Pojechalim...
: wt paź 16, 2007 2:58 pm
Poszukajmy leśnej dróżki, byle dobrze rozjeżdżonej przez maszyny i z dużą ilością błotka... Może tu?

Artyzm przez liście. Nie mylić z artetyzmem.


I coś Ty, Misiu narobił??? Niby zwykła dróżka miała być, a Ty nawet wyjechać nie możesz?

A teraz wjazd na pienieczek i pozowanko. Suza, nie ja. Na mnie pęka klisza i lasuje się matryca, ale ona, to laska nie z tej ziemi, prawda?

Wizytę na pieńku można wykorzystać do pokukania, cóż tam, panie z tym kołem??


Co się tak patrzysz??? Wsteczny i wracaj po mnie, chyba nie sądzisz, że będę zasuwać z kamasza przez to błocko???

Obiecał mi "jazdę bez trzymanki", miała być stara żwirownia, skoki i takie tam różne mrożące krew w żyłach ewolucje. A co było? O, to było! I uwierz tu mężczyźnie


Artyzm przez liście. Nie mylić z artetyzmem.


I coś Ty, Misiu narobił??? Niby zwykła dróżka miała być, a Ty nawet wyjechać nie możesz?

A teraz wjazd na pienieczek i pozowanko. Suza, nie ja. Na mnie pęka klisza i lasuje się matryca, ale ona, to laska nie z tej ziemi, prawda?

Wizytę na pieńku można wykorzystać do pokukania, cóż tam, panie z tym kołem??


Co się tak patrzysz??? Wsteczny i wracaj po mnie, chyba nie sądzisz, że będę zasuwać z kamasza przez to błocko???

Obiecał mi "jazdę bez trzymanki", miała być stara żwirownia, skoki i takie tam różne mrożące krew w żyłach ewolucje. A co było? O, to było! I uwierz tu mężczyźnie

