miasteczka z widokiem na zamek od drugiej strony. Cena około 70 LVL. Ładnie położony, nad jeziorem, za uboczu, restauracja, bar.
Tallin: odradzam „Tallin City Camping” - kawałek betonowego placu otoczony jakimiś halami. Spaliśmy w marinie w dzielnicy Pirita, ze 3 km od centrum. Zbudowana na olimpiadę w Moskwie 1980 r. Jest tam wydzielony kawałek portu i trawnika na kemping, cena 200 EEK. Blisko restauracja. Kibelki oblegane przez żeglarzy. Dostęp do prysznica wymaga przejścia się do jakiegoś zarządcy, do środka budynku, i spytania, i wzięcia kluczy i coś tam jeszcze... i zrezygnowaliśmy. Polecam na pięterku w restauracji piwko i zestaw snacków: smażony ciemny chleb, smażony boczek (w manu żeberka), kiszone ogórki, i konserwowa cebula.
Wyspa Muchu: we wsi Koguva rozbiliśmy się na zapleczu hoteliku/restauracji za 100EEK z dostępem do prysznica i ubikacji.
Wyspa Saaremaa: kemping Mandjala na południe od Kureessare. Trafiliśmy na pustki. Kemping na wydmach z lasem sosnowym nad samym morzem. 120 EEK. Pusta w miarę dzika plaża. Morze płytkie, bardzo płytkie.
Parnu: rodzinny kemping Konse z małym hotelikiem. 200 EEK. Blisko centrum, jak się pójdzie nie tendy co trzeba do można trafić na lokalne mini blokowisko z wszystkimi jego „urokami”. Super miła obsługa, bracia remontują stare samochody, mają też zrobionego willisa (jaskrawo żółty jest). Mnóstwo imprezujących za małe pieniądze podstarzałych finów. Trafiliśmy w taki fiński zakątek – baaardzo familijnie. Piwko, wizyty w sąsiednich kamperach, piwko, rewizyty, gry i zabawy, piwko i tak za okrągło. Ale jak trzeba iść spać, to nie ma to tamto, grzeczne takie imprezowanie.
Riga: Riga City Camping bardzo blisko centrum miasta. Dosyć drogi – 19 LTL, kilkaset metrów obok jest mniej rozreklamowany kemping ponoć znacznie tańszy. Dosyć zatłoczony z racji super lokalizacji. Blisko centrum handlowe, można się doposażyć.
Jeszcze jedno: kemping w Warce. Gość tworzy muzeum karawaningu. Warto pooglądać kilka starszych pojazdów. Sam kemping naprawdę nowoczesny.
Kilka ogólnych uwag:
Super kierunek na odpoczynek. Dla nas liczyło się to, że i dziecko i pies będą mogli po powrocie powiedzieć to samo. Nie spinaliśmy się na żadne konkrety. Jak nam się podobało, to zostawaliśmy. Czasem zamiast do przysłowiowego muzeum szliśmy na plan zabaw.
Drogi dobre, z reguły omijają centra. Prędkość przelotowa z tego powodu wzrasta, jazda po płaskim, momentami prosto i jakby nudnawo. Dostępne szutrówki w dobrym stanie jak ktoś jest zmęczony asfaltem. ViaBaltica mocno zawalona tirami.
Dużo turystów w kamperach i na rowerach. Głównie D, FIN + lokalesi. Ludzie jakieś takie przyjazne. Angielski powszedni, na Litwie i Łotwie można z powodzeniem próbować po polsku. Dosyć dużo lokalnych Rosjan i jak toś jako tako gawari to sobie też poradzi.
Przed wyjazdem przygotowałem sobie listę ewentualnych miejsc do spania, ale możliwości jest dużo i same pojawiają się po drodze. Ceny w sklepach mniej więcej takie jak u nas. Może trochę więcej niż mniej(?). Ciężko operować dokładnymi cenami.
Gotowaliśmy głownie sami. Gaz wziąłem za zapas, ale na miejscu dokupiłem bez problemu w Parnu (fajny sklepik ze sprzętem turystycznym). Jedzenie w restauracjach na każdą kieszeń.
Troki robią wrażenie, kuchnia karaimska smakuje egzotycznie. W Tallinie jest teraz festiwal średniowieczny. Super kameralna atmosfera. Na wyspach Estońskich jest co robić, można się powłóczyć szutrówkami w nieludne zakątki. Polecam najpierw wpaść do Kureessare i pogrzebać w lokalnych folderach w informacji, bo ciekawostki są rozproszone i jakby poukrywane. Na prom lepiej się wybrać w godzinach innych niż wyjazd i powrót z pracy, bo ludzie z karnetami i przedpłaconymi biletami wjeżdżają na prom pierwsi a kolejka czeka. Ryga jest duża i centrum zajęte przez wycieczki. W okolicy Rygi mijaliśmy kempingi nad jeziorami wyglądające na dobre do odpoczynku. Kolejnym razem raczej bym się zatrzymał pod Rygą, wykąpał w jeziorze i pojechał zwiedzać centrum. Wzgórze krzyży na Litwie daje do myślenia. KiejdanyKiejdany warte spaceru.
Tyle chyba. Życzę udanego wyjazdu.
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Dzięki za wieści.Widzę że mamy podobne podejście do wyjazdu, bez napinania się. Ja też mam dla rodzinki spanie w aucie, sam pod zadaszeniem z boku. Do dużych miast chce tylko wjezdzać z musu, bardziej interesują mnie małe miejscowości . Po powrocie postaram się coś napisać. Porównamy wtedy wrażenia i mam nadzieję że będą takie jak twoje.
Ps. Czemu nie zahaczyłeś Wilna i Grodna?
Ps. Czemu nie zahaczyłeś Wilna i Grodna?
Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
na stacjach paliwowych na litwie polecam płacenie kredytówka (visa, mastercard) jak przeliczyłem to wychodzi taniej niż przelicznik kantorowy.
walute najlepiej kupić w ostatnim kantorze przy granicy.
walute najlepiej kupić w ostatnim kantorze przy granicy.
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Wilno było w planie zwiedzania. Nawet jechaliśmy przez nie z Troków na północ, ale jakoś się nie zatrzymaliśmy. Był jeszcze plan B, żeby wpaść ewentualnie w drodze powrotnej, ale się zmienił. Generalnie według założeń: jak nam się coś uwidziało po drodze to zmienialiśmy plan podróży i się Wilno na koniec nie załapało. Za to jadąc z powrotem na południe wpadliśmy do parku jurajskiego w Bałtowie - 2,5 rocznego synka nawet perspektywa lodów nie mogła stamtąd wyciągnąć.
Grodno nie było w planie. Planując pribałtykę wiedziałem, że nie muszę się zajmować wizami, dokumentami itd. Białoruś nie byłą rozpatrywana, nawet nie sprawdzałem czy tam trzeba mieć wizę czy nie. Innym razem. I tak 3 kraje są nie do ogarnięcia w 2 tygodnie. Trzeba wybierać jedno kosztem drugiego.
Jeszcze mi się przypomniało: przed wyjazdem zrobiłem psu paszport na wszelki wypadek. Nikt go nigdzie nie sprawdzał, ale warto chyba mieć. Tym bardziej jak chcesz nocować na kempingach mogą sobie jakichś dokumentów zażyczyć. Warto wspomnieć o psie przy rejestracji. Czasem trzeba coś ekstra dopłacić.
I jeszcze o parkowaniu w Rydze. W centrum są strefy o różnych cenach za parkowanie. Nie widziałem na żadnym planie ale miły przechodzień skierował mnie dwie ulice dalej niż planowałem stanąć. Różnica w cenie kilkukrotna. A za niepłacenie chyba mocno ścigają - widziałem kilka aut z blokadami.
Grodno nie było w planie. Planując pribałtykę wiedziałem, że nie muszę się zajmować wizami, dokumentami itd. Białoruś nie byłą rozpatrywana, nawet nie sprawdzałem czy tam trzeba mieć wizę czy nie. Innym razem. I tak 3 kraje są nie do ogarnięcia w 2 tygodnie. Trzeba wybierać jedno kosztem drugiego.
Jeszcze mi się przypomniało: przed wyjazdem zrobiłem psu paszport na wszelki wypadek. Nikt go nigdzie nie sprawdzał, ale warto chyba mieć. Tym bardziej jak chcesz nocować na kempingach mogą sobie jakichś dokumentów zażyczyć. Warto wspomnieć o psie przy rejestracji. Czasem trzeba coś ekstra dopłacić.
I jeszcze o parkowaniu w Rydze. W centrum są strefy o różnych cenach za parkowanie. Nie widziałem na żadnym planie ale miły przechodzień skierował mnie dwie ulice dalej niż planowałem stanąć. Różnica w cenie kilkukrotna. A za niepłacenie chyba mocno ścigają - widziałem kilka aut z blokadami.
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 28
- Rejestracja: ndz lis 02, 2008 1:15 pm
- Lokalizacja: Galwiecie k/Gołdapi
- Kontaktowanie:
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Jeszcz jedna uwaga. Na Litwie zgodnie z ograniczeniami bo w przeciwieństwie do Polski, policji dużo, często nieoznakowani, mandaty wysokie, a procedura może zająć parę godzin:)
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
w przyszlym tygodniu bede w wilnie
czy jest jakis przyjazny i niezbyt drogi parking?
jakies wskazowki na co sie najlepiej kierowac?
chce spac w Rutce pojechac do wilna i wrocic na noc do polski
ma ktos moze jakis mily i niedrogi nocleg w okolicy Rutki?
czy jest jakis przyjazny i niezbyt drogi parking?
jakies wskazowki na co sie najlepiej kierowac?
chce spac w Rutce pojechac do wilna i wrocic na noc do polski
ma ktos moze jakis mily i niedrogi nocleg w okolicy Rutki?
biedny inżynier 
"[cenzura] no nie, no po prostu [cenzura] no nie!"

"[cenzura] no nie, no po prostu [cenzura] no nie!"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 28
- Rejestracja: ndz lis 02, 2008 1:15 pm
- Lokalizacja: Galwiecie k/Gołdapi
- Kontaktowanie:
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Jak wpasujesz się w wolne terminy, możesz wpaść do mnie. Mogę też pożyczyć na wypad mapy i podpowiedzieć co nie co. Jeśli chodzi o szczegóły pisz na na pw.
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Jestem już po. Objechana Litwa (dosyć dokładnie) i kawałek Łotwy(wybrzeże). Szczegółnie zauroczyły mnie Mierzeja Kurońska oraz Żmudź. I na pewno nie jest to moja ostatnia wizyta w tym kraju.
ps Pozdrowienia dla Szczesnego spotkanego w Prejli i ekipy czterech disko w Wilnie
ps Pozdrowienia dla Szczesnego spotkanego w Prejli i ekipy czterech disko w Wilnie
Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
- SzczesnyLR
- Posty: 1823
- Rejestracja: pn paź 27, 2008 3:16 pm
- Lokalizacja: warszawa
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
i dla was pozdrowienia
miło było poznać
szkoda że do nas nie wpadliście koło Kłajpedy
a browarek przygotowany był , i z faszystami musiałem go wypić

