Napełnianie Kartuszy

Czyli wszystko to co każdy jeżdzący w terenie posiadac powinien...

Moderator: Marcin-Kraków

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Napełnianie Kartuszy

Post autor: Drako » wt lut 14, 2006 3:04 pm

witam
mozna kupic takie przejsciowki do napelniania kartuszy np. http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=85543682

czy uzywal ktos czegos takiego ? jakie za i przeciw ?
czy wiaze sie z tym jakies niebezpieczenstwo ?

na jakiej zasadzie to dziala ? wyrownywanie cisnienia?


pozdrawiam Drako

Awatar użytkownika
czaya
Posty: 2098
Rejestracja: wt maja 11, 2004 11:21 am
Kontaktowanie:

Post autor: czaya » wt lut 14, 2006 3:15 pm

był kiedyś ten temat poruszany na forum ngt.pl ale został usunięty bo został uznany za niebezpieczny :-?

Awatar użytkownika
rozul
 
 
Posty: 226
Rejestracja: wt lis 29, 2005 11:01 pm
Lokalizacja: krakow

Post autor: rozul » wt lut 14, 2006 3:36 pm

ogolnie rzecz biorac nie jest zalecane napelnianie kartuszy do palnikow "nowej generacji"...z tego co czytalem wynika ze gaz napelnainy na stacjach ma troche inny sklad, co powoduje ze dysze moga sie zapychac :evil: sam nie mialem takich przypadkow, bo nie napelnialem kartuszy, ale cos w tym chyba jest :roll:

swoja droga to kartusze nie sa znowu takie drogie ??
było: frontera 2.0, sj 410
jest: vitara 1.6 8V cabrio, +zawiechy 2,5" +budy 2", 31' MT

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » wt lut 14, 2006 3:39 pm

no nie sa.
ale nigdy nie wiadomo ile wziac na wyjazd. czasami sie pol zuzyje a czasmi 3 to malo.
majac taka przejsciowke zawsze moznaby od kogos kto ma normalna butle troche ukrasc.
podobno u nas w gliwicach w klubie wspinaczkowym nabijaja butle za 5 zyli.
znajac zycie problem jest naszego " polskiego " gazu, bo nie wierze zeby tam w kartuszach byl inny gaz.

Awatar użytkownika
rozul
 
 
Posty: 226
Rejestracja: wt lis 29, 2005 11:01 pm
Lokalizacja: krakow

Post autor: rozul » wt lut 14, 2006 4:07 pm

pewnie tak, bo roznego syfu mozna zatankowac u nas w polszy... majac palnik za powiedzmy ok 200zl, wolalbym kupic zwylke normalne kartusze.
jest tez mozliwosc kupienia przejsciowek z kartuszy nabijanych(tanszych) na kartusze nakrecane. (dosyc ciekawy i warty zastanowienia patent)

jednak mysle ze biorac gaz i palniki do samochodu, mozna zabrac stara maszynke na zwykle butle. no albo wydac troche $ na palnik na paliwo ciekle, te lepsze "jada" na wszystkim - na benzynie, ropie, nafcie.....
było: frontera 2.0, sj 410
jest: vitara 1.6 8V cabrio, +zawiechy 2,5" +budy 2", 31' MT

Awatar użytkownika
Jerry
     
     
Posty: 4554
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Józefosław-Piaseczno

Re: Napełnianie Kartuszy

Post autor: Jerry » wt lut 14, 2006 4:13 pm

Drako pisze:witam
mozna kupic takie przejsciowki do napelniania kartuszy np. http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=85543682

czy uzywal ktos czegos takiego ? jakie za i przeciw ?
czy wiaze sie z tym jakies niebezpieczenstwo ?

na jakiej zasadzie to dziala ? wyrownywanie cisnienia?


pozdrawiam Drako
Dziala zapewnie na zasadzie wyrownywania cisnien.
Nie wydaje mi sie to jednak zbyt bezpieczne.
Disco 300 ES

Awatar użytkownika
radas
 
 
Posty: 117
Rejestracja: czw paź 06, 2005 12:42 pm
Lokalizacja: Osielsko k/Bydgoszczy

Post autor: radas » wt lut 14, 2006 10:52 pm

sporo chodziłem po górach, przetestowałem różne patenty od benzynowych po różnego rodzaju zasilane kartuszami i wiem jedno
kartusze są skonstrowane jako JEDNORAZOWE,
gwinty w kartuszach do nakręcanych kuchenek są szczególnie wrażliwe na urazy mechaniczne, skrzywienie, etc. Widziałem wybuchające kuchenki , kartusze i poparzonych przyjaciół. Mnie przynajmniej mocno to przemówiło do wyobraźni.Gościa który handluje tym na allegro powinno się leczyć.
Jeep Cherokee 4,0 '92 lift 4" & Pajero Sport 2014 "wyprawówka"

Awatar użytkownika
Miskiller
 
 
Posty: 2586
Rejestracja: pt kwie 16, 2004 6:33 pm
Lokalizacja: Nowy Targ, Rabka a niedlugo ..... ?

