Z dniem dzisiejszym zwątpiłem w możliwości mojej fury (żebym kurna musiał przyznawać rację Vandalowi, że Explo to nie jest auto w teren to już szczyt wszystkiego

)
Mianowicie zjeżdżałem z drogi na pole, kiedy wryłem się prawą stroną auta w śnieg na dobre 40 cm, a lewa niemal zawisła w powietrzu - jak się okazało potem, je...any rolnik specjalnie wzdłuż drogi wyorał taką głęboką bruzdę, żeby mu auta i inne traktory na pole nie wjeżdżały przy mijankach

Myślę nic to, przerzuciłem szpadlem z pół tony śniegu, reduktor w ruch, LSD jest, to jakoś wyjedziemy na kołach z prawej, wlepionej strony. I ch... a nie LSD! Lewa strona miele śnieg jak oszalała, a kółka z prawej, dociążonej strony ani kurna drgną.
Wyjeżdżałem już z różnych wynalazków bez problemu więc nawet nie przyszło mi do głowy sprawdzić, czy jest LSD czy nie. Jutro jeszczę wlezę pod spód oblukać mosty i poszukam stosownej tabliczki, o ile jest, a jak nie ma to gonię do mechaniorów żeby sprawdzili, czy pieprzło czy nigdy go nie było.
Macie jakieś doświadczenia w tym gruncie? Wiem, że Danielpoz coś się kręcił w tym temacie, pytanie, jaki rezultat? Gorzej, że Explozja Explozji nierówna, co u niego może być, u mnie niekoniecznie.