Przy 180km/h to kazda automatyczna skrzynia hamerykancka zdechnie po pewnym czasie. Oni tam cruising tym uprawiaja a nie latanie po highwayach z gazem w desce.
Pomysl nad Parowa. Mitsubushi Pajero jakis swiezy rocznik.
Jezdzilem tym i komfort jest na trasie, w teren tez bez obawy(uwaga na zbiornik

), mam znajomego ktory przesiadl sie z Pajero 96 na dlugiego GR-a 2001 i nie jest zadowolony. Ale to subiektywne odczucia co do dynamiki, porecznosci, kultury pracy i komfortu jazdy. Oba te samochody w wersji full wypas.
A jeszcze tak przy okazji to jakiej amerykanckiej elektroniki?

W autach USA wszystko jest made in japan. Oni juz nawet w 88 roku wsadzali rozruszniki, alternatory i TCU, ECU made in japan.
Elektronika jest taka sama jak w innych. Roznice moga byc w instalacji typu kierunkowskazy, swiatla.
Kazda instalacja sklada sie z kabli, kabli, kabli i paru puszek. Wszystkie problemy z elektronika przewaznie sa zwiazane ze zlymi masami lub ingerencjami w uklad elektryczny bez znajomosci paru zasad znanych z fizyki. Wystarczy zle wpiac radio i moga byc klopoty.
Jedyny problem z takimi samochodami to to czy masz dosyc kasy na czesci i czy masz drugi samochod zeby w razie czego czekac np. 3 tygodnie na czesc z USA. Im wieksza egzotyka tym czesci drozsze i trudniej dostepne.