miło było poznać

szkoda że do nas nie wpadliście koło Kłajpedy
a browarek przygotowany był , i z faszystami musiałem go wypić

alkohol , brawura , wypadek
D1,D3...
D1,D3...
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Mam nadzieję że jeszcze wychylimy razem parę bronków
. Może we wrześniu będzie okazja

Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
- SzczesnyLR
- Posty: 1823
- Rejestracja: pn paź 27, 2008 3:16 pm
- Lokalizacja: warszawa
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
no to daj znaka co i jak
ja otwarty
ja otwarty

alkohol , brawura , wypadek
D1,D3...
D1,D3...
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
A w temacie Litwy to zapomniałem dodać że każdy kto się wybiera niech sobie wpisze w marszrutę Kłajpedę i zwiedzanie Muzeum Morskiego oraz Delfinarium. Naprawdę warto 

Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
- Don Corleone
- Posty: 491
- Rejestracja: wt lut 27, 2007 8:41 pm
- Lokalizacja: Gdzieś w górach
- Kontaktowanie:
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Dla mnie bomba
Jedyne czego mi brakowało to gór 


Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Panowie, a jak z dostępnością paliwa LPG na Litwie Łotwie i Estonii ?
Nissan Terrano II
2.4 benzynka + LPG

2.4 benzynka + LPG

Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Na Litwie i Łotwie jak u nas, praktycznie na każdej stacji.
Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
oprocz tego bena i diesel tanszy ..Pepek pisze:Na Litwie i Łotwie jak u nas, praktycznie na każdej stacji.
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
moge troch o łotwie powiedziec , troszke poznałem no i byłem tam kilka razy , nawet raz przez 3 tygodnie , o litwie tez co nieco
Off Road to choroba przenoszona przez błoto
HERBU BIEDRONKA
HERBU BIEDRONKA
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
cześć , mamy taki wstępny plan na wakacje w tym kierunku , termin jeszcze nieokreślony . Jak ktoś ma ochotę na wspominki , albo jakieś rady to chętnie posłuchamy
. Jedziemy z dziewięciolatkiem więc jak znajdą się chętni z dziećmi w podobnym wieku to zapraszamy , zresztą wszystkich innych też
.
a tak odbiegając myślę generalnie o kierunku północnym , mam ochotę na mini spływ Krutynią ( hmmm z dużym psem , więc może canu
) i zastanawiam się czy nie zabrać rowerów ( żeby jako przerywniki robić takie kilkudziesięciokilometrowe przebieżki ale nie po asfalcie ) . Wszelkie sugestie ...........do rozważenia
. Pozdrowionka


a tak odbiegając myślę generalnie o kierunku północnym , mam ochotę na mini spływ Krutynią ( hmmm z dużym psem , więc może canu


- chemik2000
-
- Posty: 296
- Rejestracja: wt mar 18, 2008 8:28 pm
- Lokalizacja: Miasto Marzen
Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Ja planuje koniec maja poczatek czerwca tygodniowa przejazdzke 

Re: Litwa - Łotwa - Estonia
my na pewno w okresie wakacyjnym , pilot musi skończyć szkołę
.

Re: Litwa - Łotwa - Estonia
Odświeżę temat:
Chciałbym pojechać do Kłajpedy z maluchami, a dla tych większych Maluchów (dla mnie i Ukochanej) podjechać do Wilna.
Ile czasu trzeba żeby Wilno zobaczyć? Jeden nocleg tam wystarczy czy może byc mało? Będe miał 5-6 dni tylko z dojazdem, jest sens się pchać w tak krótki okres czasu? Nie planuje nic więcej, tylko te 2 miejsca, ale dojazdu jest kawałek... Dodatkowo Oceanarium w Kłajpedzie to 1 dzień czy spokojnie można tam połazić w 2-3 dni?
No i jak jest z przekraczaniem prędkości? lepiej się trzymać znaków?
Pozdrawiam i z góry dzieki za info.
R.
Chciałbym pojechać do Kłajpedy z maluchami, a dla tych większych Maluchów (dla mnie i Ukochanej) podjechać do Wilna.
Ile czasu trzeba żeby Wilno zobaczyć? Jeden nocleg tam wystarczy czy może byc mało? Będe miał 5-6 dni tylko z dojazdem, jest sens się pchać w tak krótki okres czasu? Nie planuje nic więcej, tylko te 2 miejsca, ale dojazdu jest kawałek... Dodatkowo Oceanarium w Kłajpedzie to 1 dzień czy spokojnie można tam połazić w 2-3 dni?
No i jak jest z przekraczaniem prędkości? lepiej się trzymać znaków?
Pozdrawiam i z góry dzieki za info.
R.
Włóczykij po Roztoczu 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości