Ale bywają też mniej urodziwe, i nie jest tej brzydoty tak mało, jakby się mogło wydawać.
Tu wrzucę kilka fotek z drugiej strony widokówki.
Gość, u którego spotkałem tego dżipa ledwo stał, tak był najebany. Typowy amerykański wieśniakożul. Na posesji miał karwa kilkadziesiąt złomów tego typu - im bliżej drogi, tym nowsze. Wszelkiej maści. Od wózków widłowych, po ciężarówki.
Wygląda, jakby kupował, jeździł dokąd się da, a jak się zjebie, to parkował i kupował następnego syfa.
Dramat.
Znalezione przy okazji chaszczowania okolic starego więzienia w Mansfield, Ohio. Tego, co grał główną rolę w Skazani na Szołszank.
Swoją drogą...
Byłem w paru miejscach w Stanach w swoim życiu i takiego czegoś jak downtown w Mansfield i ogólnie cała okolica owego miasta, to nie widziałem karwa nigdzie.
Jajebię - co za syf. Większość domów w starej części miasta jest w takim stanie, jak ten ze zdjęcia. Część jest opuszczonych, zabitych plajłudem (lub nie) część, o zgrozo, zamieszkałych.
Wygląda wszystko, jak ze STALKERa, albo innego świata post-apokaliptycznego.
Spacer nocą to było ciekawe przeżycie. Człowiek się nerwowo oglądał na wszystkie strony...





Ogólnie okolica jest taka, jak widać. Zwłaszcza przy pogodzie widocznej na pierwszej focie robi się naprawdę przyjemnie.
I to nie jest wyjątek, że tylko tam w Stanach tak jest.
Naturalnie są zajebiste miejsca, ale brzydkich również nie brakuje.
Autostrady są, oczywiście, ale spora część z nich dziurawa jak jasna cholera.
Drogi lokalne to samo. Do tego straszny syf przy drogach, od typowego syfu przydrożnego, po krzaki, przez zderzaki, koła, martwe duże zwierzęta typu sarna, nawet całe auta potrafią zalegać.
To jest gigantyczny kraj i nie jest tam wcale tak, że tylko cud, miód i orzeszki.



Otwarte 24h - nic tylko wejść i się rozgościć.

To jest widok z... polecanej przez wszystkich bez wyjątku knajpy piwnej... Serio.






Klub dla kobiet. Hmmm... Wchodzę.


Owo sławne więzienie. Nieczynne dłuższą chwilę, obecnie niestety w remoncie - nie da się zwiedzać, a szkoda.

Też potrafią robić orurowania...

W Virginia Beach też bywa różnie.
