jak na Twojego ryja nie idzie ...?

Moderator: Misiek Bielsko
odwaga miałem na myśli pojedynczy samochód w ciężkiej dupie...(czasami) wot co...mazeno pisze:sanol - odwaga to jest jak poznym wieczorem idziesz przez rynek krakowski (a wlasciwie - glupota, bo masz niemal pewna awanture z nadupconymi kolesiami). a tam czego sie bac? samotnosci? przeciez po to tam jade...
a wyprawa to moze byc do mongolii albo afganistanu, do wschodniej malopolski to najwyzej dluzsza wycieczka
--
zajebiste... sie usmialem... proste i nieskomplikowane...mazeno pisze:kawal o narciarzu znasz?
alpy, zima, lekki mrozik, piekne slonce, wyciag, stok, lodowce w dole, jeszcze nizej knajpy, ogolnie sielanka.
koles zapial narty, opdepchal sie kijkami, jedzie na kreche.
wypieprzyl na muldzie, kozly fika w powietrzu, odbija sie jak pileczka ping-pongowa od gleby, w koncu jeb! w zaspe. narty polamane i porozrzucane, kijki powyginane, rece i nogi dziwnie powykrecane, pysk w zaspie, no masakra.
wyciaga leb z zaspy, pluje sniegiem i krwia, ociera twarz, rozglada sie dookola i zadowolony gada do siebie:
- i chooj, i tak lepiej niz w robocie.
coś młodzież musi robićWojtek_W pisze:a jak raz wjechalismy autem z Wegier to nam dzieckai auto kamieniamy obrzucily.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość