Wyjazd: Chorwacja-Albania-Rumunia
Moderator: Misiek Bielsko
Wyjazd: Chorwacja-Albania-Rumunia
W terminie pierwszych dwóch tygodni maja chcę zrobić mała objazdówke, do Chorwacji , po drodze Slowenia i tamtejsze jaskinie krasowe, w chorwacji Plitwickie Jezera, możę w miarą czasu jakieś wyspy adraiatyckie. Liczę że jeszcze turystów nie będzie, a przyroda będzie w wiosennym rozkwicie. Dalej chciałbym dojechać do Albani i poperygrynować po tamtejszych jeszcze dzikich górach. Powrót, jeśli czas i finanse pozwolą chciałem zrobić, przez Macedonie , Bułgarie i trochę pokręcić sie po karpatach rumuńskich . Choć nie wiem czy to nie za dużo, ale nie chcę sztwno planować. Tak zwana jazda bez ciśnienia. Chętnych proszę o kontakt, bo czasu już mało.
ATON.
ATON.
Nivką też można
Szczerze mówiąc nie. Właściwie chcę jechać na żywioł. Chcę przeznaczyć na to około 5 tys pln. Jak wyjdzie mniej to fajnie , jak troche wiecej to też nie będzie tragedii. Daltego zaznaczyłem, że jedziemy tak długo i daleko jak finanse i czas pozwolą. Chcę być elastyczny.( Bez ciśnienia
) Ale mam wrażenie ze te 5 tys ze spaniem na dziko lub campingach to bedzie z górką. Pewne informacje znajdziesz w ostatnich numerach OFF-ROADU PL i WYPRAWY 4x4, są tam dwa różne artykuły o wyprawach do Albani.
Jeśli chodzi o auto to ja się wybieram Fordem Maverickiem 2.7 TD w krótkiej wersji. Chcę jechac na AT-kach, bez żadnych extremalnych off-roadów. (np nie mam wyciągarki) Myslę że u mnie jak i u Ciebie najwiekszym kosztem będzie spalanie.
Pozdrawiam i namawiam ATON

Jeśli chodzi o auto to ja się wybieram Fordem Maverickiem 2.7 TD w krótkiej wersji. Chcę jechac na AT-kach, bez żadnych extremalnych off-roadów. (np nie mam wyciągarki) Myslę że u mnie jak i u Ciebie najwiekszym kosztem będzie spalanie.
Pozdrawiam i namawiam ATON
Nivką też można
- mariuszfila
- Posty: 365
- Rejestracja: pn gru 25, 2006 11:06 am
- Lokalizacja: Nisko kole Stalowej Woli
- Pablos
- Posty: 513
- Rejestracja: czw maja 12, 2005 7:56 am
- Lokalizacja: Bełchatów/Porąbka/Bielsko Biała
Policz sobie kolego ile to km bedzie, bo troche długa trasa Ci wyjdzie. Ja w zeszłym roku robiłem od drugiej strony - Serbia, Macodeonia, Grecja Albania, Chorwacja i do domu i wyszło mi coś ok 5500 km. Paliwo + opłaty , winiety duperelki zjedzą Ci lekko ponad połowe tej kasy. Reszta na jedzenie + spanie, raczej przy takim budżecie campy i to te tansze.
Poza tym trasa fajna, sam bym sie chetnie na Rumunie i Bułgarie dołączył
Poza tym trasa fajna, sam bym sie chetnie na Rumunie i Bułgarie dołączył

Mazda B2500 TD
Mazda Tribute 3.0 V6
Mazda Tribute 3.0 V6
Tak jak pisałem, jak sie nie zmieszczę w 5 tys. to tragedi nie będzie. (ale wolałbym zbyt tej sumy nie przekraczać) Bardziej mnie martwi czas, bo nie lubię bezmyślnie gnać do przodu. Coś chcę zobaczyć. Ale tak jak pisałem chcę byc elastyczny, jak będzie brakowało kasy lub czasu to zarządzamy odwrót. A trasy faktycznie jeszcze nie liczyłem
( muszę kupić aktualne mapy)
A tak na marginesie są jakies mapy GPS na palmptopa tych regionów?

