Odebrałem Rangera od mechanika po naprawie reduktora. Rewelacja. Po raz pierwszy z napędem 4x4 po bezdrożach...

jest tylko jeden mały problem. Nie włącza się low range. Jest on elektrycznie załączany i 4x4 wskakuje bez problemu, ale low range nie śmiga - cały czas mruga kontrolka, a powinna się świecić cały czas. Do silniczka dochodzi prąd o napięciu ok. 6 V. Może to za mało i nie daje rady? Może trza mu 12? Czy ktoś wie? reduktor na pewno jest złożony dobrze bo sam przy tym byłem i według książki wszystko zostało zrobione. A! I jeszcze jedno pytanie: Wsadziłem sprzęgło od granady. Wszystko niby git ale bardzo ciężko wchodzą na postoju biegi. Wygląda tak jakby tarcza była ciut za gruba - co wy na to?
PS Drugi na warsztacie - rozbebeszony bez silnika i skrzyni, rama wypiaskowana, zakonserwowana, reszta przede mną.