FORD BRONCO XLT '81 4,9l L6 - opis

Mutt, Bronco i Explorer

Moderator: Student

Awatar użytkownika
Bogas
 
 
Posty: 145
Rejestracja: sob gru 20, 2003 11:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

FORD BRONCO XLT '81 4,9l L6 - opis

Post autor: Bogas » śr kwie 14, 2004 7:07 am

Przedstawiam opis Forda Bronco XLT ’81, 4,9l, L6,
Jest odbudowany, wyremontowany, uruchomiony, odkomputerowany - ma wszystko mechaniczne: gaźnik, ssanie, rozdzielacz, przyspieszacz rozrządu, itd. Jest podniesiony o kilkanaście centymetrów - tył jest wyżej od przodu: tak zrobił poprzedni właściciel i tak zostało - ma dzięki temu większy kąt zejścia. Podłoga kabiny, często dziurawa i pordzewiała w tych rocznikach, została odremontowana, pomalowana i zabezpieczona od spodu, wzmocniono mocowanie fabrycznego pałąka kapotażowego (roll-bar), profesjonalnie odnowiono i polakierowano czarnym matem hard-top, którego mocowanie do kabiny zostało ulepszone i naprawione. Podłoga jest wyciszona zdejmowalnymi matami z wełniny oraz gumową antypoślizgową wykładziną w przestrzeni bagażnikowej. Wnętrze w kolorze bordo zostało pokryte wykładziną podłogową dywanową w kolorze bordo także na matach wyciszających. Pozostanie tylko podsufitka do przyklejenia. Kabina ma podświetlenie nóg, brzęczyk włączonych świateł. Oprócz dwóch kubełkowych (tak to określają Amerykanie – choć to nie są sportowe kubełki) z dwoma podłokietnikami foteli, auto ma składaną trzyosobową kanapę z biodrowymi pasami bezpieczeństwa, którą można wyjąć w 30 sek. i na podłodze położyć materac dmuchany albo piankę i spokojnie się przespać na jakiejś wyprawie w dziki teren: długość przestrzeni bagażnikowej po wyjęciu kanapy – 1,95m. Obicia foteli i stan tapicerki jest bardzo dobry – gąbki nie są wysiedziane, ani pocięte; sprężyny foteli i gąbki są elastyczne, skajowe brzegi właściwie chronią przed wycieraniem obicia przy wsiadaniu i wysiadaniu. Plastiki deski rozdzielczej i boczki drzwi są w bardzo dobrym stanie (bordo z elementami „plastikowego drewna” wokół zegarów), schowek na rękawiczki jest podświetlany. Dodatkowo istnieje oryginalna duża skrzynka plastikowa z cup-holderami na spore drobiazgi zamontowana pomiędzy fotelami. Auto nie ma klimy, ale ma za to dodatkowe otwierane chłodzące wywietrzniki koło nóg. Porządny step-on zderzak tylni został tak zamocowany, że spokojnie można za niego podnosić auto - choć dla hi-lifta jest już za wysoko. Przedni zderzak - chromowany ładnie komponuje się ze srebrnym grillem. Blacha jest zdrowa jak cholera, ponieważ poprzedni właściciel przełożył z nowszego modelu blachy: maski, obydwu błotników przednich oraz obydwu drzwi. Tylnia klapa z wbudowanym mechanizmem elektrycznego opuszczania i podnoszenia tylniej szyby, został odrestaurowana, zabezpieczona i polakierowana, Dostała też nowe uszczelki. Drzwi przednie jak i opuszczane szyby boczne dostały nowe oryginalne prowadnice gumowo/filcowe i uszczelki. To tyle jeśli chodzi o wygląd i funkcje pasażerskie.
Techniczno-mechaniczno-elektrycznie - samochód jest sprawny i dzielny - został odbudowany od zupełnego "niejazda" (jak są ptaki nieloty, to są pewnie też samochody niejazdy). Wymienienie wszystkich porządnych napraw podzespołów i zespołów, których podjął się mój kolega - miłośnik motoryzacji amerykańskiej i doskonały fachowiec, zabrałoby wiele stron. Dość powiedzieć, że skrzynia biegów została złożona z elementów, które przyjechały w skrzyni po ziemniakach, oczywiście dokupiono brakujące elementy i można nawet powiedzieć, że samochód był ręcznie składany, np. tarcza sprzęgła jest prawdopodobnie lepsza niż oryginalna. Wszelkie elementy przenoszenia napędu i jezdne zostały odbudowane, dorobione, dokupione i uruchomione. Zamontowałem instalację gazową - dzięki podniesionej budzie, 70 litrowa butla została zamontowana pod podłogą, dodatkowo zdjęto 100-litrowy zbiornik paliwa (zwykle wklejający się w błoto) i zastąpiono go 40 litrowym od Poloneza zamontowanym pod podłogą. Światła oczywiście są europejskie – Hella – i są silne. Z tyłu wymieniłem klosze lamp na nowiutkie, żeby się pięknie świeciły na czerwono.
Auto stoi na felgach Mangels triangular białych (niestety ten syf rdzewieje już po roku od kupienia) 10 calowych R15 i na opona BFG AT 33'X12,5" w niezłym stanie. Dodatkowe pełne koło zapasowe na szerokim mangelsie z BFG. W zawieszeniu nic nie wali, nie stuka. Wkrótce wymienię bushingi wahaczy i będzie jeszcze lepiej. Samochód ma nowe tarcze i bębny hamulcowe- zostały wymienione przez poprzedniego właściciela, który próbował uruchomić auto, ale „wymiękł” – za to zostały po nim nowe hamulce, które spokojnie kosztowałyby tu w Polsce 5 tysięcy w sumie, gdyby je sprowadzać z USA (za bębny i okładziny z przewodami na tył i wymianą zapłaciłem 3 tys zł, a za tarcze 2 tys zł do mojego drugiego Bronka). Oczywiście, jest pewnie jeszcze parę "drobiazgów" które każdy nowy właściciel będzie chciał zrobić - np pouszczelniać, tu i tam, żeby ani kropla oleju nie spadła na ulicę.
Dane techn.: 4,9l; 150KM; benzyna/gaz; skrzynia manualna czterobiegowa, jedynka bez synchronizacji; tył dyfer Ford 9' ze szperą (trzeba sprawdzić czy działa, czy też nadaje się do regeneracji po wlaniu niewłaściwego oleju - niektórzy mechanicy nie wierzą, że musi być specjalny, dopóki szpera nie walnie).
Pozdrawiam
Bogas
Stan Bronco: BRAK

Awatar użytkownika
Bogas
 
 
Posty: 145
Rejestracja: sob gru 20, 2003 11:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

opis bronka

Post autor: Bogas » śr kwie 14, 2004 7:18 am

Przepraszam wszystkich, którzy przesłali do mnie pocztę prywatną, a ja nie odpowiedziałem: post został usunięty przez administratora - ponieważ niechcąco miał formę ogłoszenia, więc odpowiedzi na post i prywatne wiadomości także zostały automatycznie usunięte. Teraz oczywiście chętnie odpowiem na pytania (ale nie na złośliwości i kasztany).
Dodam tylko, że Bronco nie został jeszcze rozdziewiczony w terenie przeze mnie: do ciasnego lasu może się nie nadawać, bo jest wysoki i szeroki: został odchudzony na szerokość w porównaniu do poprzedniej generacji o 5 cm. Ale na pewno na bardziej agresywnych oponach niż AT będzie ostry na terenach podmokłych: Włączałem napędy na śniegu: kontrola jest doskonała i moc niesamowita: reduktor doskonale podnosi wyczuwalną moc i moment.
Bogas
Stan Bronco: BRAK

Awatar użytkownika
MOC
Posty: 1878
Rejestracja: pn lip 07, 2003 3:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: MOC » śr kwie 14, 2004 7:27 am

mimo wszystko uparty jestes...
MOC&OFFROAD-GOOD IDEA :)21
CHYBA UAZ V8 6.2
PREZES KLUBU NOCNYCH KASZTANIARZY 4x4 :)13

Awatar użytkownika
Bogas
 
 
Posty: 145
Rejestracja: sob gru 20, 2003 11:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Bogas » śr kwie 14, 2004 7:33 am

Uzgodniłem z admninistratorem, że opisać swoje auto można, lecz nie powinno mieć to formy ogłoszenia lub zachęty, a to co chcę ze swoim autem zrobić - to moja wolność, prawda? A uparty jestem - dowodem jest wskrzeszanie Bronco '81 - w zasadzie można by się załamać po jego kupnie - ale auto jeździ, jest sprawne i atrakcyjne.
Bogas
Stan Bronco: BRAK

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ford”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość