
Od kiedy kupiłem syfa - a jest już rok ze mną zapomniałem co to są oszczędności. Ale dość żalów. Problem jest więc trzeba go rozwiązać.
Hamulce - po włączeniu motoru / wszystko jedno ciepły, zimny / wszystkie kontrolki gasną, czyli OK. Jedziemy po przejechaniu kilku kilometrów - w korkach wielkego miasta - najpierw włącza się kontrolka ANTILOCK / pomarańczowa w dolnym lewym rogu / a następnie czerwona / ta od hamulca ręcznego / i świecą sobie razem. A pedał hamulca nożnego podczas hamowania robi się coraz miąkszy a samochód zatrzymuje się jak karoca.

Nastepnie słychać jak zaczyna pracować kompresor / sprężarka / ta pod zbiornikiem wyrównawczym i po około dwóch minutach wyłącza się -> gaszą się kontrolki i samochód hamując staje dęba. Ale po przejechaniu następnych kilometrów - > sytuacja się powtarza od nowa. CO TO Q... JEST bo zaczyna mnie te auto irytować. Powiedzcie coś konstruktywnego.