
Kobieta, lat 27 - to ja - ubzdurała sobie zakup samochodu. Ponieważ zostałam wychowana przez faceta (mojego tatę ) wszelkie samochody a'la Mercedesy klasy A odpadają - padłabym w nich na klaustrofobię.
No i .... zobaczyłam w jednym z komisów Forda Explorera... obok niego Jeepa Grand Cherokee. Wsiadłam do jednego i drugiego. Ford 4,0 benzyna rocznik 1999, GC - rocznik 97. 5,2 benzyna. Obydwa - wersje amerykańskie, automaty. Odpaliłam silnik - i zakochałam się, od pierwszego zaskoczenia - nie chciałam wysiąść. Przestronne wnętrza, to kojące warczenie - ja się urodziłam TYLKO do prowadzenia takich samochodów.
Nie znam sie jeszcze na tych wszystkich przekładniach, zawieszeniach, amortyzatorach, układach jezdnych ale wytrwale czytam i przyswajam (całe forum

Proszę Was - facetów - by kobietę pokierować - tylko jaj nie robić. Bliższy sercu jest FORD - nie wiem dlaczego, nie mam pojęcia, czuję go aż w środku żołądka. Najchętniej JUŻ bym pojechała i zabrała go stamtąd ale rozsądek zwycięża. A może rozsądniej byłoby nabyć jednak Jeep'a?
Wytłumaczcie mi to wszystko łopatologicznie, napiszcie za i przeciw (tylko błagam nie schodźcie z EX nagle na Pajero - bo jest tak w większości wątków z których później ja jako baba nic nie rozumiem).
Częśc rzeczy już przetrwaiłam z tego działu - np.
- tylko - tzn co mam sprawdzić?nalezy uważać na skrzynię rozdzielczą Borg Warner - wadliwa konstrukcja - siada po 100 tysiącach a wymiana jest bardzo kosztowna - siada sama z siebie - ma po porstu wadę konstrukcyjną.
- we wszystkich jest to NIVO?z tyłu są amortyzatory zintegrowane z regulazją NIVO
Ktoś jeszcze pisał o jakiejś wadzie fabrycznej.
Aż się boje wracac by zobaczyc odpowiedzi. Znajdzie się jakiś facet, który poświęci mi chwilę?