A tak na marginesie są jakies mapy GPS na palmptopa tych regionów?
Nivką też można
- Pablos
- Posty: 513
- Rejestracja: czw maja 12, 2005 7:56 am
- Lokalizacja: Bełchatów/Porąbka/Bielsko Biała
Ja miałem troche pod tomtoma. O ile z Chorwcją Słowenią itpo nie bedziesz miał problemu, o tyle to co mam np na Albanie albo Serbie to tylko drogi głowne, moze sie coś pojawiło nowego. Czasowo, to licz min 3 tygodnie jezeli jeszcze chcesz coś zobaczyc, w innym przypadku bedziesz tylko gnał przed siebie.
W Albanii mozesz sobie średnią podzielic przez dwa albo nawet trzy w zalezności od jakosci dróg po jakich bedziesz jechac. W innych krajach, jeżeli pominiesz autostrady, to średnia tez nieciekawa wychodzi. Ja gdybym teraz jechał na taką objazdówkę, to min 4 tygodnie.
W Albanii mozesz sobie średnią podzielic przez dwa albo nawet trzy w zalezności od jakosci dróg po jakich bedziesz jechac. W innych krajach, jeżeli pominiesz autostrady, to średnia tez nieciekawa wychodzi. Ja gdybym teraz jechał na taką objazdówkę, to min 4 tygodnie.
Mazda B2500 TD
Mazda Tribute 3.0 V6
Mazda Tribute 3.0 V6
Wrażenia - pozytywne. Albania to "normalny dziki kraj". Wycieczka obfitowała w spotkania z gadami a wszczegulności żmijami
Z powodów niezależnych, udało nam się wyjechc dopiero we wtorek po długim weekendzie. Przez to plan musiałulec modyfikacji. Z slowenii nici, z chorwacji , zostały tylko Plitwickie jeziora, i stara austrowegierska droga przez Swiatyj Rok. Piękna stara trasa pokonana przezemnie w 99 roku (R. Laguną), wtedy i dwa lata póżniej stał tam na jednym z zakrętów serbski, rozbity T 55. Teraz gdy ceny stali poszybowały w górę nie ma go już, za to pojawiły sie tabliczki z napisami UWAGA - MINY. Wtedy ich nie było, ale przeczucie podpowiadało mi żeby zbyt nie oddalać się od drogi.
Trasa przez Bośnię i Czarnogóre, piękna (jechaliśmy interiorem)Drogi wąskie, ale w miarę asfaltowe. W Albani miało się to zmienić. Drogi wąskie , niesamowicie dziurawe, a jak był asfalt to potrafił sie urwać nagle i nieoczekiwanie, przechodząc w brukowaną głazami. Znaków żadnych, ale ludzie mili i chętni tłumaczyć, cóż z tego , że tylko po albańsku, więc ciężko było. A w górach pusto a jak sie ktoś pojawil to raczej uciekal przed nami. W efekcie zamiast trafic do Elbasan to wyjechaliśmy 70 km na zachód w Tiranie (którą mielismy ominąć wielkim łukiem.) Na północy w paśmie gór przeklętych, tyle śniegu że musielismy zarządzić odwrót.
Hotele podłe, często drogie, brudne i śmierdzące, ale atrakcją jednego był dozorujący go prawdziwy zywy niedżwieć. Fakt ten z kolei obudził moje obawy podzczas noclegów w górach, o niebezpieczestwo kontaku z nimi. A po zimie, jak wiadomo sa głodne, a głodny miś to zły miś

Generalnie muszę tam jeszcze wrócić, naprawde piękny kraj, góry monumentalne, dzikie, nieprzebyte, off-road-owe wyzwanie. Natomiast im bliżej siedlisk ludzkich tym wiekszy syf. (zresztą podobnie jak w Rumunii - na marginesie bardzo podobne kraje, mentalnie i przyrodniczo)
Polecam, turystów mało, góry otwarte dla 4x4, a to z czasem sie skonczy, ulegnie komercializacji. Policja przyjażnie nastawiona.

Z powodów niezależnych, udało nam się wyjechc dopiero we wtorek po długim weekendzie. Przez to plan musiałulec modyfikacji. Z slowenii nici, z chorwacji , zostały tylko Plitwickie jeziora, i stara austrowegierska droga przez Swiatyj Rok. Piękna stara trasa pokonana przezemnie w 99 roku (R. Laguną), wtedy i dwa lata póżniej stał tam na jednym z zakrętów serbski, rozbity T 55. Teraz gdy ceny stali poszybowały w górę nie ma go już, za to pojawiły sie tabliczki z napisami UWAGA - MINY. Wtedy ich nie było, ale przeczucie podpowiadało mi żeby zbyt nie oddalać się od drogi.
Trasa przez Bośnię i Czarnogóre, piękna (jechaliśmy interiorem)Drogi wąskie, ale w miarę asfaltowe. W Albani miało się to zmienić. Drogi wąskie , niesamowicie dziurawe, a jak był asfalt to potrafił sie urwać nagle i nieoczekiwanie, przechodząc w brukowaną głazami. Znaków żadnych, ale ludzie mili i chętni tłumaczyć, cóż z tego , że tylko po albańsku, więc ciężko było. A w górach pusto a jak sie ktoś pojawil to raczej uciekal przed nami. W efekcie zamiast trafic do Elbasan to wyjechaliśmy 70 km na zachód w Tiranie (którą mielismy ominąć wielkim łukiem.) Na północy w paśmie gór przeklętych, tyle śniegu że musielismy zarządzić odwrót.
Hotele podłe, często drogie, brudne i śmierdzące, ale atrakcją jednego był dozorujący go prawdziwy zywy niedżwieć. Fakt ten z kolei obudził moje obawy podzczas noclegów w górach, o niebezpieczestwo kontaku z nimi. A po zimie, jak wiadomo sa głodne, a głodny miś to zły miś


Generalnie muszę tam jeszcze wrócić, naprawde piękny kraj, góry monumentalne, dzikie, nieprzebyte, off-road-owe wyzwanie. Natomiast im bliżej siedlisk ludzkich tym wiekszy syf. (zresztą podobnie jak w Rumunii - na marginesie bardzo podobne kraje, mentalnie i przyrodniczo)
Polecam, turystów mało, góry otwarte dla 4x4, a to z czasem sie skonczy, ulegnie komercializacji. Policja przyjażnie nastawiona.
Nivką też można
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość