tak sie zlozylo ze jestem niedoszlym "jeepnietym" a niedoszlym dlatego ze po 3 tygodniach poszukiwania cherokee w stanie ktory by mnie satysfakcjonowal, odpuscilem sobie i zaczalem rozgladac sie za.... no wlasnie, za explorerem.
i moje tygodniowe poszukiwania zakonczyly sie sukcesem, dzis nabylem expolorera. yeah!
to drugie "terenowe" auto w domu - pierwszym byl terrano I, ktorego kupilem 3 tygodnie temu, na tym tle pojawily sie pewne zgrzyty, otoz nie bylo chetnych do jazdy escortem i almera. wiec poki co escort poszedl do komisu, almera wkrotce podzieli jego los. najgorsze jest to, ze po przejechaniu trasy poznan-wawa, to juz tez terrano nie chce jezdzic

no tak, jeepnieci maja chociaz swoje okreslenie na ten rodzaj euforii wywolany wejsciem w stan posiadania jeepka, ale jak nazwac taki zachwyt nad fordem?