Post autor: Miskiller » śr lut 15, 2006 12:20 am

z innej beczki... przecietny tokarz to zrobi za 20 zl i 30 gr uszczelki...
4-ta REAKTYWACJA.Zrobie sobie PTO do Quada...a co ? umiem..

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Re: Napełnianie Kartuszy

Post autor: darkman » czw lut 16, 2006 12:05 am

Jerry pisze:
Drako pisze:witam
mozna kupic takie przejsciowki do napelniania kartuszy np. http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=85543682

czy uzywal ktos czegos takiego ? jakie za i przeciw ?
czy wiaze sie z tym jakies niebezpieczenstwo ?

na jakiej zasadzie to dziala ? wyrownywanie cisnienia?


pozdrawiam Drako
Dziala zapewnie na zasadzie wyrownywania cisnien.
Nie wydaje mi sie to jednak zbyt bezpieczne.
dokładnie tak, generalnie jestem przeciw i odradzam tę zabawę ! *

jeśli już to:
najlepiej by butla podajaca była schłodzona dość mocno, a całość operacji przeprowadzana np zimą na balkonie, butla ww ma być odwrócona do góry nogami - majlepiej podwiesić ją na repsznurku. 'reduktor' lepszy od tego z allegro, to taki który zawory ma połączone gumowym przewodem dystansowym ok. 10 cm z opaską zaciskową na końcach. napełniany kartusz nie może być dopełniony full, lecz ok 80%.
zawsze jednak jest to naciąganie marginesu bezpieczeństwa !!
ale to taka metoda z dawniejszych lat, kiedy katrusze były słabo dostepne, albo przywożone tylko z 'zachodu', teraz wg. nie ma to sensu, ze względu na bezpieczeństwo w szczególności - urwanych palców nie da się raczej wycenić.. choć zus stara sie to robić.

*w praktyce jednak wielokrotnie używałem i niestety nadal często uzywam zrecyklingowanych kartuszy. przy każdej wyprawie (niesamolotowej) zabieramy ok. 60/80 l bęben z kartuszami, gdzie tylko ok. 30 % to kartusze nowe. co roku utylizujemy sporą część starych kartuszy, gdzies tak po 5-6 napełnieniach, gdy np gwint nie przechodzi selekcji organoleptycznej, są slady rdzy, wgniecenia -nawet lekkie płaszcza kartusza, wypukłe dno itd. natomiast zdarzają się ostatnio właśnie wyrzucone, zabytkowe już unigazy (duże dezodoranto podobne) jeszcze z lat 80tych. o dziwo były niezwykle odporne.
Generalnie zdecydowanie odradzam, szczególnie na letnie wypady w ciepłe klimaty - wystarczy sobie wyobrazić temperaturę pozostawionego, zamknietego samochodu - bomba zegarowa!
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » czw lut 16, 2006 6:02 pm

Gaz na stacjach to propan butan, w większości kartuszy zaś propan, butan i izobutan. Różnice są.
Co do tego, że kartusze są tanie to się nie do końca zgadzam i jednak napełnianie napewno wyszłoby taniej. Nie sądzę też, by bylo to skrajnie niebezpieczne samo w sobie, acz pozostaje kwestia nadmieniona przez darkmana- nie ma możliwości oceny ile gazu już jest w butli a ile jeszcze możnaby dobić.
Co do samego procesu, to nie chodzi o wyrównanie ciśnień- gaz jest w formie płynnej i trzeba go przelać do drugiej butli.
Patent jest fajny i do napełniania kartusza raz, góra dwa razy napewno by się to nadawało, ale pozostaje nierozstrzygnięty problem oceny pojemności. Poza tym fantem (skądinąd cholernie poważnym i eliminującym taką zabawę aż do rozstrzygnięcia) nie widzę przeciwwskazań.
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

wieprzowina
 
 
Posty: 3760
Rejestracja: sob lis 09, 2002 10:53 pm
Lokalizacja: KR

Post autor: wieprzowina » pn lut 20, 2006 12:02 pm

ale czy w standardowej butli turystycznej nie jest wmontowana idąca od zaworu na dół, niemal do dna, metalowa rurka, właśnie po to by nie można było z niej "wylać" gazu obracając do góry nogami ??

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » śr lut 22, 2006 10:17 am

Darkman zamknął temat. Robi się to, działa, obniża się koszty. Odradzanie zabawy jest ciut nieszczere z jego strony, bo... przecież to robi.

Sam również to robię od lat. Od kiedy pojawiły się kartusze z gwintem (Epigaz), stało się to całkiem cywilizowane. Bo wcześniej, przy kartuszach jednorazowych, przebijanych, też dawało radę. Na biwaku w jaskini Śnieżnej stosowaliśmy palnik ze stale przypiętym kartuszem, który miał osadzony zaworek do zapalniczek (?!#%@?!! to dopiero była jazda) i toto ładowaliśmy z butelek do ładowania zapalniczek. Takie czasy. I nikomu palców nie urwało, żyjemy (chociaż nie wszyscy, niestety, ale to już inna historia) i mamy się dobrze.
Teraz jest elegancja, bo można ookręcać kartusz. Do ładowania kartusz schładzam w zamrażarce, a butlę ogrzewam w gorącej wodzie. Ale wiem, że i bez schładzania/ogrzewania też działa. Robię to na balkonie tylko ze względu na osobliwy zapach butanu. Kartusz ważę, żeby nie przeładować. 250-ka powinna ważyć nie więcej niż (gaz plus blacha; podaję z pamięci, zawodnej jak zwykle) 330 gramów; 500-ka bodajże 620. Waże na wadze kuchennej, sprężynowej, więc wynik pomiaru jest zawsze przybliżony, a do tej pory nic się nie stało.
Słyszałem wprawdzie od zawodnika, że przeładował butlę, w nocy było upalnie i kartusza rozdęło (nie: rozsadziło), wydęło mu denko i spadł z półki wprost na leżącego pod nim delikwenta. Poza tym nic się nie stało.
Opowieści o zrywanjących się gwintach i takich tam wsadziłbym między bajki. Może to użytkownik ma palc typu "zrywacz gwintów".
A teraz będzie o rozsądku. Rozsądek podpowiada mi ładowanie kartuszy, bo to wychodzi dużo taniej. Załadowanie butli 2,5 kg kosztuje 10 zet, z tego naładujesz 4 kartusze 0,5 litra na pewno, a każdy kosztuje (nówka, masz poczucie bezpieczeństwa) 3 dychy. Na wyprawę musisz kilka takich wziąć. Więc ładuję. Ale głupi nie jestem, więc założyłem, że po 3-4 krotnym napełnieniu tego samego kartusza wyrzucam go do śmieci i zapominam, gdzie go wyrzuciłem. W kartuszu jest zaworek, jakaś sprężynka, gumka. To wszystko jest zawodne, ale zakładam też, że kartusze zostały dopuszczone do sprzedaży w miejsce butli gazowych z pancernej blachy przy założeniu dużego współczynnika bezpieczeństwa. I ja korzystam z tego marginesu.
Co do gazu mam mieszane uczucia, ale nie prowadziłem analizy spektralnej, bazuję tylko na wrażeniach. W kartuszach jest mieszanka propanu z butanem w proporcji 75/25 (albo odwrotnie, nigdy nie pamiętam) lub 80/20. Te proporcje decydują o lotności/skuteczności/temperaturze zapłonu - czort wie. Ale decydują. Ten gaz tankowany w rozlewniach, to ja nie wiem, jakie ma proporcje, jaką czystość, jakie dodatki. Nie jest on zmieszany na potrzeby wyczynu, tylko kuchenki gazowej u pani Kowalskiej. Może mieć mniejszą kaloryczność, wyższą temperaturę zapłonu. Niespecjalnie zauważyłem wpływ tego gazu na czas używania palnika. Ale może mniej wody w tym czasie zagotowałem. Tego nie wyczułem i nie testowałem.

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Post autor: darkman » śr lut 22, 2006 11:47 am

Arturze, drobna poprawka logiczna - ja tego nie robię, tylko używam, :wink: z kolegami. Chyba, że wyjeżdżam z żoną, wtedy full wypas kartusze wyłącznie nowe prosto od krowy.
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Post autor: darkman » śr lut 22, 2006 11:58 am

mendelmax pisze:Gaz na stacjach to propan butan, w większości kartuszy zaś propan, butan i izobutan. Różnice są.
Co do tego, że kartusze są tanie to się nie do końca zgadzam i jednak napełnianie napewno wyszłoby taniej. Nie sądzę też, by bylo to skrajnie niebezpieczne samo w sobie, acz pozostaje kwestia nadmieniona przez darkmana- nie ma możliwości oceny ile gazu już jest w butli a ile jeszcze możnaby dobić.
Co do samego procesu, to nie chodzi o wyrównanie ciśnień- gaz jest w formie płynnej i trzeba go przelać do drugiej butli.
Patent jest fajny i do napełniania kartusza raz, góra dwa razy napewno by się to nadawało, ale pozostaje nierozstrzygnięty problem oceny pojemności. Poza tym fantem (skądinąd cholernie poważnym i eliminującym taką zabawę aż do rozstrzygnięcia) nie widzę przeciwwskazań.
ocena pojemności - troszke pomaga metoda:
brutto - tara = netto czyli procent wypełnienia,
wymaga stworzenia katasteru róznych rodzajów kartuszy, oraz prac motalnych w stabilnej tempweraturze.
metoda przyblizona, ale jakaś jest.
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

Piotrul
 
 
Posty: 2824
Rejestracja: śr lip 06, 2005 11:04 am
Lokalizacja: Gdańsk/Kaszuby

Post autor: Piotrul » śr lut 22, 2006 12:38 pm

Właśnie, właśnie. Dawniej jak jeszcze można było napełniać butle na stacjach tankowało się na wagę.
Frontera 2,4 zagazowana, Disco II
Alfa Romeo Sprint.

Awatar użytkownika
Jerry
     
     
Posty: 4554
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Józefosław-Piaseczno

Post autor: Jerry » śr lut 22, 2006 12:45 pm

Generalnie caly temat mozna podsumowac stwierdzeniem:

Polak jak moze to kombinuje...

Z mojej strony :)3
Kazdy zrobi zgodnie ze swoim sumieniem
Disco 300 ES

Awatar użytkownika
danielpoz
Posty: 1576
Rejestracja: śr maja 12, 2004 6:48 pm
Lokalizacja: Poznan/Swaj

Post autor: danielpoz » śr lut 22, 2006 4:26 pm

napelniam od paru lat butlami do napelniania zapalniczek-wszystko robi :)2
Jeep ZJ-zagazowany(byl)!!! Ford Explorer z gazem hehehehe
guma AT 32" a w gore ponad 2" :)

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » czw lut 23, 2006 9:15 am

Sorry Darek, myślałem, że pedant słowno-językowy jestem, ale mnie przyłapałeś. A poza tym to dobrze się ustawić potrafisz - czarną robotę z napełnianiem ktoś za Ciebie odwali, Ty tylko spijasz śmietankę ;-)

Moja kobita też się oburza, gdy tankuję. To akurat pewnie wszyscy mają, ale mnie o tankowanie gazu chodzi. I dlatego właśnie, od czasu do czasu, mam okazję nabyć nowe kartusze, żeby wyeksploatowny sprzęt zmienić. I potem znowu: butla z gazem pod pachę, na balkon i lejemy.

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Post autor: darkman » czw lut 23, 2006 11:13 am

Artur Kamiński pisze:Sorry Darek, myślałem, że pedant słowno-językowy jestem, ale mnie przyłapałeś. A poza tym to dobrze się ustawić potrafisz - czarną robotę z napełnianiem ktoś za Ciebie odwali, Ty tylko spijasz śmietankę ;-)

Moja kobita też się oburza, gdy tankuję. To akurat pewnie wszyscy mają, ale mnie o tankowanie gazu chodzi. I dlatego właśnie, od czasu do czasu, mam okazję nabyć nowe kartusze, żeby wyeksploatowny sprzęt zmienić. I potem znowu: butla z gazem pod pachę, na balkon i lejemy.
:wink: ja generalnie, to kupuję nowe /najlepszy deal wychodził ostatnio w hiszpańskich marketach-pół ceny krajowej/, potem te nowe, ale juz puste zbieram w garażu i jak przychodzi czas składki wyprawowej/każdy ma zwykle dostarczyć ok. ~3kg w pojemnikach pustych/ daję to chłopakom, oni robią z tego 'nalewki' i jedzie to z nami jako tzw 'pierwsza kopia' z oryginału.
w sumie najlepszym rozwiązaniem byłyby kartusze wielokrotnego użytku, grubościenne o pojemnościach ~350g z dobrym zaworem (w typie pojemników na fuel. Załatwiało by to też kwestię bezpieczeństwa transportu w trudnych warunkach.
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » czw mar 02, 2006 9:02 am

Idąc tym tropem wrócimy do typowych butli gazowych. A te ważą. Chociaż może coś pośredniego też dałoby radę. Trwalszy zawór, gwint i ciut grubsza blacha. Tylko gdzie by się to napełniało? Musiałoby to chyba mieć status zwykłej butli.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyposażenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości