Chyba nie SPOA a SWAPA na 4.0 miałeś na myśli

Co do 2.9, to jest szansa, że uda się kupić w miare sensowny silnik, który nie będzie sikał olejem na wszystkie strony i klekotał hydrauliką, jednak te wszystkie żeliwniaki będą mieć nalatane sporo km, no i trafić dobry będzie ciężko. Jeśli chcesz zrobić remont, to wszystkie graty do 2.9 12V niezbędne do remontu (tłoki, pierścienie, panewki, komplet uszczelek, popychacze itp) bardzo tanio kupisz na ebay.com. Nawet z przesyłką i cłem wyjdzie duużo taniej niż w Polsce. Polecam sprzedawce "mpcentral" mają często wyprzedaże i trafiają się nowe graty za grosze. Tak czy siak, jak zsumujesz wydatki na remont, wyjdzie spora kwota. Co do 4.0 w Bronco to fajna opcja. Bez problemu zepniesz go ze swoją skrzynią i upchniesz pod maską Bronka. Pozostaje kwestia sterowania. Amerykanie 4.0 uruchamiają na wiązce, kompie EEC IV, czujnikach z 2.9 i są zadowoleni. Można też przeszczepić wiązkę komp i osprzęt z exa, ale to dodatkowe koszty i robocizna.
Ja na twoim miejscu szedłbym w 4.0. Silnik ma prawie identyczne gabaryty, spalanie podobne, a momentu dużo więcej. Jakby co to mam 4.0 OHV z pewnym przebiegiem ok 100k km i gwarancja

Trzecia opcja, to zapakować tam 4.0 SOHC

Podobnie jak z OHV, zepniesz go ze swoją skrzynią, ale z elektroniką będzie większy problem. No i dodatkowo jak kupisz takiego SOHC'a to przed włożeniem wypada zrobić kompletny rozrząd (graty do rozrządu też do kupienia za rozsądne pieniądze w USA).[/quote]
witam.
ja też sie powoli zbieram do remontu bronisława i zastanawiam się nad tym silnikiem 4.0
więc pytanie do kolegi czy reszta szpargałów podejdzie jak mam teraz 2.9 czy mocowania,łapy itd jest to samo czy trzeba sie motać... i jak jest z częściami bo do 2.9 to raczej jest wysyp nawet w polska... bo to samo jest w fordzie sierra i scorpio tylko kolektor ssący jest odwrotnie... no i jak ze skrzynią no i jaka cena tego silnika

4.0