Strona 1 z 1
Wyjazd: Chorwacja-Albania-Rumunia
: sob mar 29, 2008 2:14 pm
autor: ATON
W terminie pierwszych dwóch tygodni maja chcę zrobić mała objazdówke, do Chorwacji , po drodze Slowenia i tamtejsze jaskinie krasowe, w chorwacji Plitwickie Jezera, możę w miarą czasu jakieś wyspy adraiatyckie. Liczę że jeszcze turystów nie będzie, a przyroda będzie w wiosennym rozkwicie. Dalej chciałbym dojechać do Albani i poperygrynować po tamtejszych jeszcze dzikich górach. Powrót, jeśli czas i finanse pozwolą chciałem zrobić, przez Macedonie , Bułgarie i trochę pokręcić sie po karpatach rumuńskich . Choć nie wiem czy to nie za dużo, ale nie chcę sztwno planować. Tak zwana jazda bez ciśnienia. Chętnych proszę o kontakt, bo czasu już mało.
ATON.
: ndz mar 30, 2008 10:43 am
autor: alex33
Witam,czy szacowałeś juz wstępnie jakieś koszty,mniej więcej o jakiej kwocie jest mowa,uświadom mnie bo nie potrafie sam tego ogarnąć a nie chciałbym się napalać na coś czego nie potrafiłbym zorganizować i czy ja mogę jechać tyranem I 3.0 V6 ? pozdrawiam-Olek.
: ndz mar 30, 2008 8:10 pm
autor: ATON
Szczerze mówiąc nie. Właściwie chcę jechać na żywioł. Chcę przeznaczyć na to około 5 tys pln. Jak wyjdzie mniej to fajnie , jak troche wiecej to też nie będzie tragedii. Daltego zaznaczyłem, że jedziemy tak długo i daleko jak finanse i czas pozwolą. Chcę być elastyczny.( Bez ciśnienia

) Ale mam wrażenie ze te 5 tys ze spaniem na dziko lub campingach to bedzie z górką. Pewne informacje znajdziesz w ostatnich numerach OFF-ROADU PL i WYPRAWY 4x4, są tam dwa różne artykuły o wyprawach do Albani.
Jeśli chodzi o auto to ja się wybieram Fordem Maverickiem 2.7 TD w krótkiej wersji. Chcę jechac na AT-kach, bez żadnych extremalnych off-roadów. (np nie mam wyciągarki) Myslę że u mnie jak i u Ciebie najwiekszym kosztem będzie spalanie.
Pozdrawiam i namawiam ATON
: pn mar 31, 2008 7:43 pm
autor: mariuszfila
Fajny pomysł masz ATON, dałeś mi sporo do myślenia.

: wt kwie 01, 2008 7:17 pm
autor: Pablos
Policz sobie kolego ile to km bedzie, bo troche długa trasa Ci wyjdzie. Ja w zeszłym roku robiłem od drugiej strony - Serbia, Macodeonia, Grecja Albania, Chorwacja i do domu i wyszło mi coś ok 5500 km. Paliwo + opłaty , winiety duperelki zjedzą Ci lekko ponad połowe tej kasy. Reszta na jedzenie + spanie, raczej przy takim budżecie campy i to te tansze.
Poza tym trasa fajna, sam bym sie chetnie na Rumunie i Bułgarie dołączył

: wt kwie 01, 2008 8:44 pm
autor: ATON
Tak jak pisałem, jak sie nie zmieszczę w 5 tys. to tragedi nie będzie. (ale wolałbym zbyt tej sumy nie przekraczać) Bardziej mnie martwi czas, bo nie lubię bezmyślnie gnać do przodu. Coś chcę zobaczyć. Ale tak jak pisałem chcę byc elastyczny, jak będzie brakowało kasy lub czasu to zarządzamy odwrót. A trasy faktycznie jeszcze nie liczyłem

( muszę kupić aktualne mapy)
A tak na marginesie są jakies mapy GPS na palmptopa tych regionów?
: śr kwie 02, 2008 7:59 am
autor: Pablos
Ja miałem troche pod tomtoma. O ile z Chorwcją Słowenią itpo nie bedziesz miał problemu, o tyle to co mam np na Albanie albo Serbie to tylko drogi głowne, moze sie coś pojawiło nowego. Czasowo, to licz min 3 tygodnie jezeli jeszcze chcesz coś zobaczyc, w innym przypadku bedziesz tylko gnał przed siebie.
W Albanii mozesz sobie średnią podzielic przez dwa albo nawet trzy w zalezności od jakosci dróg po jakich bedziesz jechac. W innych krajach, jeżeli pominiesz autostrady, to średnia tez nieciekawa wychodzi. Ja gdybym teraz jechał na taką objazdówkę, to min 4 tygodnie.
: ndz kwie 13, 2008 8:20 am
autor: ATON
To nie ma chętnych?
: pn maja 19, 2008 1:16 pm
autor: ATON
No i objechaliśmy, było fajnie, tylko za krótko.

: pn maja 19, 2008 3:29 pm
autor: LISu
Może jakieś wrażenia? Gdzie byłeś, jakieś problemy, ciekawostki?
: wt maja 20, 2008 8:42 pm
autor: ATON
Wrażenia - pozytywne. Albania to "normalny dziki kraj". Wycieczka obfitowała w spotkania z gadami a wszczegulności żmijami
Z powodów niezależnych, udało nam się wyjechc dopiero we wtorek po długim weekendzie. Przez to plan musiałulec modyfikacji. Z slowenii nici, z chorwacji , zostały tylko Plitwickie jeziora, i stara austrowegierska droga przez Swiatyj Rok. Piękna stara trasa pokonana przezemnie w 99 roku (R. Laguną), wtedy i dwa lata póżniej stał tam na jednym z zakrętów serbski, rozbity T 55. Teraz gdy ceny stali poszybowały w górę nie ma go już, za to pojawiły sie tabliczki z napisami UWAGA - MINY. Wtedy ich nie było, ale przeczucie podpowiadało mi żeby zbyt nie oddalać się od drogi.
Trasa przez Bośnię i Czarnogóre, piękna (jechaliśmy interiorem)Drogi wąskie, ale w miarę asfaltowe. W Albani miało się to zmienić. Drogi wąskie , niesamowicie dziurawe, a jak był asfalt to potrafił sie urwać nagle i nieoczekiwanie, przechodząc w brukowaną głazami. Znaków żadnych, ale ludzie mili i chętni tłumaczyć, cóż z tego , że tylko po albańsku, więc ciężko było. A w górach pusto a jak sie ktoś pojawil to raczej uciekal przed nami. W efekcie zamiast trafic do Elbasan to wyjechaliśmy 70 km na zachód w Tiranie (którą mielismy ominąć wielkim łukiem.) Na północy w paśmie gór przeklętych, tyle śniegu że musielismy zarządzić odwrót.
Hotele podłe, często drogie, brudne i śmierdzące, ale atrakcją jednego był dozorujący go prawdziwy zywy niedżwieć. Fakt ten z kolei obudził moje obawy podzczas noclegów w górach, o niebezpieczestwo kontaku z nimi. A po zimie, jak wiadomo sa głodne, a głodny miś to zły miś

Generalnie muszę tam jeszcze wrócić, naprawde piękny kraj, góry monumentalne, dzikie, nieprzebyte, off-road-owe wyzwanie. Natomiast im bliżej siedlisk ludzkich tym wiekszy syf. (zresztą podobnie jak w Rumunii - na marginesie bardzo podobne kraje, mentalnie i przyrodniczo)
Polecam, turystów mało, góry otwarte dla 4x4, a to z czasem sie skonczy, ulegnie komercializacji. Policja przyjażnie nastawiona.