Jeździłem po tych okolicach turystycznie. Jedno auto, bez orania pól, katowania bezdroży i było super. Lokalne szutry i polne drogi dostarczają wystarczającą ilość wrażeń pod warunkiem, że nie są traktowane jako poligon doświadczalny ale dojazd do ciekawych miejsc.

Dla lokalesów byłem po prostu uprzejmy; "dzień dobry", rączka w górę itd. Z atakami się nie spotkałem (albo miałem szczęście, nie napotykając pomysłowych dobromirów i ich dzieł jak harakiri).
Lucas 78; kup sobie papierową mapę w rozsądnej skali, zobacz na mapie lub w przewodniku co byś chciał zobaczyć i pojedź tam autem drogą która Ci odpowiada. Zachowując szacunek dla tubylców, cudzej własności, pieszych i rowerzystów, motyli, żabek i żuczków powinieneś wyjść z tego cało.
No chyba, że źle trafisz.
Po okolicach Kazimierza wycieczkuje jakaś komercyjna firma, widziałem jakieś UAZy i LRy z napisami o "poznawaniu kazimierskich wąwozów" czy jakoś tak, ale nie wiem czy cywilowi zdradzą swoje tajemnice.(

)
Widziałem też wypożyczalnie quadów i to niezbyt dobrze wróży, jeżeli chodzi o podejście lokalesów do
świadomych użytkowników 4x4.